ROZDZIAŁ 39

886 27 0
                                    

OLIVIA

Powiedziałam to...Powiedziałam o moim strachu przed autami, o jego przyczynie i powiązaniu z blizną a on to zaakceptował, zrozumiał i nie odrzucił. Teraz jednak chcę mu powiedzieć o sytuacji z klubu u boję się tego, że nie zaakceptuje tego tak łatwo. Mimo że nie doszło do najgorszego... Boję się jego reakcji. Przez ten wspólnie spędzony miesiąc poznałam go i wiem, jaki jest rożnych sytuacjach jednak jak powiem mu o tamtym zajściu na pewno powie swojemu najlepszemu przyjacielowi o tym a tak sie składa, że to akurat mój brat. Czy mogłam poprosić go o dyskrecję? Myślę, że tak, ale nie chciałam.Prędzej czy później i tak moja rodzina by sie dowiedziała się, co sie wówczas stało a ja ponownie musiałabym to przeżywać a tego nie chciałam. Teraz byłam zestresowana na samą myśl, że zaraz mu powiem. Po zakończeniu mojej pierwszej części opowiadania miedzy nami zapanowała cisza, która nie była zła. Położyłam głowę na jego barku wtulając się w jego szyje i wdychając zapach jego perfum, które uwielbiam. Po dłuższej chwili westchnęłam, bo pora zacząć ciąg dalszy. Ścisnęłam jego dłoń, którą trzymałam i zaczęłam
- Caden...W noc, kiedy nas porwaliście wiem, że byłeś w klubie...Ty albo ktoś z twoich ludzi i na pewno domyśliliście się cos sie zdarzyło...Pozwól mi powiedzieć i proszę abyś mi nie przerywał dopóki nie skończę.
Podniosłam głowę, aby popatrzyć w jego brązowe oczy szukając w nich zgody na moja prośbę. Zanim pokiwał mi głowa to właśnie w nich zobaczyłam. Zgodę i oczekiwanie na to, co chce mu powiedzieć. Od tamtego dnia w klubie minął miesiąc, a ja miałam wrażenie jakby minął jeden dzień na tamto wspomnienie..Jeden długi dzien.
-Nie wiem, od którego momentu nas obserwowaliście i co sie działo tego dnia, ale w tym momencie to chyba nieważne...
Caden popatrzył na mnie i mimo że miał mi nie przerywać wtrącił się
- Obserwowaliśmy was od samego rana. Wraz z twoimi braćmi na zmianę z ludźmi od Dona Darka. Jednak przed twoim domem wieczorem byliśmy już my jak i przyjechaliśmy do klubu za wami. Miałem cały czas na ciebie oko na sali jak bawiłaś się z znajomymi, kiedy on do ciebie podszedł i zniknęłaś z nim oraz kiedy wróciłaś i wyszłaś z Majka a potem was śledziliśmy do momentu, kiedy zgarnęliśmy was z ulicy.
Nie wiedział...Widział tylko części tego, co działo się na sali. Nie umiem określić, jaka będzie jego reakcja, co sobie pomyśli o mnie...Na samo wspomnienie, które uderzyło we mnie bardzo intensywnie zrobiło mi sie słabo.
-OLI! OLIVIA!! 
Poczułam ciepło jego ramion wokół swojego ciała i jak woła moje imię. Wróciłam do rzeczywistości i z smutkiem popatrzyłam na niego. Nikt prócz przyjaciółki nie wiedział o tym, co się stało wtedy, a teraz powiem to jemu...
- Jak wiesz, gdy bawiłam sie na parkiecie podszedł do mnie Jacek i poprosił o rozmowę twierdząc, że chce pogadać i przeprosić za sytuację nad jeziorem...
-Wiem, co sie tam stało...
-Z skąd wiesz?!
- Obserwowaliśmy cię.
-Co?!
- Oli to teraz nieważne. Proszę mów dalej.
Teraz byłam zła i ciekawa, od kiedy mnie obserwowali, ale miał racje, to teraz nieważne, o tym porozmawiam z nim później, jeśli będzie jakieś późnej.
- Z Jackiem znamy sie kilka lat, jest starszy ode mnie. Poznaliśmy się przypadkiem w kawiarni.Byliśmy przyjaciółmi a ja chcąc zakończyć temat jeziora zgodziłam się na rozmowę z nim i wytłumaczyć mu, że nigdy nie będzie dla mnie nikim więcej niż przyjacielem. Wyszliśmy z klubu i odeszliśmy na tyle daleko, aby widzieć wejście do niego, ale tak żeby muzyka nie przeszkadzała nam w rozmowie.

~POWRÓT DO WSPOMNIEŃ~
Stal przede mną nic się nie odzywając. Musiałam przerwać ta ciszę, bo chciałam mieć to, za sobą i wrócić do Majki i znajomych.
- Jacek posłuchaj. Wtedy nad jeziorem rozumiem, że dużo wypiłeś, ale to nie tłumaczy twojego zachowania. Skoro wiele razy mówiłam "NIE" powinieneś to uszanować i odpuścić sobie, a ty tymczasem mnie pocałowałeś wbrew mojej woli. Nie czuję nic do ciebie i nigdy nie pokocham. Nigdy też nie będziesz dla mnie nikim więcej niż kumplem. Musisz to w końcu zrozumieć, jeśli chcesz dalej utrzymywać kontakt.
- Olivia ja tak nie umiem. Kocham cię od dawna. Chcę być z tobą i z nikim innym. Będziesz moja czy ci się to podoba czy nie!
Zaczął się do mnie niebezpiecznie zbliżać. Przestraszyłam się, bo teraz nie był pijany a w jego oczach widziałam błysk szaleństwa. Jedną ręką złapał mnie w pasie a drugą zakrył usta i zaciągnął w pobliski zaułek. Nie zdążyłam nawet krzyknąć, aby zwrócić uwagę ochroniarzy. W zaułku postawił mnie przy ścianie i złapał mocno za obydwa nadgarstki przytrzymując je nad moją głową a drugą rękę wsadził pod moja sukienkę zaczynając gładzic moje udo. Fakt, że trochę dzisiaj wypiłam, ale nie byłam pijana a w tym momencie momentalnie wytrzeźwiałam. Jego ręka dotarła do moich stringów, które za jednym pociągnięciem zerwał ze mnie. Gdy je odrzucił chciał ponownie włożyć rękę pod, sukienkę, ale nie przewidział tego, że mam nieuruchomione nogi i gdy się tego nie spodziewał kopnęłam go w krocze. Puścił moje ręce kuląc się z bólu a ja uciekłam w stronę klubu. Ochroniarze popatrzyli na mnie dziwnie, ale pamiętając, że mamy dzisiaj wykupiona wejściówkę przepuścili mnie bez problemu. Przedarłam się przez tłum i wzrokiem odnalazłam Majkę, do której od razu podbiegłam. Odciągnęłam ją od tańczącej grupy i zaciągnęłam w stronę toalet."
~KONIEC WSPOMNIENIA~

Odzyskana (Zakończona)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz