Szliśmy kawałek i rozmawialiśmy. Spacerowaliśmy obok siebie ale parami. W pewnym momencie zauważyłem, że coś jest nie tak. Emilka stanęła w miejscu.
-Co jest?- Zapytałem patrząc na nią.
-Słabo mi.- Odparła cicho.
-Chcesz wodę?- Zapytałem zmartwionym głosem.Wyciągnąłem wodę z plecaka i jej ją podałem. Napiła się. Zaraz doszła do ras reszta osób i stanęła przed nami.
-Co jest?- Zapytała Maja.
-Emilce niedobrze i słabo.- Odpowiedziałem.Zaczęła się trząść. Spanikowałem lekko.
-Emilka co jest? Cała się trzęsiesz- Powiedziałem.
Od razu ją przytuliłem.
-Wracajmy.- Powiedziała Kasia.
-Dasz radę iść?- Zapytałem jeszcze przytulając ją do siebie.
-Tak.- Odpowiedziała drżącym głosem.
-Ty ledwo stoisz. Dobra chwyć się mojej szyi.- Powiedziałem.Podszedłem jeszcze bliżej do niej. Ona położyła ręce wokół mojej szyi a ja podniosłem ją na ręce. Było mi całkiem wygodnie. Wtuliła się we mnie. Reszta osób nie skomentowała tego. Było to logiczne. Po jakimś czasie dotarliśmy do hotelu. Położyłem ją na łóżku i ściągnąłem jej buty. Martwiłem się o nią, że coś jej się stanie.
-Lepiej?- Zapytałem siedząc obok niej.
-Dobrze już.- Odpowiedziała ale zaczęła kaszleć.
-Coś ty zrobiła?- Zapytałem podając jej wodę.Chwyciła ją i napiła się.
-Za 5 minut mamy zimny bufet na dole.- Powiedział Paweł.
-To idziemy?- Zapytała Kasia.
-Ja nie idę.- Odparła.
-To ja z tobą zostanę.- Odpowiedziałem.
-To przyniesiemy wam coś.- Odparł Dawid.Po chwili wyszli. Zostaliśmy sami. Emilka położyła się pod ścianą a ja obok niej. Przytuliła się do mnie i tak leżeliśmy.
-Słonko, dobrze się czujesz?- Zapytałem zmartwionym głosem.
-Jest okej.- Odparła cicho.
-Gdzie ty się tak załatwiłaś?- Powiedziałem.
-Nie wiem.- Odparła.
-Idź ubierz piżamę. Bo tak nigdzie nie pójdziemy. Czy pomóc ci?- Zapytałem.
-Już idę.- Odparła.Poszła do łazienki a ja leżałem na łóżku. Myślałem o nas. Zaraz wróciła do pokoju i usiadła na łóżku.
-A makijaż słonko?- Zapytałem patrząc na nią.
-Zapomniałam.- Powiedziała.Stwierdziłem, że jej pomogę. Wyszedłem z pokoju i poszedłem do łazienki. Zaraz wróciłem z jej kosmetyczką. Umyłem jej twarz i nałożyłem kremy różnego rodzaju. Według jej instrukcji.
-Wiesz, że cię kocham?- Powiedziała.
-Ja cię też.- Odpowiedziałem i ją pocałowałem.Zaraz potem zaniosłem jej kosmetyczkę do łazienki. Ubrałem się w piżamę i do niej wróciłem. Przykryłem ją kołdrą i sam zrobiłem to samo. Przytuliłem się do niej i rozmawialiśmy.
-Co tam myszka? Dobrze jest?- Zapytałem.
-Dobrze... ale boli mnie brzuch.- Powiedziała trzymając się za niego.
-Czemu?- Zapytałem dotykając jej czoła. Było strasznie gorące.
-Okres...- Powiedziała ale jej przerwałem.
-Kurwa ty masz gorączkę!- Krzyknąłem.Wstałem z łóżka i poszedłem po jakieś leki do walizki. Wyciągnąłem wszystkie, które miałem i wybrałem odpowiednie. Potem podszedłem do niej i jej dałem z wodą.
-Na co to?- Zapytała patrząc na leki, które trzymałem.
-Na gorączkę i ból brzucha.- Odparłem.Łyknęła leki i z powrotem się położyła. Poszedłem do kuchni i zrobić jej herbatę. Wróciłem gdy była gotowa i jej podałem. Wypiła trochę i odłożyłem resztę na stolik nocny. Przysunąłem się do niej i położyłem rękę na jej brzuchu.
-Jeszcze coś ci przynieść?- Zapytałem patrząc na nią.
-Nic więcej.- Odpowiedziała uśmiechając się.Zaraz do mieszkania weszli wszyscy.
-Zrobiliśmy wam kanapki.- Powiedziała Maja kładąc talerz na stół.
Zaraz weszli do pokoju.
-A wy co tak leżycie. Dobrze jest Emilia?- Zapytał Dawid.
-Dobrze.- Odparła cicho.
-Nie jest dobrze. Gorączkę ma.- Odparłem zdziwiony, że nie mówiła im prawdy.
-Zjedźcie kanapki. Podać wam?- Zapytała Kasia.
-Ja nie jestem głodna.- Odparła.
-Musisz jeść. Możesz podać Kasia.- Powiedziałem.Kasia podała mi talerz. Kazałem jej zjeść coś. Ale nie chciała. Wszyscy po kolei chodzili się myć, bo znowu padał deszcz. A przy takiej pogodzie nikt nie miał ochoty wychodzić na dwór. Podnieśliśmy się i oparliśmy o oparcie łóżka i o ścianę.
-Proszę cię zjedz chociaż gryza kanapki. Nie będziesz miała siły.- Powiedziałem podając jej kanapkę.
Zjadła jedną kanapkę. Byłem już zadowolony.
-Pięknie, jeszcze jedną?- Zapytałem z uśmiechem.
-No dobrze.- Odparła i chwyciła kanapkę.Zaraz zaczęło grzmieć na dworze i uderzały pioruny. Przytuliła się do mnie. Ja kończyłem jeść ostatnią kanapkę. Gdy zjadłem przysunąłem ją do siebie i przykryłem nas kołdrą. Sprawdziłem jej czoło. Nadal miała ciepłe, więc mocniej przytuliłem ją do siebie.
-Gramy w prawda czy wyzwanie?- Zapytał Paweł.
-Możemy pograć ale siadajcie na naszym łóżku. Emilia musi odpoczywać.- Odpowiedziałem.
-Nie muszę. Nic mi nie jest.- Odparła od razu. I podniosła się z łóżka.
-Kobieto masz gorączkę. Kaszel, było ci słabo, czy mam dalej wymieniać?- Powiedziałem zdenerwowany, że kłamała.
-No dobra masz rację.- Odparła.
-Biedna.- Odpowiedziała Maja.Ustaliliśmy, że pogramy rano. Wszyscy się umyli i włączyliśmy film. Zaraz zauważyłem, że Emilka zasnęła przykryłem ją kołdrą aż do samej szyi i przytuliłem ją. Też zaraz zasnąłem.
CZYTASZ
Filip i ...
Fiksi RemajaHistoria opisana z perspektywy Filipa. Zapraszam do innej książki najpisanej z innych perspektyw, które wkrótce opublikuję. #5 Tomek~23.08.2022