ROZDZIAŁ 46

845 25 1
                                    

OLIVIA

N

ie wyobrażałam sobie tak tych walentynek. Caden po raz kolejny pozytywnie mnie zaskoczył, gdy zboczyłam go stojącego w holu z łyżwami. W Polsce prawie każdej zimy jeździłam na lodowisko, ale w ostatnich dwóch latach jakoś nie miałam na to czasu.
Po dojechaniu na miejsce zaprowadził mnie na otwarte lodowisko a ja byłam zachwycona Rockefeller Center.
Lodowisko było ogromne i przepiękne oświetlone. Na tafli jeździło mnóstwo młodszych jak i starszych par a na ich twarzach było widać radość. Stałam zachwycona i wpatrywałam się w ten obrazek.
Od obserwowania zakochanych oderwał mnie głos Cadena, który podawał mi łyżwy do założenia. Przyjęłam je z uśmiechem i po chwili byłam gotowa, aby wejść na lód, kiedy Caden mnie zatrzymał i obracając w swoją stronę powiedział.
- Olivio chciałbym zapytać się o coś?
- Tak?
- A więc...Bardzo cię kocham i jakimś cudem, choć myślałem, że to nigdy się nie stanie ty pokochałaś mnie. Jednak zanim oficjalnie poproszę cię o rękę, mimo że byłaś mi obiecana w dniu twoich narodzin, czy zgodzisz się zostać moją dziewczyną?
W pierwszej chwili bardzo mnie zaskoczył swoim pytaniem a po chwili w brzuchy poczułam motylki. Kończąc sięgnął do kieszeni i wyciągnął z niego małe granatowe pudełeczko a moje serce zabiło szybciej. Wiedziałam, że to nie będzie pierścionek, bo przecież mi się nie oświadczał, ale coś innego i zapewne kosztownego. Wręczył mi je a moim oczom ukazały się piękne kolczyki w kształcie serduszka z niebieskim oczkiem pośrodku otoczone malutkimi cyrkoniami wokół. Nie znam się na biżuterii a tym bardziej na kamieniach, więc założyłam, że to właśnie cyrkonie. Caden szybko sprostował mój tok myślenia mówiąc, że to niebieski szafir i diamenty. Serce o mało mi nie stanęło. Nie zależało mi na pieniądzach i tak drogich zapewne prezentach, bo dla mnie ważny był on i jego uczucia do mnie a nie drogie błyskotki. Gdy opanowałam zaskoczenie odpowiedziałam mu najgłośniej jak umiałam
-  TAK CADEN! Zgadzam się…
Po czym dodałam ciszej
- ... ale nie mogę przyjąć tego prezentu. Kolczyki są piękne, ale stanowczo za drogie.
Ale on jak to on nie przyjął do wiadomości moich zastrzeżeń.
-Kochanie jesteś od teraz oficjalnie moją dziewczyną i mam nadzieję, że jak się oświadczę to przyjmiesz pierścionek i zostaniesz moją żoną i nic, co ode mnie dostajesz nie jest dla ciebie za drogie. Kocham cię i chcę ci ofiarować wszystko, co najlepsze.
-Kocham cię Caden, ale nie potrzebuje drogich prezentów, bo wystarczysz mi tylko ty. Ja też mam coś dla Ciebie. Przepraszam, że nie jest tak kosztowny, ale…
Nie dał mi dokończyć mojego tłumaczenia zamykając mi usta pocałunkiem. Wiedziałam, że jestem na przegranej pozycji i nie przekonam go, że to było niepotrzebne. Od tego pocałunku zrobiło mi się gorąco i czułam jak się czerwienie. Kiedy skończyliśmy się całować sięgnęłam do torebki po prezent, który miałam dla niego mając nadzieje, że mu się spodoba? Podczas gdy on go otwierał poczułam, że muszę mu wytłumaczyć, dlaczego jest akurat srebrna a nie złota.
Bransoletka mu się spodobała i dowiedziałam się przy okazji, że lubi srebro bardziej niż złoto. Kamień spadł mi z serca, gdy to usłyszałam Cieszyło mnie, że mimo pieniędzy, jakie posiadał, to one nie były dla niego najważniejsze i cieszył sie z takich drobnych rzeczy jak ta bransoletka.

A wtedy on zaczął przyglądać się miejscu, w którym powinno być coś napisane.
- Nie chciałam grawera, bo pomyślałam sobie, że ty zdecydujesz, co chcesz tam mieć.
- Dobry pomysł kruszyno …i już wiem.
Uśmiechnął się do mnie tajemniczo a znając go już tak długo przypuszczałam, że coś knuje...tylko co?
Odsunęłam te myśli na bok i pomogłam mojemu chłopakowi zapiąć ją na nadgarstku. Swój prezent schowałam głęboko do torebki, aby go nie zgubić i trzymając się za ręce weszliśmy na lód.
Dawno nie jeździliśmy i musieliśmy sobie" przypomnieć" jak to jest. Po paru minutach śmigaliśmy jak zawodowcy jednocześnie zachowując się jak para rozbrykanych dzieciaków ścigając się po lodzie na zmianę się całowaliśmy i śmialiśmy. Byłam naprawdę szczęśliwa. Po pewnym czasie tych szaleństw złapaliśmy się za ręce i jeździliśmy spokojnie a ja odpłynęłam myślami.
Nie mówiłam nikomu, nawet Majce, ale od paru tygodni zaczęły wracać do mnie podczas snu wspomnienia. tym razem nie były to koszmary, ale moje dzieciństwo tutaj z rodzicami i braćmi oraz chwile spędzone z Cadenem.
Chciałam z nim porozmawiać i powiedzieć mi o tym, ale nie wiedziałam jak zacząć temat. Nie było to nic złego, dlatego nie wiem sama, czego obawiałam się. O moich rozterkach wiedzieli rodzice w Polsce, ale tylko tyle, że chcę coś mu powiedzieć. Nie dopytywali o szczegóły, uszanowali to, że nie chcę mówić, ale wspierali mnie dobrym i słowami.
- Oli? Olivia słyszysz mnie? Oli?
-  Przepraszam...Zamyśliłam się.
-  A o czym tak myśli moja dziewczyna?
-  O niczym ważnym..Tak porostu czasem się mi zdarza.
Zatrzymałam się na środku lodowiska i przylgnęłam do jego gorących ust. w brzuchu poczułam stado motyli a między nogami uczucie mrowienia. W tym momencie wiedziałam na pewno. ja go nie tylko kochałam, ja go pragnęłam całą sobą. Stojąc na środku lodowiska wtulona w mojego chłopaka podjęłam decyzję, że jestem gotowa by dziś się z nim kochać...
-Caden czy możemy już jechać do domu?
- Wszystko w porządku? Coś się stało?
- Nie. Chciałabym po prostu juz wrócić i spędzić resztę wieczoru z moim chłopakiem sam na sam.
Złapaliśmy się za ręce i ruszyliśmy w stronę wyjścia z tafli. Starłam się, aby moja mina nie zdradziła podekscytowania tym, co chcę dzisiaj zrobić. Cała droga powrotna upłynęła nam w przyjemnej ciszy. Rezydencja poza ochraniarzami przy bramie i tymi, co patrolowali teren, wokół była pusta. Anna wracała na noc do siebie, aby ponownie rano wrócić tutaj. Teraz musiałam wcielić swój plan w życie. Plan, który wpadł mi do głowy podczas powrotu do domu. Aby to zrobić musiałam Cadena "wygnoić" gdzieś na chwilkę, tylko gdzie? Kolejny pomysł wpadł mi do głowy podczas parkowania auta w garażu.
- Misiu napijmy się wina przy kominku?
- Ok kochanie. Przyniosę z piwniczki twoje ulubione a ty tymczasem idź już tam.
Zgodziłam się na jego propozycję, która mi była na rękę i dając mu buziaka w policzek ruszyłam w stronę drzwi, aby rozpocząć realizację planu. Caden ruszył pop chwili do piwniczki a ja zamiast do salonu ruszyłam do jego sypialni.

