Zapamiętam

58 2 16
                                    

Boruto wywrócił oczami. Rozmowa z Kawakim o emocjach jest niczym mówienie do meduzy. Ale meduza zrozumie więcej.

- To w końcu chcesz się z nim zaprzyjaźnić czy nie? - spytał blondyn

Kawaki warknął na pytanie brata.
- Odczepisz się wreszcie? Tak, chce. Ale nie umiem, nie wiem jak. - odparł Kawaki, starając się zakończyć ten temat.

Normalnie Boruto by odpuścił. Ale to rzadkość żeby Kawaki sam chciał się z kimś zaprzyjaźnić. Więc blondyn postanowił mu z tym pomóc.

- Po prostu do niego podejdź i poproś o spędzenie z nim czasu. Co w tym trudnego? - spytał Boruto, mając nadzieję że to cokolwiek rozjaśni.

- To że na pewno się nie zgodzi? Jest miły, ale dziwny, na pewno uzna że jestem dziwniejszy. - Kawaki dalej próbował się wybronić. Chciał uniknąć konieczności samego pytania o spędzenie czasu.

- To nie ma sensu. - stwierdził Boruto, na co Kawaki westchnął, przyznając mu rację. Jego argumenty nie miały sensu i doskonale to wiedział.

- Jeśli cokolwiek pójdzie źle, zrzucam winę na ciebie. - powiedział Kawaki, wychodząc z domu.

Czemu znajdowanie przyjaciół jest takie trudne? Kawaki nigdy nie potrafił zrozumieć jak Boruto przychodziło to tak łatwo. Rozmowa z ludźmi. W ogóle podejście do nich. Na jego widok wszyscy panikowali. Może po prostu nie był stworzony do kontaktów z ludźmi?
Ale już wyszedł z domu i szedł przed siebie. Za późno na cofnięcie się do domu. Już wolał iść bez celu kilka godzin, niż narazić się na kpiny ze strony brata.
Przynajmniej nie było go z nim. Czyli wcale nie musi robić tego co zapowiedział. Może po prostu chodzić bez celu kilka godzin i wrócić jakby nigdy nic. Plan wydawał się być prosty. Jednakże los miał inne plany.

- Oh, hej Kawaki! - przywitał się miło znajomy głos.

Jednak tego się nie dało uniknąć. Nie uniknie kontaktu z ludźmi.
Kawaki spojrzał w stronę, z której dobiegał ten głos. Stał tam Sauroki wraz ze swoją drużyną, Akio i Anare. Kawaki chciał to wykorzystać jako wymówkę żeby odpuścić, ale i tu los miał inne plany. Sauroki pomachał kolegom na pożegnanie i podbiegł do chłopaka.

- Hej!- przywitał się znowu, a z jego twarzy nie schodził uśmiech.

To kolejna rzecz której Kawaki nie umiał zrozumieć. Jak Sauroki mógł się tak często uśmiechać. Tak właściwie, to cały czas był uśmiechnięty. To rzecz która była dla niego najdziwniejsza.

- Uh.. hej. - Kawaki w końcu również się przywitał, trochę niepewnie.

- Czemu znowu chodzisz sam? - spytał Sauroki, brzmiąc na zmartwionego - Coś się stało?

Pytanie do którego Kawaki nadal nie umiał się przyzwyczaić. Mimo że Naruto nie raz go pytał o samopoczucie, chłopak nadal miał problemy z przywyknięciem do tego pytania z jego strony, a co dopiero ze strony kogokolwiek innego.

- Nic się nie stało. - odparł w końcu, próbując zachować spokojny ton - Po prostu wyszedłem na spacer.

Od razu zauważył że granie spokojnego nie podziałało na drugiego.

- Może do ciebie dołączę? We dwójkę zawsze raźniej! - zaproponował Sauroki, chcąc nieco odstresować ciemnowłosego.

Poszło łatwiej niż Kawaki zakładał. Nie musiał sam pytać o spędzenie razem czasu ani sam zaczynać rozmowy. Mimo tych wszystkich ułatwień, w środku wciąż czuł stres.

- Ta, czemu nie. - odpowiedział, udając obojętność.

Sauroki chwilę mu się przyglądał, po czym lekko stuknął go palcem w nos.

Dziwadła powinny trzymać się razem || (Kawakixmale!oc) one shotOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz