CZTERY: Aleksiej

2.2K 78 7
                                    

Aleksiej

Czułem zazdrość na myśl, że Rusłan pojechał do Raisy, a nie byłem to ja. Musiałem zdusić w sobie te niepotrzebne emocje i zwyczajnie zagryźć zęby. Jednak przyznam, odetchnąłem z ulgą na wieść, że ich spotkanie nie trwało zbyt długo. Po tym, jak dowiedziałem się, że pojawił się w mieszkaniu dziewczyny i podglądał nas, wściekłem się. A jeszcze bardziej, gdy zadzwonił do mnie w środku nocy kompletnie pijany. Musiałem po raz setny wyprowadzać go z klubu i przekonywać właściciela, by nie dzwonił po policję. Nikomu nie było to potrzebne. Jednak już sam nie byłem pewien, kogo chronię bardziej – Rusłana czy naszą matkę, która coraz gorzej znosiła wybryki swojego syna.
Wyszedłem z firmy wcześniej, niż planowałem. Nie miałem ochoty na rozmowy z Larisą, która ciągle mówiła o wspólnym wyjeździe. Na dodatek okazało się, że jej mąż nie miał możliwości wzięcia urlopu, więc wychodziło na to, że pojedzie sama z dzieciakami.
Wizja wyjazdu teraz była jeszcze gorsza niż wcześniej, ponieważ równało się to z pozostawieniem Raisy z Rusłanem. Na samą myśl zacząłem się denerwować. Wyjąłem telefon z wewnętrznej kieszeni marynarki, a na ekranie pojawiła się wiadomość od mojej słodkiej baletnicy. Kazała mi na siebie zbyt długo czekać, pomyślałem, otwierając wiadomość. Oczywiście jej treść nijak miała się do moich wcześniejszych upomnień. Od rana wyczekiwałem jakiejkolwiek odpowiedzi. Sądziłem, że wczorajsza noc należała do jednej z najprzyjemniejszych i udanych. Jej jęki do teraz brzmiały w moich uszach, więc jedyne, na co mogła narzekać to to, że zrobiliśmy to tylko raz.

Nadawca: Raisa
Odbiorca: Aleksiej
Treść: Twój brat odjechał z moją torbą, a potrzebuję jej na jutrzejszy trening. Muszę ją odzyskać i to jak najszybciej.

Po przeczytaniu zacząłem się zastanawiać, czy Rusłan powiedział mi całą prawdę. Przede wszystkim, co torba dziewczyny robiła w moim aucie? Druga sprawa, co oni mogli w nim w takim razie robić? Nie powinienem się wściekać, ale niestety nie panowałem nad tym. Jedyną osobą, która w tym układzie mogła być zła to Rusłan, bo za jego plecami przespałem się z dziewczyną. I to był jeden z powodów, dla których w ramach zadośćuczynienia pozwoliłem mu dzisiaj się z nią spotkać. Po raz kolejny przegoniłem zazdrość i nie pozwoliłem jej na podejmowanie zbyt pochopnych decyzji. Jednak w tej chorej relacji z Raisą było coś innego niż z innymi kobietami. Chciałem ją mieć dla siebie. Tylko dla siebie. Wcześniej mi się to nie zdarzało.
Zanim odpisałem na wiadomość, postanowiłem zadzwonić do Rusłana i dowiedzieć się więcej na ten temat.
– Co jest, Aleksiej? – Brat odebrał po paru sygnałach.
– Masz jej torbę. – Nie brzmiało to nawet jak pytanie. Rusłan na chwilę zamilkł.
– A no mam. Leży koło mnie i właśnie wyciągam z niej majteczki – usłyszałem, jak zaciągnął się ich zapachem. – Aż mi stanął.
– Jesteś nieokrzesany – warknąłem.
– Pierdolony świętoszek się odezwał. Chyba zapomniałeś, że jesteś bardziej pojebany ode mnie.
Przemilczałem jego słowa. Dostarczenie Raisie torby było w tej chwili ważniejsze niż wdawanie się w kłótnie z bratem.
– Ona jej potrzebuję.
– W takim razie podaj mi jej adres[RW18]  i zaraz ją dostarczę.
– Jeśli myślisz, że sam to zrobisz, to jesteś w błędzie.
– Ja mam torbę, a ty adres. W takim razie musimy złożyć jej we dwóch niezapowiedzianą wizytę.
– Niech będzie. Zaraz napiszę ci, gdzie się spotkamy, i wspólnie tam ruszymy.
Rozłączyłem się i tak, jak obiecałem, wysłałem adres miejsca naszego spotkania. Do wiadomości dodałem, że będę dopiero dostępny pod wieczór. Teraz miałem mnóstwo spraw związanych z firmą. Mimo że to Raisa zaprzątała moje myśli, nadal musiałem myśleć o swojej przyszłości, którą była firma SOKOL. Gdybym ją zaniedbał i doprowadził do bankructwa, to najpewniej matka wydziedziczyłaby mnie, chociaż nie miałaby z czego. Zresztą jej zdrowie już nie było pierwszej jakości, więc nie miałem zamiaru dostarczać staruszce stresów. Czego nie mogłem powiedzieć o Rusłanie, który na każdym kroku rwał się do tego, by zmieszać z błotem nasze nazwisko. Krótko po śmierci ojca miałem zamiar wprowadzić go w działalność firmy, by stał się moją prawą ręką, ale po pierwszej konferencji z ważnymi personami szybko zrezygnowałem z tego pomysłu. Jego zachowanie wołało o pomstę do nieba, nie mówiąc o odzywkach i dziwacznych pomysłach. Całe szczęście nie brnął w to dalej i wystarczyły mu comiesięczne wpływy na konto. W końcu kto nie chciałby dostawać kasy za siedzenie w domu i drapanie się po jajach? Wszedłem z Rusłanem w zbyt wiele układów, ale było już dużo za późno na odwrót. Tajemnica goniła tajemnice, a to wszystko było zbyt mroczne, by mogło ujrzeć światło dzienne.
Telefon zaczął wibrować mi w dłoni. Odebrałem, nawet nie patrząc na to, kto dzwonił.
– Sokołow, słucham – przywitałem się oficjalnie.
– Aleksiej! Coś ty taki nerwowy? – Po drugiej stronie rozbrzmiał głos mojego przyjaciela, Iwana.
– Wybacz, Iwan, ale świat doprowadza mnie do szaleństwa.
– W takim razie zadzwoniłem w doskonałym momencie. Właśnie miałem zaproponować ci kameralne spotkanie u mnie. Żonka wyjechała, więc można poszaleć przy partyjce pokera.
– Skoro tak to będę koło osiemnastej. Mam nadzieję, że jesteś gotowy przejebać trochę kasy.
– Tym razem nauczyłem się zachowywać pokerową twarz – rzucił rozbawiony i zakończyliśmy rozmowę.
Do spotkania u Iwana zdążę wyrobić się ze wszystkimi obowiązkami, a przy okazji pomyślę, co zrobić z Raisą i Rusłanem oraz tą nieszczęsną torbą.

***

Byłem w drodze do posiadłości Iwana, kiedy w końcu odpisałem dziewczynie. Postanowiłem zagrać w otwarte karty i zapytałem, czy chce, abym to ja dostarczył torbę, mój brat, a może oboje. To była czysta prowokacja z mojej strony, ale jednocześnie miałem nadzieję, że będzie chciała, żebym to tylko ja ją przywiózł.
Asel podwiózł mnie pod samo wejście główne willi. Miałem w planach wypić parę drinków, więc musiałem zabrać ze sobą szofera. Wychodząc z auta, otrzymałem wiadomość od Rusłana, który pytał co z torbą. Miałem nadzieję, że to dziewczyna odpisała tak szybko, ale najwidoczniej wcale jej się nie spieszyło.
W drzwiach przywitał mnie Iwan, który gestem ręki przywołał skąpo ubraną dziewczynę niosącą złotą tacę.
– Przyjacielu – powitał mnie mocnym uściskiem. – Kosztuj, ile chcesz.
Wskazał na długonogą blondynkę, która podstawiła mi pod nos tackę z usypanymi liniami białego proszku. Kokaina, mój brat byłby w raju, pomyślałem.
– Podziękuję – odmówiłem grzecznie i pozwoliłem się poprowadzić Iwanowi do głównego salonu.
– Twoja żonka wie, co wyprawiasz, gdy jej nie ma? – zapytałem, widząc kolejne dziewczyny ubrane w lateksowe stroje. Niewiele zakrywały i świetnie opinały się na ich kształtnych pupach.
– Mnie nie obchodzi, co ona wyprawia, więc jej też nie powinno. Polecam ci taki układ.
– Dzięki. Znam lepsze. Moje nie przewidują stania przed ślubnym kobiercem.
Zająłem miejsce naprzeciw Nikolaja i Pietro, którzy wciągali właśnie kreski z jednej tacy. Nikolaj, czyli ten grubszy i mniej urodziwy niż Pietro, zaciągnął się tak mocno, że aż wystrzelił głową w tył. Pietrowi zaświeciły się oczy i przyciągnął do siebie młodą dziewczynę, która przechodziła koło stolika. Nie miałem pojęcia, skąd Iwan brał tak gorące sztuki, ale śmiem twierdzić, że same mogły się do niego zgłaszać, zaczepiając go na mediach społecznościowych. One potrzebowały kasy, a my dobrego towarzystwa, więc układ był fair wobec każdego.
– Którą wybierasz, kochany Aleksieju? – Przyjaciel zajął miejsce obok mnie.
– Nie mam dzisiaj ochoty na kobiece towarzystwo.
– Bzdura. Spójrz na nią.
Przywołał do siebie uśmiechniętą blondynkę. Miała równie delikatne rysy co Raisa, ale zamiast pachnieć jak ona, czułem od niej mieszankę męskich perfum. Natychmiast mi zbrzydła.
– Dopiero co skończyła osiemnastkę, a jaka gibka – dodał, unosząc parę razy brwi.
– Zdążyłem już się dzisiaj zabawić.
Oczywiście, że kłamałem, ale to była jedyna możliwość, by Iwan odpuścił. Zerknąłem na telefon w momencie, gdy przyjaciel odprowadzał dziewczynę wzrokiem. Nie było żadnej wiadomości od Raisy. Zacząłem się irytować.
– Pewnie ta baletnica siedzi ci w głowie, dlatego nie chcesz skorzystać z moich dziewczyn – zauważył słusznie.
– Daj spokój. Co ty chcesz mi wmówić? – Udawałem, że jego słowa mnie nie ruszały.
– W takim razie udowodnij to. Pokaż, co robisz z takimi jak ona. – Wskazał dłonią na blondynkę, którą wcześniej do nas zaprosił. – Chętnie zobaczymy cię w akcji, no nie, chłopcy?
– A może nawet dołączymy – dodał Pietro.
Nie takiego obrotu spraw się spodziewałem. Wiedziałem, że nie mogę odmówić, ani nagle opuścić willi. Straciłbym w ich oczach, co nie było mi na rękę. Iwan, Nikolaj i Pietro byli przyjaciółmi, którzy inwestowali w mój biznes dużo pieniędzy. Odmowa będzie równoznaczna z podpisaniem na siebie wyroku.
Wlałem w siebie całą zawartość szklanki. Zimna wódka przepłynęła przez moje gardło. Poprosiłem o dolewkę, którą natychmiast wypiłem. Pomału zaczynałem odczuwać skutki alkoholu. Nogi mi zmiękły, humor się poprawił i nabrałem ochoty, aby pogrzeszyć.
– Dawaj ją tu. Skoro tak chcecie, to dam wam przedstawienie.
Dziewczyna pojawiła się przy nas, a ja bez zbędnych gier wstępnych przełożyłem ją przez krzesło. Spuściłem na jej nagi pośladek porządnego klapsa, a ona aż podskoczyła. Mężczyźni przyglądali się z boku, ale widziałem kątem oka, że Nikolaj już zaczął grzebać przy rozporku. To dopiero pieprzony, gruby zbok, pomyślałem.
– Daj jej lekcję, Aleksiej – rzucił Iwan.
Wyjąłem z rozporka nabrzmiałego członka i przejechałem nim po pośladku dziewczyny. Sprawdziłem, czy była wystarczająco mokra, ale niestety to nie działało tak na zawołanie. Naplułem na sterczącego penisa i wszedłem w nią do samego końca. Blondynka skrzywiła się, ale nie chciałem więcej patrzeć na jej twarz. Z tej perspektywy wyglądała jak Raisa. Tylko włosy miała o kilka odcieni jaśniejsze. Jęczała wraz z każdym moim wejściem. Nie mogłem znieść jej pisków, które nie przypominały ani trochę rozkosznych dźwięków wydawanych przez Raisę. Zza przymrużonych powiek zauważyłem, że Iwan podstawia dziewczynie swojego kutasa pod usta. Od razu wzięła go do buzi i wsadzała dość głęboko. Poczułem kobiece dłonie obejmujące mnie od tyłu i jeżdżące zachłannie po moim torsie. Zwróciłem się do dziewczyny za moimi plecami. Ta od razu mnie pocałowała. Pachniała dużo ładniej niż blondynka przede mną. Odwzajemniłem pocałunek i na tyle zatraciłem się w nim, że nawet nie wiedziałem, kiedy znalazłem się na kanapie. Dziewczyna nadal raczyła mnie swoimi namiętnymi pocałunkami. Szepnęła mi do ucha, żebym się odprężył, i zjechała w dół. Zaczęła mi obciągać, a ja miałem doskonały widok na to, co działo się przede mną. Iwan nadal wpychał swojego kutasa do ust dziewczyny, a Pietro wraz z Nikolajem zabawiali się z nią od tyłu. Podobało mi się to, co widziałem. Czerpałem z tego chorą przyjemność, a alkohol jeszcze bardziej to potęgował. Przestałem myśleć o problemach, które na co dzień zaprzątały moje myśli. Uciekłem daleko od przytłaczającej rzeczywistości do momentu, aż zobaczyłem świecący ekran swojego telefonu. Raisa, to było jedyne, co pomyślałem. Odsunąłem od siebie dziewczynę i chwyciłem za komórkę. Przeczytałem wiadomość od dziewczyny, na którą serce zabiło mi dwukrotnie szybciej.
– Przyjaciele, muszę się zbierać. Brat znowu wpadł w tarapaty – rzuciłem, zapinając rozporek spodni.

Nasza słodka baletnica [Nowa odsłona]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz