Nienawiść często sprawia, że ludzki umysł nie myśli tak, jakby chciał. Prowadzi nas na tą drogę, która mówi ci, że nie ważne co wzbudza w tobie nienawiść, nie chcesz tego widzieć. Nie chcesz słyszeć, czuć. Nie chcesz pamiętać, że kiedyś to istniało w twoim życiu. Zwyczajnie chcesz to wymazać i sprawić, że wszelkie wspomnienia o tym magicznie ulecą, niczym na szaleńczym wietrze. Nienawidzić z pozoru można wiele rzeczy. Można nienawidzić jakiegoś koloru. Kiedy go widzisz w brzuchu masz dziwne uczucie i chcesz odejść jak najdalej. Można nienawidzić zapachu. Unikasz go, jak ognia i zazwyczaj ci się udaje, ale w skrajnych wypadkach utykasz nos w koszulkę i wdychasz przez nią powietrze. Nienawidzić można naprawdę dużo. A co jeśli nienawidzi się człowieka, którego widzi się prawie codziennie? Co jeśli tym nieprzyjemnym zapachem, czy rażącym kolorem jest człowiek. Istota ludzka, która wybiera gdzie ma iść, co ma zobaczyć. Istota, która myśli. Myśli i wie, jak zrobić ci na złość. Co wtedy? W momencie kiedy od innych rzeczy możesz odejść, od człowieka łatwo nie odejdziesz. Nie odejdziesz, bo on za tobą pójdzie. Będzie jak twój cień, który wisi za tobą i chowa się. Krok w krok obserwuje cię i czeka. Czeka na chwilę twojej słabości, żeby ujawnić się i przypomnieć tobie o swoim istnieniu. Możesz wtedy iść w dwie strony. Przed sobą masz dwie ścieżki. Jedna prowadzi cię do samodestrukcji. Nic z tym nie robisz. Pozwalasz tej osobie na za dużo. Pozwalasz, żeby mąciła i psuła. Biegała za tobą i zwyczajnie nie dawała po sobie poznać, że właśnie taki jest jej zamiar. Druga droga ci pomoże, ale zostawi ślad. Ślad w wspomnieniach. Możesz odciąć się od człowieka, ucinając wszelki kontakt. Udając, że mimo tego, że stoi obok ciebie ty jej nie widzisz. Ignorujesz jej istnienie i idziesz dalej. I choć jest ci lepiej, to kątem oka i tak ją zobaczysz. Gdzieś w ciemnościach, czy zakamarkach snów. Tak łatwo nie odejdzie. To są drogi zrobione przez życie. Możesz udeptać jeszcze jedną po środku. Możesz postarać się zrozumieć i przebaczyć. Wyciągnąć dłoń i pokazać, że boli, ale tylko w środku. Krwawisz, ale nie widać tego, więc przeżywasz to sam. Niekiedy się udaje. Wszystko opada na ziemię i jest takie spokojne. Spokojne i ciche. Możesz uznać to za wygraną. Wygrałeś ze złym losem. Ale muszę cię przed czymś ostrzec. Nie odwracaj się. Nie patrz za siebie. Nie wracaj do początku. Przebaczenie bywa zdradliwe. Bo przecież to takie ludzkie.
— Czego znów chcesz ty siwy pierdolcu? — donośny głos rozniósł się po pustym garażu mechanika. Chwilę później słychać było nerwowe kroki. — Jestem w pracy i nie mam siły, czasu ani chęci, żeby słuchać tego gdzie byłeś, jak ci minął dzień i jak bardzo teraz potrzebujesz mojej pomocy.
— Carbo... Posłuchasz ty mnie? Ryj ci się nie zamyka i nie dajesz mi dojść do słowa. — w słuchawce usłyszał głos, który od razu wpędził go w stan załamania nerwowego. — Mogę przyjechać do Ciebie?
— Jestem na ZS'ie, a z tego co mi wiadomo, to masz kategoryczny zakaz ukazywania tu swojej pięknej buźki. Więc możesz mnie najwyżej pocałować w dupę.
Białowłosy wcisnął telefon w kieszeń i rozglądając się po mechaniku westchnął ciężko. Jeszcze brakowało mu jego w tym już sypiącym się na łeb i szyję dniu. Jakby mógł, usunął by go z powierzchni ziemi, żeby zostały po nim tylko te wkurwiające i oczorażące czerwone okularki. Poniekąd chwilami były całkiem zabawne, ale przy dłuższym patrzeniu mu w oczy bolała od nich głowa. Carbonara usiadł bezsilnie na ziemii i nie mając co robić, zaczął liczyć leżące obok niego, w pudełku śrubki i nakrętki. Niestety dziś cały sztab pracowników postanowił nie zjawić się w pracy i tylko jemu przypadła zmiana. Całodniowa w dodatku. Pewnie obetną im za to pensje, a on dostanie w zamian równe nic. Tego akurat się spodziewał i nie oczekiwał nic więcej. Poza tym dziś mieli mniejszy ruch. Pracę zaczął z godzinę temu i do tej pory przyjechały dwie radiole na przegląd i jeden miastowy na szybkie czyszczenie. Przynajmniej o tyle dobrze, że nie ubrudził sobie rąk. Jeszcze tego brakowało.
CZYTASZ
𝐌𝐥𝐞𝐤𝐨 𝐈 𝐌𝐢𝐨́𝐝 [𝐏𝐢𝐨𝐫 𝐱 𝐂𝐚𝐫𝐛𝐨] 𝐎𝐍𝐄𝐒𝐇𝐎𝐓
FanfictionNienawidzić można za szybko i pochopnie. Zazwyczaj słusznie, ale zdarzają się przypadki gdzie ta nienawiść często mylona jest z wieloma innymi uczuciami. Poczekaj chwilę. Co jeśli nienawiść jest tylko zasadzką, a prawdziwe uczucia czekają, aż je odn...