EPILOG
Nicole
Wspomnienia. Od zawsze zastanawiało mnie jedno, po co nam one? Po co nasz mózg zapamiętuje te chwile, często niezbyt dobre? Po co stara się za wszelką cenę przypominać nam o tych momentach, o których od dawna staramy się zapomnieć?
Minęły dwa lata.
Dwa lata odkąd ostatni raz widziałam Kevina.
Dwa lata odkąd ostatni raz rozmawiałam z Harrym.
Dwa lata odkąd zrezygnowałam z pracy u Melanie.
Dwa pieprzone lata. I do tej pory nic się nie ustabilizowało.
- Wytłumacz mi to! - zażądałam patrząc mu w oczy.
- Co? Tak trudno ci zrozumieć, że twój brat miał długi? Nie bądź naiwna. Nie sądziłaś chyba, że do jego nocnych wypadów zaliczał się tylko alkohol?
Zabolało.
- O czym ty mówisz? On nigdy...
- Tak? To czemu przychodził i błagał o więcej? Nawet wtedy, kiedy był kompletnie spłukany?!
- To po co mu to dawałeś?! Skoro wiedziałeś, że nie miał ci, jak oddać tych pieniędzy?
To była jego wina. To musiała być jego wina.
- Nie domyślasz się?
- No wyobraź sobie, że nie. - syknęłam.
- Mieliśmy umowę. Twój brat był na tyle głupi, że postanowił oddać cię w zastaw.
Dokładnie dwadzieścia cztery miesiące temu te słowa opuściły usta Harry'ego pozostawiając w mym sercu tylko jedno uczucie, na które było mnie jeszcze stać. Pustkę.
Z każdym kolejnym wypowiadanym zdaniem pogłębiała się coraz bardziej. W krytycznym stadium przybrała formę śmiechu. Nie takiego zwykłego, kiedy chłopak opowiada żart dziewczynie. To był śmiech histerii. I moja ostatnia prośba o pomoc.
- Zdrowo cię popierdoliło, Styles.
- Nie, kochanie. Kevin mógł ci to wszystko powiedzieć. Nie zrobił tego, był tchórzem.
Nie wytrzymałam. Wzięłam najbliżej stojący przedmiot i z całej siły rzuciłam nim w stronę mężczyzny. Niestety w ostatniej chwili zdążył się uchylić przed ciosem, przez co fiolka z perfumami rozbiła się o ścianę. Kawałki szkła zdobiły teraz dywan niczym zdradzieckie kwiaty*, a przyjemna woń niosła się przez cały pokój.
- Nie mówisz prawdy! Jesteś... jesteś...
- Jestem kłamcą? Nie.
- Wszystko, co robiłeś... co mówiłeś... o nas... to nie kłamstwo?
Nic. Zero reakcji.
- Odpowiedz mi, kurwa! - wrzasnęłam.
Nie dbałam już o to, co mogli pomyśleć sąsiedzi. Chciałam się tylko dowiedzieć, czy ktoś, komu zaufałam i zaczęłam kochać mógł okazać się aż tak bezdusznym człowiekiem. Czy może jednak była szansa na...
- Nie, to była prawda.
Wzdrygnęłam się czując silny podmuch wiatru na mojej skórze. Emocje nie opadły. Wręcz przeciwnie. Z każdym kolejnym dniem powracały ze zdwojoną mocą. Nie miałam już siły z nimi walczyć, a leki na uspokojenie nie podołały swojemu zadaniu. Byłam zniszczona. Pozbawiona uczuć, bo nie potrafiłam już nawet płakać. Odcięłam się zupełnie od ludzi. Nie skrzywdzą mnie po raz kolejny. Nie pozwolę na to.
Powoli, niespiesznym krokiem szłam w kierunku najbliższego mostu. Nie zwracałam uwagi na otoczenie. Nie czułam, kiedy ktoś mnie popychał. Chciałam po prostu iść. Do przodu, bo nie mogłam się cofnąć.
Stanęłam na środku konstrukcji. Popatrzyłam w niebo wyciągając przed siebie ręce. Chciałam dotknąć nieba. Poczuć kawałek czegoś, co według chrześcijan, było szczęściem. Bo może i jestem tylko człowiekiem, ale nawet my potrzebujemy tego uczucia.
- Gdzie jest Kevin? Muszę z nim porozmawiać! - zaczęłam szukać telefonu.
- Wątpię, że to możliwe.
Znieruchomiałam.
- Co?
- Dług wciąż pozostawał długiem, Nicole. Przykro mi. - szepnął.
Uśmiechnęłam się. Wyjęłam zapalniczkę i kawałek papieru, na którym zapisałam wszystko. Dosłownie wszystko. Podpaliłam go i uważnie przyglądałam się, jak w mgnieniu oka znika owo wszystko.
- Tak samo było z moim życiem. - powiedziałam sama do siebie.
I możecie uznać mnie za wariatkę. Bo może w rzeczywistości nią byłam?
- Wynoś się.
- Ale...
- WYPIEPRZAJ Z MOJEGO ŻYCIA!
Szczęk zamka w drzwiach i już go nie było. I nigdy nie będzie.
Upadłam bezsilnie na kolana. Runęło. Każdy element, każdy szczegół.
I krzyczałam. Bezgłośnie, bo nikt mnie nie usłyszał.
________________________
Koniec!
Szybko jakoś :c
PO RAZ PIERWSZY SKOŃCZYŁAM COŚ, CO ZACZĘŁAM.
Jestem z siebie dumna haha ^^
Dziękuję wszystkim, którzy przeczytali tę historię ♥ (że wam się chciało - podziwiam!)
Może trochę dziwnie zakończyłam, ale tak chciałam, więc mam nadzieję, że nie będziecie zawiedzeni.
Jeszcze raz BARDZO DZIĘKUJĘ <3
Ff będę pisała ciągle, niedługo pojawi się prolog do nowego, tym razem o Niallu :)
Okej, to chyba wszystko.
*Może to wymaga wyjaśnienia. Nicole wcześniej była w związku z Michaelem. Tak, Mike był kumplem Kevina. Więc, to był toksyczny związek, po nim nasza główna bohaterka miała uraz do płci przeciwnej na długo. Do czasu randki z Harrym. Taka tam mała metafora.
Nie pogardzę komentarzem :D
All the love. x
YOU ARE READING
I'm a liar
Fiksi PenggemarKażdy ma sekrety. Każdy ukrywa coś przed światem. Jednak, co może się stać, kiedy z niedopowiedzianych słów i zatajonych informacji narasta niebezpieczeństwo bliskiej nam osoby? Jak bardzo będziemy zdeterminowani w dążeniu do okrycia prawdy? A gdy j...