𝐬𝐰𝐞𝐞𝐭 & 𝐛𝐢𝐭𝐭𝐞𝐫 | tony x OC

1.2K 35 5
                                    

Aurora patrzyła na pozytywny test który trzymała w drżących dłoniach. Z jej oczu wyleciały pierwsze łzy kiedy dotarło do niej, że nosi pod sercem dziecko.

Dziecko jej i Tony'ego który o niczym nie wiedział.

Byli ze sobą zaledwie osiem miesięcy. Dobrze pamiętała dzień w którym wyznał jej swoje uczucia. Czuła się wtedy najszczęśliwszą dziewczyną na świecie, mając u boku tak wspaniałego i kochającego mężczyznę jakim był Stark.

Nie wiedząc co ma dalej ze sobą zrobić, skuliła się w kącie łazienki i rozpłakała z bezsilności. Przyciągnęła swoje kolana do brzucha, kryjąc twarz między ramionami.

Schowała potem test do kosmetyczki i zamknęła szufladę. Opłukała twarz zimną wodą po czym wyszła z pomieszczenia kierując się do ich sypialni.
Ułożyła się na łóżku, podkulając nogi i zasypiając chwilę później.

***

- Rory musisz o tym usłysz... - urwał wchodząc do sypialni i zatrzymując się w progu kiedy zobaczył skuloną sylwetkę blondynki lężącej na łóżku. Wydała mu się jeszcze drobniejsza i bardziej bezbronna niż zawsze.

Rozczulił go ten widok. Poczuł ciepło w okolicy swojego serca i z uśmiechem błąkającym się na jego ustach, przykrył ją kocem.

Niechcący ją wybudził, ale i tak ucieszył go widok jej zielonych oczu, które świdrowały go wzrokiem.

- Obudziłem Cię? Przepraszam. - ucałował ją w czoło klękając przy łóżku.

- Nic się nie stało. - chrypnęła. - Jak Ci minął dzień? - zapytała podnosząc się lecz brunet szybko ją powstrzymał układając się obok i przyciągając do siebie.

Owinął ramiona wokół wątłego ciała dziewczyny i zatopił nos w jej ślicznych, miękkich włosach przesiąkniętych zapachem owoców leśnych.
Przez chwilę milczał, delektując się ich bliskością oraz uświadamiając sobie jak bardzo mu tego brakowało.

- Jestem wyczerpany. Wyobraź sobie, że musieliśmy odbyć podwójny trening, a potem miałem jeszcze jechać na konferencje prasową w związku z tamtą aferą. - mówiąc to bawił się jej włosami, przeczesując je palcami.

- Co powiesz na wspólną kąpiel? - zapytała, głaszcząc go po policzku.

- Jak ja Cię kocham. - odparł całując ją czule w usta na co zaśmiała się i oddała pieszczotę.

Wkrótce po tym oboje siedzieli w wannie nie mając na sobie żadnych ubrań, w otoczeniu piany i wodzie pachnącej różanym olejkiem.

Aurora zerkała nieustannie na swój brzuch zastanawiając się czy mógłby coś zauważyć. Na wszelki wypadek starała się zasłonić tamto miejsce i skupić się na jego obecności oraz pocałunkach składanych przy szyi.

- Tony?

- Hm?

- Tak sobie pomyślałam... - zaczęła, ale urwała kiedy dopadł ją strach.

Tak strasznie bała się jego reakcji, tego że mógłby ją skrzyczeć albo co gorsza zostawić. Nie przeżyłaby tego. Za mocno kochała Tony'ego by móc sobie wyobrazić życie bez niego w dodatku mając wychować samotnie ich dziecko.

- Aurora?

Jego głos wybudził ją z transu.

- Dobrze się czujesz? Jesteś okropnie blada. - troska w jego głosie jedynie bardziej ją pogrążała. Czuła się źle z tym, że musiała go okłamywać. Nie zasłużył na to, nie po tym przez co przeszedł.

TONY STARK ONE SHOTSOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz