Rozdział 1

10 1 0
                                    

W pewnym miasteczku które zostało wiele lat temu wybudowane w środku pięknego, liściastego oraz gęstego lasu który jesienią przybierał przepiękne barwy czerwieni oraz pomarańczy. Miasteczko to tętniło życiem jak żadne inne w tym małym państwie. Była tam zgrana grupa znajomych którzy chodzili razem do jednego liceum w sąsiednim mieście. Został im tak naprawdę ostatni rok przed wyjazdem na studia. Tom, Pansy,Alice oraz Mikie jak co rano czekali na pociąg który miał zawieść ich do szkoły. Zbiliżała się godzina odjazdu pociągu a dalej nie ma go na tablicy - powiedział Mikie. Musimy czekać jeżeli nie przyjedzie to nie dojedziemy dzisiaj do szkoły - rzekła Alice. Okazało się że pociąg który miał przyjechać zepsuł się i nie ma żadnych szans że dojadą dziś do szkoły ponieważ był to jedyny pociąg który zatrzymuje się na ich stacji. "Uwaga uwaga! Pociąg który zatrzymuje się na stacji W głębi lasu zepsuł się i nie wiadomo czy wogóle dzisiaj wyruszy . Przepraszamy Linie kolejowe PKP" No to co czyli dzisiaj dzień wolny? - zapytał Tom . Tak to co idziemy na szarlotkę? - zaproponowała Pansy 

To co kto pierwszy przy mostku - krzyknął Mikie *Wszyscy pobiegli w stronę mostu*Ała! Ale boli! - krzyknęła i zaczęła płakać Alice  Alice! Wszystko ok? Coś ci się stało? - podbiegła szybko do Alice Pansy

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

To co kto pierwszy przy mostku - krzyknął Mikie
*Wszyscy pobiegli w stronę mostu*
Ała! Ale boli! - krzyknęła i zaczęła płakać Alice  Alice! Wszystko ok? Coś ci się stało? - podbiegła szybko do Alice Pansy. Boli mnie bardzo noga - powiedziała do Pansy Alice. Jesteś chociaż wstanie wstać
*Alice próbuje wstać*
Nie mogę! Pansy...
*Alice zemdlała*
Alice! Alice! Haloo? Alice słyszysz mnie? - powiedziała przepłakując Pansy. Alice nie rób mi tego! Dobra nie ma co czekać wzywam pogotowie - powiedziała przepłakując Pansy
*Pansy wyjmuje telefon i wybiera 112*
Dzień dobry z tej strony Pansy Laxgroft, dzwonię z miasteczka w głębi lasu; Moja przyjaciółka Alice Biden potknęła się o kamień boli ją noga i nie mogła wstać. Przed chwilą zemdlała - powiedziała powtrzymując łzy Pansy
Czy Alice oddycha? - zapytał dyspozytor
Tak oddycha - odpowiedziała Pansy
Dobrze Pansy! Za chwilę przyjdzie do was karetka - odpowiedział dyspozytor
*Alice dostała drgawek i przestała oddychać*
Halo! Panie dyspozytoże! Alice dostała drgawek i nie oddycha co mam robić? - zapytała spanikowana Pansy
Dobrze Pansy złóż dwie ręce w koszyczek i uciskaj mocno klatkę piersiową Alice - odpowiedział dyspozytor
*Pensy reanimuje Alice tymczasem u chłopaków*
Gdzie one są? Biegły przecież za nami -spostrzegł się Tom
D

obra pobiegnijmy spowrotem tą drogą napewno je znajdziemy - powiedział Mikie
*Chłopacy pobiegli do dziewczyn*

W głębi lasu Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz