rozdział pierwszy

20 4 4
                                    

Y/n wstała dziś o wiele wcześniej niż zwykle ponieważ miała spotkać się z Fukajem przed lekcjami. Chciał powiedzieć jej coś bardzo ważnego. W kółko powtarzał, że nie może jej o tym napisać bo to niespodzianka którą długo planował, i chce powiedzieć jej to prosto w twarz.
Po ogarnięciu się y/n udała się w stronę swojej szkoły i usiadła na ławce przed nią.

Fukaj: Hej dzięki, że przyszłaś

Y/n: Spoko dla ciebie wszystko, więc co to za ważna rzecz o której nie mogłeś mi powiedzieć przez telefon

Fukaj: Słuchaj wiem że nie długo matury i bardzo się stresujesz tym jak ci pójdzie.

Y/n: Co mają matury do twojej niespodzianki?

Fukaj: Zdziwisz się zaraz jak wiele mogą mieć. Wracając wiem że się stresujesz, więc chciałem ci ulżyć I zabrać cię na wyjazd. I nie biorę pod uwagę słowa nie.

Y/n: Nawet o tym nie marzę dziękuję serio tego właśnie mi było trzeba. A gdzie jedziemy?!

Fukaj: Tego dowiesz się dopiero za dwa dni a i masz być gotowa na 7 będę czekał pod twoim domem, tylko zabierz sporo ubrań.

Y/n: dobra dobra może jakoś wytrzymam w tej nie pewności, a teraz choć do szkoły bo zimno mi

miłość zawsze znajdzie dojście do twojego serca Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz