---7---
Delikatnie się rozejrzał. Cicho i ani żywej duszy w zasięgu oka. Dobrze. Chciał poszukać tylko oderwanych części Bonniego i Chici. Zachowywał się jak myszka. Pamiętał że obecny teren nie jest już tylko ich. Obecnie był nie u siebie. Nie potrzebował konfrontacji. Przylgnął do ściany. Rozejrzał się po kuchni. Cicho i pusto. Szedł dalej. Stawiał każdy krok powoli. Spojrzał na scenę na której mogły stać jakieś roboty. Na szczęście obecnie nikt tam nie czatował. Susami doszedł do miejsca potyczki. Rozejrzał się po całym miejscu. Nigdzie nie widział odseparowanych części. Zastanowił się, jeżeli dziewczyny je posprzątali to musiały być albo u Złotego albo gdzieś
ukryte. Chociaż serwis który tu był chciał je naprawić więc musiał mieć części przy sobie. Tom rozważał każdą opcję.
- Szukasz czegoś? - usłyszał zapytanie. Odwrócił się tylko. Został zauważony? Znaleźli go? Był przecież czujny. Ku jego oczom ukazał się ten sam pękaty animatronik który wcześniej podwędził mu odznakę. Tom spojrzał na niego.
- Tak. Części które nowe animatroniki oderwały starszym. - wytłumaczył. Chłopak pokiwał tylko głową czemu towarzyszyło „Yhm". - Wiesz może gdzie one są? - zapytał po
chwili.
Balloon Boy spojrzał na niego. - Może. - odparł tylko zadziornie. Wilk pokazał ząbki. - Nie przeginaj. Powiedź po prostu - odparł poważnym głosem Tom. Mały robot stanął tylko na krześle po czym gestem przywołał Wolfiego bliżej. Ross podszedł powoli. Nadstawił ucha.
- Daj odznakę a powiem - zaśmiał się. Tom tylko zacisnął zęby. Ty mała wszo. Targujesz się? No nic, na niektórych nie ma siły. Ross odczepił odznakę od pasa i podał ją maszynie. Widać było że ten się cieszy.
- Dobra teraz twoja kolej. - odparł Wolfie czekając na informację. Balloon Boy spojrzał tylko w stronę biura właściciela. - Tam będą. - pokazał palcem drzwi do pomieszczenia. Wolfie podziękował animatronikowi po czym cichcem zmierzał w tamtą stronę. Choć miał wrażenie że już za długo stał na otwartej przestrzeni. Mniejsza. Jeżeli go zobaczyli to musiał się tylko streszczać. Pestka, uśmiechnął się do siebie pokrzepiająco. Złapał za klamkę. Tak, zamknięte. Jak miał się tam dostać? Dobre pytanie. Może wyłamać drzwi? Nie, staruszek zobaczy wszystko i pomyśli że ktoś mu się wkradł. Wejść od tyłu? Tak nie najgorszy pomysł. Jednak tym razem drzwi wejściowe
do restauracji stanowiły problem. Z reszta w oknach pewnie jest alarm. Rozwyje się i z akcji rekonstrukcyjnej nici. Nie miał już pomysłu. Gdyby miał hak Foxiego mógłby pobawić się w wytrych. Jednakże nie miał. Miał tylko latarkę ale ona nie wiele mu tu da. Coś nagle wylądowało u jego stóp. Był to mały kluczyk. Ale, jak...co...skąd?
Spojrzał za siebie. Nie było nikogo. Podniósł kluczyk. Była do niego przytwierdzona karteczka. Przeczytał ją. „Panie Wolfie zapomniał pan o kluczu. Dzięki za odznakę.
Podpis Balloon Boy." Tom uśmiechnął się tylko. Nie był jednak taki zły ten dzieciak. Tom włożył kluczyk do zamka i przekręcił. Wewnętrzna zasuwa mechanizmu ustąpiła. Tomas przycisnął klamkę i wszedł do pokoju zamykając go. Zapaliłby światło ale nie musiał. Miał latarkę. Pora zrobić z niej użytek. Kliknął przycisk na trzonku urządzenia. Światło rozgoniło ciemność tak że mógł lepiej widzieć. Szukał części. Przeszukiwał każdy zakamarek gdy naglę natrafił na dość spore pudło w rogu pomieszczenia. Nie było podpisane. Złapał latarkę pyskiem i rozciął za pomocą pazurów taśmę.
- Tu jesteście. - stwierdził triumfalnie. Zamknął czym prędzej i podniósł z ziemi. Odwrócił się w stronę drzwi. Były otwarte a przy wyjściu stały trzy sylwetki. Oświetlone latarką ujawniły się jako dziewczęcy gang który Tom miał już nieszczęście poznać. Tom próbował coś powiedzieć ale wyszedł z tego raczej bełkot niż słowa. Pico wystąpiła do przodu.
CZYTASZ
FNAF: Wilk Policjant
FanficChciałem wam przedstawić fanowską książkę FNAF'a. Miłego czytania. Opowieść z serii Five Night Of Freedy's pod tytułem "Wilk Policjant" Autorstwa: Neckroo Master (oscylogopydo) Tomas Ross jest prywatnym detektywem, dla którego los zawsze bywał kapry...