Rozdział jedenasty.

11 2 119
                                    


Wczorajszy dzień zakończył się tym, że miałxm całą pogryzioną szyję. Niestety ale Noe był strasznie głodny, więc musiałxm oddać mu połowę swojej krwi. Strasznie dużo krwi straciłxm ale powiedziałxm swojemu hetero mózgowi aby zmusił serce do produkowania więcej krwi i właśnie o to tym sposobem nie skonczyłxm w szpitalu.

Dzisiaj byłxm umówionx z Childe i z Zenem. Z racji iż chciałxm im zrobić miłą niespodziankę to przed szkołą kupiłxm w cukierni różne ciasteczka. Niestety nie umiem piec ale od czegoś są sklepy co nie? I tak się oni nie dowiedzą, że je kupiłxm, więc będę moglx im wmówić, że samx je zrobiłxm.

Mam nadzieję, że Childe i Zen nie będą zadawać pytań czemu mam na sobie czarna bluzkę na długi rękaw gdy jest 30 stopni.
Nie chcę aby Noe miał przeze mnie przejebane dlatego cały dzień chodziłxm w bluzce z kołnierzem bo tych blizn po ugryzieniu nie dało się zakryć koretorem. Gdyby ktoś się dowiedział, ze Noe mnie ugryzł to pewnie uczniowie baliby sie go jeszcze bardziej. Nie mogłxm tego dopuścić wiev musiałxm sie tak poświęcić.

Po szkole udałxm się od razu do szpitala. Byłxm bardzo podekscytowanx tym, że w końcu będę moglx zobaczyć moich ukochanych.

Pielęgniarka zaprowadziła mnie pod pokój Zena i Childe. Ciekawi mnie kto wpadł na taki mądry pomysł aby ich wjebać razem do jednego pomieszczenia. Chociaż wydaję mi się, że raczej nic sobie nie zrobią... Jeden ma złamaną nogę a drugi rękę. Przed drzwiami w którym znajdowali się moi ukochani czekała jeszcze jedna osoba. Była to niska dziewczyna z uszami we włosach? Wyglądało to dość dziwnie ale nie powinno się komentować stylu innych. Miała na sobie jakis beżowy kardigan a jej włosy były spięte w dwie kitki.

- uwu hejka nekosko - Odezwała się do mnie pierwsza.

- Hej? Też czekasz na osoby znajdujące się za drzwiami? - Zapytałxm.

- Tak uwu czekam na Childe. - Odpowiedziała z strasznie piskliwym głosem. - Jak się nazyfasz? I jakie są tfoje zaimki? Ja się nazywam Nekosia i moje zaimki to cat/catself oraz neko/nekoself.

- Hej jestem Edward a moje zaimki to Childemnie/rucha. - Odpowiedziałxm bez zastanowienia. Dziewczyna była zszokowana moją odpowiedzią ale nie rozumiem czemu. Przecież to ona ma dziwniejsze zaimki ode mnie.

- Co? - Odpowiedział Childe który właśnie wyszedł z pokoju.

- KURWA?! NIC! - Wykrzyczałxm przestraszony. Nigdy się tak nie zesrałxm jak dzisiaj. Boże ten idiota musiał wyjść z pomieszczenia akurat wtedy gdy zaczxłxm gadać takie pierdoły. Mam nadzieję, że nic nie słyszał.

- Czemu mówisz innym, że cię rucham?

- Cooo? Ja? Nie ja nigdy tak nie powiedziałxm na głos. A tak zmieniając temat na bardziej korzystny dla mnie... Childe przyniosłxm ciastka! Samx je zrobiłxm!

- O to bardzo miło z twojej strony. Później je skosztuje bo teraz muszę iść na badania. - Odpowiedział i odszedł.

- Wiesz Edwardzie... - Zaczęła Nekosia z dziwnie wykrzywiona znaczy uśmiechnięta twarzą. - Chciałabym abyś wiedziałx... - Przybliżyła się do mnie. - Że Childe należy do m n i e. - Powiedziała z strasznie surowym głosem a jej twarz wyglądała jakby miała mnie zaraz zabić. Po chwili się odsunęła ode mnie i wróciła do swojej pierwotnej postaci czyli uwu girl.

- Jesteście razem?... Czy co?

- Nie ale będziemy już niedługo, więc radzę ci trzymać się od niego z daleka. - Mówiła cały czas z mina niczym jak ta emota: 😄 (n chcr mi sie opiswac essa)

- To może... To może ja wejdę już odwiedzić Zena. - Odpowiedziałxm i weszłxm do pokoju. Nie miałxm zamiaru rozmawiać dłużej z tą psychicznie jebnietą laską.

- O Hej Edward. Nawet nie wiesz jak bardzo się cieszę, że mnie odwiedziłxs. - Powiedział Zen.

- Przyniosłxm coś dla ciebie~! - Wyciagłxm ciasteczka. - Upiekłxm je specjalnie dla ciebie! I Childe... - To drugie powiedziałxm trochę ciszej.

Zen wziął jedno ciastko do ręki i zaczął się mu przyglądać. Nie rozumiałxm o co mu chodzi. Bał się, że go otruje czy co?

- Wooo te ciastka wyglądają identycznie jak  z cukiernibmojej cioci! Ale masz talent! Też bym chciał potrafić je tak idealnie robić. - Powiedział z zachwytem.

Kurwa ja to mam szczęście. SERIO KUPIŁXM CIASTKA W CUKIERNI JEGO CIOCI I JESZCZE PRPBOWAŁXM MU WCISNĄĆ KIT ŻE TO MOJE? No cóż przynajmniej się nabrał.

- Nauczysz mnie je robić?

- Jasne! Jestem dobrym cukiernikiem! Umiem również świetnie gotować. - Oczywiście klamałxm jak zawsze. Nie umiem ani piec ani gotować. Nadal pamietam moją pierwsza próbę zrobienia sobie kisielu. Skończyło się tak, że jakimś cudem ścierka wpadła mi do palnika po czym kuchnia zaczęła płonąć. Nie mówiąc już o mojej próbie włączenia mikrofalówki. Przeze mnie połowa miasta nie miała prądu przez to co naklikałxm w tej mikrofalówce. - Gdy wyjdziesz ze szpitala to wszystkiego cię nauczę! 

- Ah jak dobrze mieć takiego przyjaciela jak ty.

- A tak wgl to co z twoją nogą?

- Już lepiej... Ale wyleczyłaby się szybciej gdybym nie miał pokoju z tą rudą kurwa co mnie wkurwia.

- Wrociłxm. - Powiedział Childe wchodząc do pomieszczenia a za nim ta pick me suka znaczy Nekosia.

- Proszę Childe~ O to twoje ciasteczka. - Wręczając Childe ciastka pokazałxm język nekosi. Niech wie kto tu rządzi.

- Ale dobre. Smakują jakby były ze sklepu. Serio swietnie pieczesz a nie wyglądasz na osobe co umie robić takie pyszności, wiec nieźle mnie zaskoczyłxs.

- Edward! Mowiłxs, że te ciastka upiekłxs specjalnie DLA MNIE. - Wtracił się wkurwiony Zen.

- No te co dostałeś są upieczone specjalnie dla ciebie. Reszta jest dla Childe.

- Childe! Ja też umiem dopsze piec! Umiem dużo więcej rzeczy niż ta poczwara brzydka... - Wtracił się furas.

- Nekosiu możesz zamknąć morde i nie wyzywać mojego przyjaciela? - Poprosił Childe.

- C-co? - Powiedziała ze łzami w oczach. - Nie kofasz mnie?! Nienawidze cię Childe! Czemu mnie tak krzywdzisz?! - Wykrzyczała po czym wybiegła z pomieszczenia.

- Ehh muszę iść jej poszukać bo później jeszcze jej starzy zadzwonią do moich i będę mieć przejebane... - Powiedział Rudy.

- Pójdę z tobą Childe!

- No to chodź. - Odpowiedział rudy lisek po czym chwycił mnie za rękę i wyszliśmy z pokoju.

- A JA TO CO?!?!!!! - Bylo slychac krzyk Zena gdy wychodzilismy.

Udaliśmy się na dach budynku. Childe powiedział, że Nekosia na 100% tam będzie się znajdować aby móc nim szantażować, że się zabije.
Okazało się, że Childe mówił prawdę. Nekosia stala na barierce i krzyczala ze sie zabije. Zaczęło mnie zastanawiac ile razy ona musiala takie akcje odpierdalac skoro Childe wiedział, że ona tam będzie.

- ZABIJE SIE ZABIJE!!! - Krzyczał furas.

- Japierdole to sie zajeb... - Pomyslałxm w myślach.

- Weź przestań sie wydurniac. I tak oboje dobrze wiemy, że nie skoczysz.. - Powiedział Childe

- SKOCZE! JUZ NIE MAM PO CO ZYC! ZNALAZLES SOBIE INNA DZIEWCZYNE!! MOJE ŻYCIE NIE MA SENSU!!

- Błagam cie uspokój się. Nie mam żadnej dziewczyny.

- NIE KLAM!! MAM TEGO DOSC!!! SKACZE!!

Dziewczyna wychyliła się do przodu. Childe stal w miejscu. Nie rozumiałxm czsmu nie reagował. Gdy spojrzałxm przed siebie zobaczyłxm, że dziewvzyna jest gotowa do skoku. Niestety ale moje dobre ja się odezwało w złym momencie i pobiegłxm do dziewczyny w celu sciagniecia jej na ziemię.

Little_Crazy_Witch

Szkoła przetrwania [ HAREM X ]Where stories live. Discover now