➣⦅come inside of my heart..⦆➢

96 12 47
                                    

((czytając to ze space song na słuchawkach ewentualnie z piosenką z tytulu jest 80% szans ze sie poplaczecie))

「pov. Dream 」

Wbiegłem do domu z chłopakiem śmiejąc się jak dziecko.

-Jak dobrze jest znów usłyszeć twój śmiech.-rozpłynął się.-Co się takiego stało w tej przeszłości że aż tak się zmieniłeś.

-Siadaj i opowiem ci ważniejsze rzeczy.-wskazałem na kanapę.

<> godzinę, półtorej później<>

-Oh. Biedactwo ty moje.-przytulił mnie.

-Nie traktuj mnie jak dziecko George błagam cię.-chciałem go lekko odepchnąć ale się nie dało.

-Ty zawsze będziesz teraz dla mnie jak dziecko. Mogłem cię naprawdę zatrzymać tutaj. Uwierz mi zająłbym się tobą lepiej niż ten ja z przeszłości. Przez moją głupotę tyle przeszedłeś.

-Georgee. Nie szkodzi naprawdę. Dzięki temu że tam poszedłem wiem że mnie kochasz. No i parę innych rzeczy ale to już nieważne.

-Momencik chwila. Czyli.. TY TEŻ MNIE KOCHASZ?-podekscytował się.

-Nie wiem, zobaczę. Może. Jeśli się dowiem to ci napewno powiem o tym.

-Poczekam, spokojnie. Poczekam nawet do końca świata kochanie. Byle byś miał tyle czasu ile zechcesz na pomyślenie nad tym.

-Ej no bo się popłaczę zaraz. Jesteś moim prywatnym psychologiem czy co?-przytuliłem chłopaka.

-Mogę jeśli tylko zechcesz.

Pośmialiśmy się jeszcze trochę.

A mi siedziały tylko w głowie usta bruneta.

Spojrzałem na nie a potem na jego oczy.

-Wiesz co George?-spojrzałem w podłogę.

-Słucham uważnie.-

Wahałem się dłuższą chwilę.

-To głupie ale.. Chciałbym cię teraz pocałować. Tak po prostu bez żadnych kontekstów. Po prostu. Nie chcę cię wykorzystywać czy coś w ten deseń. Po prostu chcę cię pocałować.-schowałem głowę w dłoniach.

-Coś jakiś odważniejszy się stałeś Clay. Nie dość że gadasz więcej to więcej robisz w kierunku zrobienia z nas pary. Naprawdę potrzebna była ci ta ekspedycja.

Ominął ukrytą w mojej wypowiedzi intencję i zmienił temat.

-Mhm.-mruknąłem zażenowany.-Już nieważne.

-Oj Clay Clay. Jedno ci jednak zostało. Szybko się poddajesz.-położył swoją dłoń na mojej.- Spróbuj jeszcze raz.

Uczucie jakby balon pękł mi w żołądku znów mnie dotknęło.

Odwróciłem wzrok.

-Chcę.. chcę cię pocałować George.-odwróciłem głowę zażenowany.

-Chcesz tego, napewno? Wiesz jeśli zmuszasz się do tego to.. naprawdę nie musisz.-pogładził moją dłoń.

-Nie to nie tak. Po prostu.. już i tak oddałem ci moje dwa pierwsze razy. Co może pójść nie źle?-spojrzałem w końcu na niego kładąc dłoń na jego poliku.

George uśmiechnął się i kiwnął głową.

Niepewnie zacząłem muskać usta chłopaka.

On też zainicjował w ten pocałunek.

Tak właściwie to on go rozkręcił.

Dołożyłem drugą dłoń po drugiej stronie jego głowy i kontynuowałem męczenie jego ust.

✔️ admirer from past  // dnf Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz