27

232 25 4
                                    

  —Jisung?-Pierwszą osobą, jaka przyszła mu do głowy był Minho. W zasadzie to kilka godzin szwędał się po mieście mając nadzieje, że mu przejdzie, znajdzie jakieś rozwiązanie, ale nie chciał wracać do domu-Boże, Sung-Przytulił go do siebie. Nie wiedział co poczuł widząc zapłakanego Han'a w swoich drzwiach. Czy ulgę czy smutek, może i zmartwienie. Wszystko ma raz...

—Wytłumaczę ci wszystko tylko jeszcze nie w tym momencie-Westchnął, mówiąc słabym głosem.

—Jasne. Zrobię ci herbatę. Okej?-Jisung przytaknął odsuwając się od Minho. Pociągnął nosem i wszedł wgłąb mieszkania uwcześnie zdejmując buty.

🌬🌬🌬

  —Więc porozmawiałeś z tatą i twoja mama okazała się...rozumiem-Jisung znów pociągnął nosem. Siedział pod kocem z herbatą w dłoniach.

—Nie wiem, nie chce wracać do domu. Nie mogę znieść faktu, że zawsze narzekałem na niego, nienawidziłem go, po prostu nie mogę tego znieść-Płakał dalej. Mimo tego, że już nawet nie szlochał. Łzy samoistnie leciały z jego oczu.

—Zostaniesz tutaj. Nie martw się o to. Zastanawiam się po prostu, co mógłbym powiedzieć, żeby jakoś podnieść cię na duchu, powiedzieć coś co pomoże, dzięki czemu poczujesz się lepiej. I tak zjebałem już wystarczająco...

—Jeżeli myślisz o moim ostatnim zachowaniu to nie obwiniaj siebie, bo to w ogóle nie była twoja wina. Miałem jakieś dziwne humorki, których sam nie potrafię zrozumieć-Westchnął odkładając kubek z herbatą na stół. Głowa zaczynała go boleć od ciągłego płaczu i zmęczenia. Bardzo chciał odpocząć. Zwłaszcza od tego, co kotłowało się w jego głowie. Nie rozumiał co się wokół niego działo. Nie mógł przeprocesować wszystkiego, czego się dowiedział-To wszystko jest dla mnie trudne. Naprawdę długo chciałem grać osobę bez uczuć. Udawałem, że to całe gówno związane z moją rodziną mnie nie rusza. A tak naprawdę po nocach zastanawiałem się, czy ze sobą nie skończyć, bo to wszystko tak bardzo mnie przygniatało-Minho naprawdę nie wiedział co powiedzieć. Dowiedział się o młodszym więcej w jedną godzinę, niż przez te kilka lat, które się znali.

🌬🌬🌬

—Już nie śpisz?-Jisung pokiwał głową na tak popijając kawe.

—Przepraszam, może rozgościłem się za bardzo, ale bardzo potrzebowałem kawy. Dla ciebie też jest-Wskazał na ulubiony kubek Minho uśmiechając się lekko.

—Nie przeszkadza mi to. Jakbyś był Hyunjin'em urwałbym ci łapy, ukręcił kark, poćwiartował ciało, a głowę powiesił nad telewizorem w salonie. Ale nie jesteś Hyunjin'em, więc nie masz się o co martwić-Wiedział, że starszy nadal miał za złe Hyunjin'owi to, że przespał się z nim. Jednak nie zwracał na to zbytniej uwagi-Idziesz dzisiaj do pracy?

—Napisałem do Chana, że mnie nie będzie, a resztę wyjaśnię jak przyjdę do pracy. Zrozumiał chyba, bo napisał, że nie powinienem się niczym martwić-Wydawał się przygaszony mimo uśmiechu na jego twarzy. Jisung nie był szczęśliwy. Nigdy. I musiał to wreszcie przyznać. Nie wiedział czym jest szczęście. Jakie to uczucie?

—Okej. Jeżeli chcesz tutaj-

—Wrócę do domu. Muszę porozmaiwac z matką. Mimo, że nie chce-Westchnął odkładając kubek na blat.

—Powinna wiedzieć o co konkretnie ci chodziło. Musisz jednak być spokojny. Pamiętaj o tym-Minho uśmiechnął się do niego pocieszająco, mając nadzieje, że pomoże my to w jakikolwiek sposób.

🌬️🌬️🌬️

Nie był zdenerwowany, raczej zestresowany. Kiedy stał w przedpokoju w mieszkaniu, w którym spędził tyle lat, patrząc swojej mamie prosto w twarz. Nie mógł się odezwać. Chwilowo jeszcze nie potrafił. Musiał się otrząsnąć.

—Jisung...-Zaczęła. Jednak wiedział, że nie mógł dać jej chwilowo kontynuować. Sam musiał zacząć, zadać pytania, tak żeby dowiedział się wszystkiego czego potrzebował.

—Chce wiedzieć, dlaczego to zrobiłaś-Powiedział bezemocjonalnie chcąc zakomunikować jej, że tym razem to on „dyktuje zasady"-Albo powiesz wszystko, albo wyjdę stąd raz na zawsze-Nie chciał jej grozić. Miał po prostu dość ciągłych tajemnic i kłamstw.

—Twój ojciec powiedział ci prawdę. To ja nie chciałam, żeby był w twoim życiu. A później to ja okłamywałam cię, że sam nas zostawił. Wpadliśmy. Moi rodzice byli bardzo przeciwni temu, żebym miała dziecko. A już tymbarskiej nie chcieli, żeby Jinwoo je wychowywał. Więc zmusiliśmy Jinwoo do tego, żeby odszedł. Może to był głupi pomysł. Ale wtedy myślałam, że tak będzie dla nas najlepiej. Wiem, że przez wszystkie lata twojego życia chciał się z tobą spotkać i że ja mu na to nie pozwalałam. Wiem przyznaje się do wszystkiego co powiedział i...przepraszam cię, Sung. Nie chciałam, żebyś tak źle czuł się z wszystkim, co się działo kiedy jego nie było-Nie wiedział co miał myśleć, ale wiedział jedno. Mówiła prawdę. Przyznała się do wszystkiego. Nie bym na nią zły. Nie chciał być. Po prostu chciał usłyszeć to zmień ust.
-Powiedz coś, Jisung. Błagam cię-Patrzyła na niego szklanym wzrokiem. Jednak nie powiedział nic, jedynie podchodząc do niej i przytulając się. Bo jeśli miał być szczery, nie wiedział, co powiedzieć. Wolał zostawić to bez komentarza...

________________________________
19.09.2022
Wyjątkowo krótki rozdział
Przepraszam za to oczywiście

2022Wyjątkowo krótki rozdziałPrzepraszam za to oczywiście

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

MrsMoonK🌙

JUST BREATHE||MINSUNG||Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz