((czytając to ze space song na słuchawkach ewentualnie z piosenką z tytulu jest 80% szans ze sie poplaczecie))
「pov. Dream 」
Wbiegłem do domu z chłopakiem śmiejąc się jak dziecko.
-Jak dobrze jest znów usłyszeć twój śmiech.-rozpłynął się.-Co się takiego stało w tej przeszłości że aż tak się zmieniłeś.
-Siadaj i opowiem ci ważniejsze rzeczy.-wskazałem na kanapę.
<> godzinę, półtorej później<>
-Oh. Biedactwo ty moje.-przytulił mnie.
-Nie traktuj mnie jak dziecko George błagam cię.-chciałem go lekko odepchnąć ale się nie dało.
-Ty zawsze będziesz teraz dla mnie jak dziecko. Mogłem cię naprawdę zatrzymać tutaj. Uwierz mi zająłbym się tobą lepiej niż ten ja z przeszłości. Przez moją głupotę tyle przeszedłeś.
-Georgee. Nie szkodzi naprawdę. Dzięki temu że tam poszedłem wiem że mnie kochasz. No i parę innych rzeczy ale to już nieważne.
-Momencik chwila. Czyli.. TY TEŻ MNIE KOCHASZ?-podekscytował się.
-Nie wiem, zobaczę. Może. Jeśli się dowiem to ci napewno powiem o tym.
-Poczekam, spokojnie. Poczekam nawet do końca świata kochanie. Byle byś miał tyle czasu ile zechcesz na pomyślenie nad tym.
-Ej no bo się popłaczę zaraz. Jesteś moim prywatnym psychologiem czy co?-przytuliłem chłopaka.
-Mogę jeśli tylko zechcesz.
Pośmialiśmy się jeszcze trochę.
A mi siedziały tylko w głowie usta bruneta.
Spojrzałem na nie a potem na jego oczy.
-Wiesz co George?-spojrzałem w podłogę.
-Słucham uważnie.-
Wahałem się dłuższą chwilę.
-To głupie ale.. Chciałbym cię teraz pocałować. Tak po prostu bez żadnych kontekstów. Po prostu. Nie chcę cię wykorzystywać czy coś w ten deseń. Po prostu chcę cię pocałować.-schowałem głowę w dłoniach.
-Coś jakiś odważniejszy się stałeś Clay. Nie dość że gadasz więcej to więcej robisz w kierunku zrobienia z nas pary. Naprawdę potrzebna była ci ta ekspedycja.
Ominął ukrytą w mojej wypowiedzi intencję i zmienił temat.
-Mhm.-mruknąłem zażenowany.-Już nieważne.
-Oj Clay Clay. Jedno ci jednak zostało. Szybko się poddajesz.-położył swoją dłoń na mojej.- Spróbuj jeszcze raz.
Uczucie jakby balon pękł mi w żołądku znów mnie dotknęło.
Odwróciłem wzrok.
-Chcę.. chcę cię pocałować George.-odwróciłem głowę zażenowany.
-Chcesz tego, napewno? Wiesz jeśli zmuszasz się do tego to.. naprawdę nie musisz.-pogładził moją dłoń.
-Nie to nie tak. Po prostu.. już i tak oddałem ci moje dwa pierwsze razy. Co może pójść nie źle?-spojrzałem w końcu na niego kładąc dłoń na jego poliku.
George uśmiechnął się i kiwnął głową.
Niepewnie zacząłem muskać usta chłopaka.
On też zainicjował w ten pocałunek.
Tak właściwie to on go rozkręcił.
Dołożyłem drugą dłoń po drugiej stronie jego głowy i kontynuowałem męczenie jego ust.
CZYTASZ
✔️ admirer from past // dnf
FanficDwójka przyjaciół z liceum. Ich drogi rozeszły się ale jednak po paru latach poznali się na nowo z pewnymi komplikacjami. Clay zgłosił się do testowania wehikułu czasu z dwoma pewnymi misjami. W końcu będzie musiał stanąć przed trudnym wyborem. Ta s...