ROZDZIAŁ 41

779 24 0
                                    

OLIVIA

- ZAKOCHAŁAM SIĘ...NAPRAWDĘ SIĘ ZAKOCHAŁAM MAJKA!
Siedziałyśmy z przyjaciółką w moim pokoju, kiedy nasi chłopacy jechali załatwiać swoje mafijne sprawy. To już się stało nasza tradycją od kilku miesięcy, kiedy zostawałyśmy same ten czas spędzałyśmy wspólnie w domu Cadena lub ja wraz z ochroną jechałam do domu moich biologicznych rodziców i tam spędzałam czas również z Sophia. Mimo że minęło pół roku ja wciąż zwracałam sie do nich po imieniu i nie wiem czy kiedyś to się zmieni, ale czas pokaże. Czasem jednak potrzebowałam porozmawiać z Majką bez świadków tak jak teraz, dlatego dzisiaj ona była u mnie.
Trzy miesiące temu były święta, które spędziliśmy w gronie rodzinnym w rodzinnym domu. Było naprawdę bardzo milo i wesoło. Każdy dostał mnóstwo prezentów a ja cieszyłam się jak małe dziecko, bo uwielbiałam ten okres. Prezent, który dostałam od mojego chłopaka naprawdę mnie zaskoczył. Podarował mi wyjazd w góry i naukę jazdy na nartach. Spełnił jedno z moich marzeń o takim wyjeździe. Wyjechaliśmy w drugi dzień świąt wraz z Tonym i Majką. Już w dniu przyjazdu poszliśmy na stok bym zaczęła naukę zjeżdżania na nartach. Mimo że na początku nie szło mi dobrze, bo okazało to się trudniejsze niż myślałam, po paru ładowaniach na pupie i nabijaniu się ze mnie przez chłopaka jak i reszty załapałam i szło mi coraz lepiej. Zostaliśmy tam do Nowego Roku, który powitaliśmy oglądając pokaz sztucznych ogni i życząc sobie Szczęśliwego Nowego Roku. Kilka minut po tym jak ucichły wybuchy ogni zadzwoniłam do Polski z życzeniami, a potem do rodziców w NY, do rodziców Cadena oraz Michaela i Avy i ich uroczego synka.
Ja natomiast podarowałam mu zegarek z białego złota. Mocno nadszarpnęłam swoje oszczędności, ale gdy go zobaczyłam nie umilam przejść kolo niego obojętnie. Krótko przed świętami pojechaliśmy z przyjaciółką na zakupy po prezenty i z Cadenem miałam problem, bo co tak naprawdę dać człowiekowi, który jest dla nas ważny i ma wszystko. Chodząc po galerii oglądając wystawy przechodziłyśmy obok jubilera i to cudo przyciągnęło moją uwagę. Oczywiście, gdy otworzył swój prezent i zobaczył, co jest w pudełku nasłuchałam się przy wszystkich, że był za drogi, że nie musiałam mu nic takiego kupować, itp. a jak skończył swoje "kazanie" to i tak na koniec dostałam cudowny długi i namiętny pocałunek...Od tamtej pory nosi tylko ten, mimo że jego pólka ugina sie pod mnóstwem innych nawet lepszych zegarków.

Od tamtej pory nosi tylko ten, mimo że jego pólka ugina sie pod mnóstwem innych nawet lepszych zegarków

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.



- Majka JA GO KOCHAM! Teraz myślę, że on miał rację i że jesteśmy sobie pisani. Nigdy nie czułam do żadnego mężczyzny tego, co czuje do niego. To tak jakby jakaś niewidoczna siła wciąż do siebie nas ciągnęła.
- Chcesz mu to powiedzieć?
- Tak...Ale nie dzisiaj. Jutro są walentynki i wtedy chcę mu wyznać, co do niego czuję.
- Czyli juz nie chcesz uciekać?
- Nie...Teraz wiem, że jakbym wtedy to zrobiła byłby to największy błąd w moim życiu.
- Cieszę sie, że tak mówisz. On cię kocha i niejednokrotnie ci to udowodnił, a ja mam wciąż obok siebie swoja najlepszą przyjaciółkę - swoją siostrę.
Na te słowa przytuliłam ją do siebie mocno. Kochałam Maję jak siostrę i wiele razy pomogła mi w życiu dając też dobre rady.
- Kocham cię siostro...A teraz robimy sobie babski wieczór!
Podniosłam się z łóżka, na którym siedziałyśmy i ruszyłam w kierunku łazienki, z której wzięłam wszystko, co było na potrzebne do domowego SPA. Przebrane w wygodne topy i krótkie szorty z calem ekwipunkiem ruszyłyśmy do salonu. Stwierdziłyśmy, że tam jest dużo miejsca i wygodne fotele, aby sie zrelaksować się. Zostawiwszy nasze rzeczy poszłyśmy do kuchni, aby poprosić Annę o plasterki ogórka a same poszłyśmy do piwniczki z winami. Pan i władca tego zamku miał bogaty wybór win, ale ja wzięłam nasze ulubione białe słodkie i zaopatrzone w 3 butelki zgarnęłyśmy po drodze z kuchni jeszcze dwa kieliszki oraz przygotowane ogórki. Podziękowałyśmy gosposi uśmiechając się szeroko i ruszyłyśmy w kierunku naszej "bazy". Wychodząc z pomieszczenia usłyszałyśmy jeszcze Annę.
-Dziewczynki a może coś zjecie zanim zaczniecie swoją "imprezkę"?
-Nie Anno. Dzieckujemy jesteśmy najedzone
Prawda była taka, że prócz śniadania nic nie jadłyśmy, ale teraz był czas na relax a nie na jedzenie. I po raz pierwszy w życiu miałam ochotę tak porostu się upić. Anna pokiwała tylko głową, wiedząc doskonale ile wcześniej zjadłam, ale już nic nie powiedziała i wróciła do swoich zajęć.
Rozsiadłyśmy się w salonie odkładając to, co przyniosłyśmy obok reszty rzeczy. Najpierw otworzyłyśmy wino i po rozlaniu do kieliszków zaczęłyśmy od nałożenia sobie maseczek. Popijając wino i śmiałyśmy się z wszystkich zabawnych sytuacji, które razem przeżyłyśmy. Po odpowiednim czasie zmyłyśmy je i ściągnęłyśmy plasterki ogórków, które miałyśmy na oczach i zabrałyśmy się za kolejne zabiegi upiększające. I tak 3 butelki wina później miałyśmy piękną cerę, pomalowane paznokcie u rąk i nóg oraz super humory. I wtedy wpadł mi do głowy pomysł.
-Majka idę po jeszcze jedną butelkę wina. Jak szaleć to szaleć.
- Oli jutro będziemy umierać.
- Raz się żyje siostro i jeszcze nigdy nie byłam pijana, pora to zmienić:)
- Ok! Masz rację. Ja też nigdy nie byłam pijana wiec niech to będzie nasz wspólny pierwszy raz:) Idź po jeszcze jedną a nawet dwie!
- Już się robi szefowo!
Zwlekłam swój lekko podpity tyłek z sofy i ruszyłam w stronę piwniczki, kiedy zderzyłam się z czymś twardym, co spowodowało moje lądowanie..Twarde lądowanie na podłodze.
-Auććć...
Jednak zaraz zaczęłam się śmiać sama nie wiem, z czego, chyba byłam bardziej pijana niż mi sie wydawało. Popatrzyłam do góry wciąż się śmiejąc, aby zobaczyć, na co wpadłam a przede mną stał Caden i chyba nie był zachwycony tym, co zobaczył.
-Olivio...
- Oj chyba mam kłopoty, bo zwraca sie do mnie pełnym imieniem tylko wtedy jak ma mi coś ważnego do powiedzenia, albo jak coś nabroję.
- Olivio mogę wiedzieć, co tu sie wyprawia?
-Mieliśmy iść dzisiaj na kolacje do Michaela i Avy, a wy dwie jesteście kompletnie pijane
O kurczaki - zapomniałam, ale nie przyzna mu się do tego.
- Nie...Zapomniałam...Przepraszam...Idę pod prysznic...
-O nie moja droga. W takim stanie idziesz prosto do łóżka, a nawet nie idziesz...
Nachylił się do mnie i podniósł mój pijany tyłek z podłogi. Po chwili poczułam jak unoszę się w powietrzu a ja wtuliłam się w niego wdychając cudowny zapach jego perfum.
- Teraz zaniosę cię do łóżka i grzecznie pójdziesz spać a ja zadzwonię do twojego brata i powiem mu, czemu nas dzisiaj nie będzie.
- A ty Majka grzecznie poczekasz tutaj na Tonego, który zaraz ma być tutaj.
- Ale...Ale...
Próbowałam coś powiedzieć, ale wychodził z tego tylko jakiś bełkot i sama siebie nawet nie rozumiałam. Jednak to był zły pomysł wypić tyle wina na prawie pusty żołądek. Brunet ruszył w stronę schodów, jednocześnie każąc pilnować Majki swoim ludziom. Zaczęło bardzo mi się kręcić w głowie i strasznie chciało mi sie spać. Wtuliłam się mocnej w jego klatkę, kiedy szliśmy po schodach i szepnęłam
-Kocham Cię Caden.
Poczułam jak zatrzymuje sie na chwilę, ale ja już zaczęłam odpływać do krainy snu.

Odzyskana (Zakończona)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz