➣⦅last goodbye⦆➢

86 10 33
                                    

「pov. Dream 」

Mam na nich genialny plan.

-Co to znowu za tandetny szantaż. Myślicie że potrzebuję tego mikrego bruneta do czegokolwiek? Weźcie go sobie, śmiało. Ja mam własny sposób żeby wrócić do swojej linii czasowej. Nie potrzeba mi tych waszych jebanych portali. Dwa słowa i miażdżę wasz świat. Tylko.. jeśli mogę. Chcę zamienić  dosłownie dwa słowa z waszym zakładnikiem.-założyłem ręce na piersi i pokierowałem mój wzrok na mojego bruneta.

Chłopak wiedział że coś kombinuję a jego wyraz twarzy z lekkiego uśmiechu który zagościł na mój widok stał się pusty i przybity.

-Dwa słowa. Potem obaj tu wracacie.-postanowił warunek typ w fartuchu.

-Dwa słowa i ja stąd znikam. Mogę rozjebać wasz mikry świat kiedy chcę więc moglibyście być tak łaskawi i użyczyć mi ostatniej rozmowy z tym...-próbowałem wymyślić jakieś najmniej obraźliwe sle jednak mocne przezwisko.-z tym małym chujkiem.

Coś czego chyba każdy się spodziewał to to że George prawie wybuchł śmiechem ale natychmiastowo zmienił ekspresję na wcześniejszą.

-Dobra. Puśćcie go.-rozkazał ochronie.-Będziemy mieć na nich oko przez kamery, nie uciekną nigdzie.

Oni to jednak są głupi.

Natychmiastowo go puścili a brunet dalej grał wkurwionego i zawiedzionego.

Wyszedłem z pokoju a George za mną.

Skierowałem się gdzieś w taki pusty kąt w którym nie było kamer.

-Co teraz geniuszu jak masz zamiar nas stąd wydostać?-założył ręce na piersi i spojrzał na mnie.

Uśmiechnąłem się promiennie.

-Kocham cię.-przytuliłem go.

-Co ty..-zdziwił się.

Znów wszystko zastygło w miejscu.

Tylko my wśród czarnobiałej rzeczywistości.

Romantycznie.

-Tu kończy się moja misja. Cieszę się że mogłem być twoim wszystkim.-wyszemrałem starając się żeby mój głos się nie załamywał.

-Nie Clay błagam cię. To się tak nie skończy rozumiesz? Odkręcimy to proszę cię.

Czułem jak chłopak drży ze strachu.

Sam już prawie nie kontaktowałem.

"Czy chcesz wrócić do cr?"

-Kocham cię George. Będę wierzyć że będziesz tam, ze mną. To musiało i tak kiedyś nastąpić.

-Clay nie. Nie. Nic nie musi się kończyć. Znajdziemy stąd wyjście rozumiesz?

-Dzieli nas tylko dwa lata od rzeczywistości. Co jeśli coś zaburzymy?

-Jeśli twoje zostanie tutaj spowoduje koniec świata to ja chcę spowodować ten koniec świata z tobą.

I po raz kolejny w swoim życiu zacząłem płakać jak dziecko.

Brunet zresztą tak samo.

-George. Nie mamy wyjścia. Tak, chcę wrócić do cr.- wypowiedziałem z ogromną niepewnością.

-CLAY!..-krzyknął brunet a ja po prostu po raz ostatni chciałem wykorzystać te swoje ostatnie parę sekund tutaj jak najlepiej.

Przyparłem go do ściany i zająłem jego ustami.

To był naprawdę pocałunek na szybko ale jednak wystarczał.

Chłopak złapał mnie za poliki i oddawał pocałunki najepiej jak potrafił.

✔️ admirer from past  // dnf Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz