Oneshot

1.9K 126 19
                                    

Opuszkami palców badał rozgrzaną skórę pleców, wbijając w nią paznokcie. Czuł jak penis starszego go wypełnia. Uderzenia w prostatę powodowały wydostawanie się różnych wysokich dźwięków z jego ust. Wbił zęby w ramię, tłumiąc głośne jęknięcie. Na śniadej skórze pozostały odciski zębów.

- Prze...- sapnął. - Przepra...- pocałunek na ustach przerwał mu mówienie.

Vasquez smakował jego usta po raz kolejny tego wieczoru. Szybkie i chaotyczne mlaśnięcia, powolne, lecz stanowcze ruchy bioder i piękne dźwięki wydostające się z malinowych ust sprawiały, że nie czuł żadnego bólu.

- Nie szkodzi - mruknął. Nie chciał by młodszy zaprzątał sobie głowę takim drobiazgiem podczas takiej chwili.

Białowłosy położył dłoń na karku kochanka i przyciągnął go do pocałunku. Próbował zgrać własne usta z tymi drugimi, lecz było to trudne przez odczuwane bodźce. Szatyn przesunął usta na bladą skórę, muskał ją, by uzyskać jak najwięcej sapnięć Speedo. Ich ruchy nabierały coraz szybszego tempa.

Gdy Vasquez odsuwał biodra, by wbić się ponownie to młodszy napierał swoimi w jego stronę. Po parunastu ruchach doszli w silikonowe gumki.

- Vas - westchnął. - To było...cudowne.

Uśmiechnął się do starszego i powoli zszedł z biurka na którym siedział. Wyrzucił prezerwatywę do kosza i założył bokserki wraz z spodniami. Podszedł do ogarniającego się szatyna i oparł dłoń na umięśnionej klatce piersiowej, składając szybki pocałunek na ulubionych ustach.

- Dobrze się czujesz? Nic cię nie boli?

- Jest okej - mruknął delikatnie się rumieniąc. Wciąż nie był przyzwyczajony do tego, że ktoś się o niego troszczy. A uwielbiał to miłe ciepło roznoszące się po klatce piersiowej. - Odwróć się na chwilę.

- Po co? - Starszy uniósł brew.

- Bo tak. Odwracaj się.

- Jasne królewno.

Wykonał polecenie i poczuł jak ciepłe dłonie podwijają materiał koszulki.

- Jak chciałeś drugą rundę to mogłeś powiedzieć - uśmiechnął się zadziornie delikatnie odwracając głowę. Uwielbiał oglądać zawstydzonego chłopaka.

Albert zignorował starszego i pocałował go w plecy. Powstawały na nich czerwone ślady po wcześniejszym wbijaniu paznokci. Sam się zdziwił na rany mężczyzny, nie pamiętał kompletnie, by robił, aż tak dużo śladów.

- Następnym razem będę bardziej uważać.

- Następnym razem nie będziesz w stanie użyć rąk - zaśmiał się. Wplótł dłoń w białe włosy rozstrzepując je. Wyszedł z pokoju szefa i ruszył w stronę warsztatu, uśmiechając się niewinnie do Laboranta.

Hejka ptysie, jak się czujecie?

353 słowa.
Oneshot mega krótki ale po prostu natchnęło mnie około 30 minut temu żeby coś napisać.

Jesteście team Speedacco czy Blachary?

Następnym razem//Vasquez x SpeedoOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz