6. Nie Powinnaś Mu Wierzyć.

610 22 0
                                    

Elijah - Elijahowi? Tego imienia lepiej nie odmieniać przez przypadki w języku polskim, więc zostanie w normalnej formie.

- Nie rozmawiam z nieznajomymi - Warknęłam, nerwowo rzucając słomką w napoju. Miałam dzisiejszego dnia totalnie po dziurki w nosie.

- Jeśli się poznamy nie będę obcy - Przesładzał mężczyzna, którego widzę pierwszy raz na oczy. Swoją miną chciałam pokazać do niego pałającą niechęć, ale on nie rozumiał przekazu, wpatrując się we mnie wzrokiem "będę cię brał", a granice mojej wytrzymałości były znikome.

- A jak nie chce? - Zapytałam unosząc brew. - Nie lubię mężczyzn. - Uśmiechnęłam się od razu wkładając słomkę do ust.

- A kogo?

- Kobiety.

- To dlaczego pracujesz tu jako dziwka?! - Bulwersował się, a ja już nie wytrzymałam. Nie z brakującej mu tolerancji do osób innej orientacji i zawodu, a samego stylu bycia. Jest ordynarny. Uderzyłam dłonią o blat odwracając się do faceta, wstałam.

- Po pierwsze: jestem striptizerką, a ten zawód różni się od prostytucji tym, że, kurwa, nie chodzę z jakimiś frajerami do łóżka! Jednym z ich jesteś właśnie ty - Wytknęłam go palcem - więc daj mi człowieku spokój i idź do innej! Może jedna z tych ladacznic się zgodzi iść z tobą do łóżka, ale nie ja!

Wykrzyczałam wyrzucając z siebie swoje frustracje, którymi byłam dziś przepełniona, a zapoczątkował to wszystko Chalamet. Wolałabym mieć to wszystko za sobą, a nie bawić się z nim jak z dzieckiem. Minęły już od tego dwie godziny, a ja dalej chodzę jak urządlona przez osę. Nie powinnam krzyczeć w ogóle na klienta, ponieważ narażam siebie, jak i klub na straty.

- To po chuj tu pracujesz?!

Pytanie retoryczne? Bo jeśli tak to dobrze. Potrafiłam na nie odpowiedzieć, ale jaki był by najlepszy sposób? Bo chciałam? Bo mogę? Bo nikt nie ma prawa mi mówić co mam robić? To brzmi tak jakbym chciała pokazać wyższość nad swoją siostrą, ale porównaniem do niej jestem tak naprawdę nigdzie.

Nie zdążyłam nawet odpowiedzieć, ponieważ wtargnął w naszą rozmowę sam właściciel lokalu, stojąc między mną, a starszym facetem. Cały był spięty i swoje wrogie spojrzenie wbijał przede wszystkim we mnie.

- Co Panu nie odpowiada? - Srogi ton wydobył się spomiędzy miękkich warg czarnowłosego. Zaciskał swoje palce na moim barku, a ja powstrzymywałam się, by nie pisnąć.

- Ta dziwka nie chce iść ze mną do łóżka! Wmawia mi, że jest lesbijką. - Wskazał na mnie ręką, a ja nieopanowanie tupałam nogą, cała gotując się od środka.

Nawet jeśli, to co ci do tego?

Byłam wściekła, było to widać przez moją ostrą szczękę oraz rozszerzone nozdrza.

- Ona nie pójdzie z Panem do łóżka, bo nie jest prostytutką. - Wyjaśnił spokojniej Montana, ponieważ wie jak ja nie lubię porównywania do TYCH dziewczyn. - Ona tylko tańczy, a z kim chodzi do łóżka to jej prywata, więc proszę Pana, by nie wtrącać się w prywatność osób pracujących tutaj.

Nieznajomy stojący na przeciwko mnie zacisnął pieści uwydatniając żyły na przedramionach, które były odkryte przez podwiniętą koszule. Elijah poluźnił swój uścisk, aż wreszcie mnie puścił pozostawiając na mojej skórze zimny ślad.

- A jeśli coś przeszkadza, to zapraszam do wyjścia. - Sarkastyczny uśmiech był dopełnieniem wskazującej dłoni w jego stronę.

- Przyjemna jest tu atmosfera. - Wycedził przez zęby.

ZatraconaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz