Kiedy noc zapada, na świat wychodzą największe demony. Te słowa tyle razy powtarzali ludzie z mojej rodzinnej dzielnicy. Świat to istne piekło, lecz nieraz można znaleźć swój raj na ziemi. Czy to w jakimś specjalnym miejscu czy przy szczególnej osobie. Ja takiego szczęścia nie miałem. Od małego widziałem tylko rzeczy które potwierdzały te słowa...
-Ej Nate, Nate! - odzywa się jakiś tajemniczy głos - wstawaj, twój przystanek
To był Brad, mój przyjaciel z dzieciństwa. Tłukliśmy się tym autobusem dobre parę godzin lecz każdy w inne miejsce. Nie wiem czy kiedykolwiek go jeszcze zobaczę bo on jedzie dalej, a potem leci na misję do Libanu. Będę tęsknił za tym wszystkim lecz nic się nie zrobi.
Autobus zatrzymał się a Brad pomógł mi wziąć torby. Poraz ostatni spojrzałem na człowieka który był mi jak brat.-Nate - odezwał się Brad - do zobaczenia, życz mi powodzenia
-Z bogiem bracie - odparłem Bradowi odwracając się
W oddali było widać miasto do którego przybyłem, by uciec przed przeszłością i zacząć na nowo. To nowy początek, być może czegoś pięknego.
CZYTASZ
When the night falls...
RandomHistoria Nate'a Willsona, opowieść o wszystkim i niczym (opis poprawie później )