CADEN

Jeździliśmy, całowaliśmy i śmialiśmy się wśród innych zakochanych par. W tym momencie nie czułem się jak gangster tylko zwykły chłopak z dziewczyną na randce. Po szaleństwach na lodzie złapaliśmy się za ręce i jeździliśmy powoli ciesząc się swoim towarzystwem. Oli była dziwnie milcząca, dlatego chciałem się dowiedzieć czy wszystko w porządku i czy nie chce odpocząć, ale była tak zamyślona, że nie słyszała, co do niej mówię.
- Oli? Olivia słyszysz mnie? Oli?
- przepraszam...Zamyśliłam się.
- A o czym tak myśli moja dziewczyna?
- O niczym ważnym. Tak porostu czasem mi się zdarza.
Zatrzymaliśmy się w miejscu a ona przytuliła się do mnie i pocałowała a następnie zapytała o powrót do domu. Zgodziłem się jednocześnie zastanawiając, czemu tak nagle chce wracać. Zeszliśmy z lodowiska i po przebraniu łyżew ruszyliśmy do auta. Droga upłynęła nam w ciszy. Oli cały czas była zamyślona a ja zastanawiałem się z kolei, nad czym ona myśli.
Będąc już na miejscu zaproponowała abyśmy napili się wina przy kominku. Spodobał się jej pomysł, więc się zgodziłem i ruszyłem do piwniczki a Oli do salonu. Wybrałem jej ulubione białe i słodkie a po drodze do salonu z kuchni zgarnąłem kieliszki. Ruszyłem wprost do niej, ale po przekroczeniu progu miejsca, w którym powinna być moja kruszyna prócz palącego się kominka nie zauważyłem jej.
- Kochanie...?
Zawołałem, ale odpowiedziała mi tylko cisza. Odłożyłem kieliszki i wino zaczynając rozglądać się po pomieszczeniu. Wyszedłem nawet na taras mimo ze drzwi do niego były zamknięte, ale jej nigdzie nie było.
Ruszyłem zdenerwowany na poszukanie jej nie wiedząc czy coś się nie stało, kiedy na schodach natknąłem się na jej rzucony sweter. Podniosłem go i idąc w górę natknąłem się na jej skarpetkę...Potem drugą...
-Co jest kurwa grane?!
Zacząłem ją wołać, ale odpowiadała mi tylko cisza. Podążając dalej tym "tropem" dotarłem do uchylonych drzwi swojej sypialni, pod którą leżały jej spodnie. Podniosłem je i otwierając szerzej drzwi o mało nie dostałem zawału ta, co zobaczyłem w mojej sypialni...
Moja piękna dziewczyna stała przy oknie oświetlana przez blask księżyca w samej... kurwa bieliźnie! Nie mogłem od niej oderwać oczu i zacząłem lustrować jej ciało od samego dołu. Długie szczupłe nogi, płaski umięśniony brzuch, wąska talia i cudowne jędrne piersi...kurwa!
Mój kutas stał w sekundę na baczność boleśnie napierając na rozporek moich spodni. Nie pomagał fakt, że bielizna była czerwona i do tego niesamowicie seksowana. Niejednokrotnie widziałem ją w stroju kąpielowym, ale to nie to samo, co zobaczyć ją w tym, co miała na sobie teraz. Odrzuciłem jej ubrania na fotel i zamknąłem za sobą drzwi. Zacząłem powoli podchodzić do niej a ta mała kusicielka z zadziornym uśmiechem zaczęła dłonią jeździć po swoim obojczyku kierując dłoń między piersi. Na ten widok myślałem, że po raz pierwszy dojdę w spodniach. Będąc już obok niej dotknąłem delikatnie jej policzków. Zbliżyłem swoje usta do jej i zacząłem powoli, ale namiętnie całować te gorące wargi. Jęknęła na ten gest otwierając szerzej usta a ja wsunąłem swój język rozpoczynając bitwę o dominację, którą moja kruszyna przegrała. Puściłem jej twarz i rękoma zacząłem gładzic jej cudowne, ciało schodząc do piersi. Na razie poprzez biustonosz zacząłem je dotykać i wkurzał mnie fakt, że nie jest to sama koronka, bo nie mogłem się od razu dobrać do jej sutków. Ugniatałem jedną pierś drugą ręką sunąc w dół po jej brzuchu dochodząc do krawędzi stringów. Odrywając się od jej ust zaprzestałem wszystkiego i popatrzyłem w jej oczy zadając nieme pytanie- czy mogę? Przytaknęła na zgodę a ja powróciłam do całowania jej ust schodząc na szyje i ugniatania jej cudownych cycuszków a rękę, którą trzymałem na krawędzi jej stringów zsunąłem niżej w okolice ud. Odsunąłem delikatnie materiał dając sobie tym dostęp do jej cipki. Gdy jej dotknąłem lekko się wzdrygnęła, ale gdy zacząłem delikatnie poocierać jej łechtaczkę poczułem jak się rozluźnia. Pieściłem jeszcze chwilę wrażliwe miejsce, po czym bardzo powoli, wsunąłem w nią jeden palec. Była mokra i tak ciasna. Powili poruszyłem palcem, aby przyzwyczaiła się do niego i do moich ruchów. Jęknęła cicho, a aj dołączyłem drugi i zacząłem ruszać intensywniej wyginając je odpowiednio. Poczułem jak jej ciało zaczyna drżeć a po chwili poczułem jak zaciska się na moich palcach. Krzycząc osiągnęła orgazm a ja pragnąłem tylko, aby zrzucić z niej bieliznę i znaleźć się swoim kutasem w jej ciepłym wnętrzu i kochać się z nią w każdej możliwej pozycji.

Odzyskana (Zakończona)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz