38. W niewoli

47 1 0
                                    

Po dotarciu do Kryptarium funkcjonariusze dali nam ubrania w paski, a następnie na nasze ręce nałożyli kajdany blokujące nasze moce, ruszyliśmy przez korytarz do naszej celi. Nagle Jay upadł na podłogę przestraszony widokiem więźniów, Cole pomógł mu się podnieść. 

- Nie pokazuj że się boisz! - zaczął mistrz ziemi - Groźna mina, w takich miejscach trzeba być twardym - dodał. 

- O matko - powiedział Jay spoglądając na aresztowanych. 

- Nie przejmujcie się - zaczął komendant - Zrzędzą bo nie dostali swojego świeżego mięska - dodała, spojrzeliśmy na siebie przestraszeni lecz po chwili nasze obawy rozwiała kucharka z udkami z kurczaka, odetchnęliśmy z ulgą. 

- Kryptarium - zaczął Zane - Już tu raz byliśmy, w charakterze gości a nie więźniów - dodał. Próbowałam mocą rozerwać kajdany lecz nic to nie dawało. 

- Próbuj do woli - zaczął komendant spoglądając na moje czyny - Kajdany są zrobione ze specjalnego metalu, doskonale niweluje wasze moce i skutecznie blokuje zapędy każdego więźnia - dopowiedział. 

- Serio, tak? - zaczął Cole - A gdyby tak je potraktować nadludzką siłą? - dodał i zaczął próbować rozwalić kajdanki, niestety bez skutku - Jeszcze chwila, momencik - dodał lecz nic mu się nie udało. 

- Przestań, nic z tego nie będzie - powiedziała Nya. 

- Jesteście tu dość znani - powiedział dyrektor więzienia - Uznałem, że nie będziecie siedzieć z pospolitymi bandytami - dodał. 

- Ktoś tu nas chyba faworyzuje - powiedział Kai, komendant otworzył wielkie drzwi.

- Umieszczę was w przybytku dla najgorszych i najbardziej niebezpiecznych - dodał i już po chwili znajdowaliśmy się w głównej, okrągłej sali kryptarium. 

- Faworyzuje, co? - powiedziała zła Nya spoglądając na zdziwionego brata, ruszyliśmy dalej. 

- My się nie obrażamy - zaczęłam - Posiedzimy grzecznie dopóki sprawa się nie wyjaśni. Przysięgam panu: wrobili nas - dodałam spoglądając na komendanta. 

- Wszyscy siedzą za niewinność - odparł mężczyzna i po chwili zatrzymaliśmy się przed pustą celą - No już zapraszam do celi ninja - typ zaczął szukać kluczy do celi - Niesłychana sprawa, znowu zapomniałem kluczy. Wy zostańcie, za chwilę wracam - dodał i poszedł szukać kluczy.

- Dobrze, że są za kratami - powiedział Jay spoglądając na pozostałych więźniów, nagle jeden z nich otworzył wszystkie cele a oni zaczęli do nas podchodzić, policjanci wcale nie reagowali. 

- Niezła zabawka - zaczęłam spoglądając na rękę typa który dzięki niej otworzył wszystkie cele - Sam zmajstrowałeś? - zapytałam. 

- Nazywają mnie Mechanik - odparł - I mam do ciebie koleżanko spory żal - dodał lekko mnie popychając, tego już za wiele. 

- Żal to patrzeć na twoją metalową łapę - odpowiedziałam - Hej niech zgadnę, kręgosłupa też ci pewnie brakuje co? - dodałam.

- Pracowałem kiedyś dla mistrza Chena, naprawiałem mu ciężarówki - odparł Mechanik - Zwinął interes, straciłem porządną robotę - dodał. 

- A więc wygląda na to, że sam pan jest sobie winien - zaczął Zane stając koło mnie, po mojej drugiej stronie stał Kai gotowy do ataku - Praca dla kryminalisty nie wróży błyskotliwej kariery - dopowiedział. 

- A mnie się zdaje, że wszystko ma swoje konsekwencje i za wszystko trzeba płacić - odpowiedział Mechanik - To piękny nindroid, mnóstwo śrubek i zębatek. Przydałyby mi się zapasowe części - dodał spoglądając na mistrza lodu. 

Czas Pokaże/ NinjagoOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz