Prychnęłam i wyszłam z toalety. Rafe stał i patrzał na mnie co trochę mnie speszyło ale nie zamierzałam dawać tego po sobie poznać.
- Dłużej się nie dało? - zapytał jak zaczęliśmy się kierować w z powrotem do salonu.
- Nie, nie dało. - odpowiedziałam złośliwie. Po co on do mnie w ogóle mówi? Moglibyśmy w spokoju, w ciszy wrócić, ale nie bo panu pieprzonemu Rafowi Cameronie zachciało się zaczepiać mnie słownie. - Wystarczyło powiedzieć że nie chcę Ci się iść pokazać mi gdzie jest ta pieprzona toaleta.
- Nie denerwuj się tak, złotko. - powiedział z ironicznym uśmiechem a ja myślałam że wyjdę zaraz z siebie. Zatrzymałam i powiedziałam :
- Nigdy więcej mnie tak nie nazywaj.
Popatrzyłam na niego z furią w oczach na co on wzruszył ramionami i szedł dalej.
Wróciliśmy i usiedliśmy na swoich miejscach. Rafe cały czas spoglądał w moją stronę ale udawałam że tego nie widzę.
- O wróciliście. - odezwał się Ward - Mam nadzieję że Rafe nie powiedział Ci czegoś nie miłego Daisy.
- Nie, nie powiedział. - powiedziałam po czym zacisnęłam usta w wąską linie. Niech to się już skończy.
Ward wrócił do rozmowy z moimi rodzicami i nie zadawał już żadnych głupich pytań. Po około 40 minutach od powrotu z łazienki, nareszcie zaczęliśmy się zbierać do wyjścia. Ward odprowadził nas do drzwi i jak miałam wychodzić to zaczepiła mnie Sarah.
- Hej Daisy, nie zamieniłyśmy słowa na kolacji. - powiedziała jak gdyby nigdy nic.
- No, jakoś nie było okazji. - nie zamierzałam ukrywać tego jak bardzo jej nie lubię.
- Szczerze, chciałabym znowu się z tobą przyjaźnić. - ona sobie ze mnie jaja robi?
- Aha, a ja szczerze bym nie chciała się znowu z tobą przyjaźnić. - powiedziałam po czym zaczęłam się kierować do wyjścia.
- W piątek jest impreza, możesz wpaść, wyślę ci wszystkie szczegóły przez sms! - krzyknęła w moją stronę Sarah.
Czy ona myśli że zamierzam przyjść na jej imprezę? Szczególnie że będą tam pewnie wszystkie grube ryby. Nie ma takiej opcji.
Wróciliśmy do domu i jedyne na co miałam ochotę to położenie się do łóżka i pójście spać. Przebrałam się w piżamę i ściągnęłam kolczyki. Podłączyłam telefon żeby naładował się przez noc i zobaczyłam sms.
Nieznany
impreza zaczyna się o 20 w piątek
będzie mi miło jak wpadniesz
a pewnie nie masz mnie zapisanej, to Sarah
Ciekawe skąd miała mój numer. W sumie nigdy go nie zmieniałam ale po co miałaby go trzymać tyle czasu?
...
Smacznie sobie spałam i nagle zostałam obudzona przez głos mojego brata :
- Idziesz jutro na imprezę do Sarah. - nie zdążyłam jeszcze dobrze się obudzić a on już mnie bombarduję jakąś imprezą.
- Od kiedy ty mówisz co mam robić? - co on myśli że będzie mi rozkazywał.
- Rodziców nie będzie więc pewnie będą zadowoleni jak nie będziesz siedzieć sama tylko pójdziesz się spotkać ze znajomymi.
- Nie rozśmieszaj mnie. Od kiedy Sarah to moja znajoma?
- Od dzisiaj. Nie marudź lepiej.
- A co ci tak zależy żebym poszła?- zapytałam bo nie wiedziałam czemu Sarah tak zależało żebym przyszła, a szczególnie mojemu bratu.
- Mi nie, ale Sarze tak. - powiedział po czym wyszedł.
Od zawsze wydawało mi się jakby Conor lubił Sarah, ale nigdy się nie spotykali. Kiedyś Sarah była z Topperem, ale z tego co mi wiadomo rozstali się w przyjaznych warunkach, po czym Topper związał się z Cassy a Sarah teraz jest singielką. Właśnie, Cassy.
Do Cassy :
mój brat mnie zmusza żebym poszła na jutrzejszą imprezę do Sarah bo ma na niej crusha
Nie musiałam długo czekać aby dostać odpowiedź.
Od Cassy
omg
ja też idę
to pójdziemy razem!
to znaczy idę z Topperem ale zawsze z nim chodzę a z tobą nigdy
Do Cassy
wiem chyba dlaczego ze mną nie chodzisz
Od Cassy
tak tak wiem że nie lubisz imprez
a może poznasz kogoś fajnego i polubisz imprezowanie?
Do Cassy
szczerze w to wątpie
Od Cassy
przyjdę jutro o 18 żebyśmy się wyszykowały!
będzie zabawa!
W co ja się wpakowałam...
CZYTASZ
Friends don't look at friends that way ~ Rafe Cameron
RomansaMoje życie w Outer Banks toczyło się normalnie, dopóki on nie przypomniał sobie o moim istnieniu i nie wywrócił mojego świata do góry nogami.