„Milość" To Bzdura

531 37 39
                                    

„Miłość"
„głębokie uczucie do drugiej osoby, silna więź która łączy ludzi"
Dzisiejszego dnia definicja tego słowa miała stracić sens...
„Miłość" to bzdura.

2022-09-28 |02:00|
-Dzień dobry- Była 02.00 w nocy, Starszy Davidson upewnił się czy blondyn oraz brunet już śpią, Spali.
Pora zakończyć relacje George'a oraz Clay'a raz na zawsze"
-Jest 02.00 czego pan chce o takiej godzinie?- Spytał Facet zza telefonu, był to nie kto inny jak ojciec Blondyna.
-Przepraszam że dzwonie tak późno ale mam dla Pana propozycje nie do odrzucenia- Ściszył trochę ton aby nikt z domowników nie usłyszał rozmowy dwóch facetów.
-Słucham?- Ojciec Clay'a był zainteresowany o co może chodzić, jego zaciekawienie nie było mylne.
-Mam firmę na Florydzie, mógł byś przeprowadzić się tam razem z swoją rodzina. Pokryje wszystkie koszty, a na dodatek będzie Pan zarabiał 3 razy więcej.- Ojciec George'a był zawzięty, nie chciał pozwolić na relacje swojego syna z jakimś dzieciakiem ze wsi.
-Żartuje Pan? Przecież to brzmi dla mnie jak nowa szansa!- Starszy Clay'a ucieszył się z propozycji

-A co z moim synem? On chce chodzić tu na studia- Facet lekko uspokoił swoje zadowolenie, Nie chciał pozbawić syna marzeń
-Na Florydzie znajduje się pare placówek uczących architektury oraz inżynierii, są tam najbardziej znane oraz popularne studia. Czyli coś idealnego jeśli Clay chce zrobić sobie na tym karierę.- Czy to co robi Ojciec George'a można było nazwać opieką i troską o jego syna?
Czy brunet w ogóle będzie w stanie pogodzić się z odejściem najbliższej mu na ten moment osoby?
Co Ojciec George'a chce na tym zyskać?
-Dobrze, w takim razie podejmuje się tej pracy.
-Świetnie.

——————————————

|06.43|
Ledwo co nastał świt, Brunet z jakiegoś dziwnego powodu nie był wstanie dalej zasnąć. Coś go niepokoiło, Tylko co?
-Jezu- Mamrotał pod nosem, był zmęczony chciał jeszcze spać ale nie mógł.
Chłopak wstał i twierdząc że nie chce budzić blondyna zszedł do kuchni, co go zaskoczyło jego ojciec siedział tam zadowolony pijąc kawę.
-Ty nie śpisz?- George spytał ciekawsko
-Nie, wstałem niedawno. Pożegnałem Clay'a i wrócę do pracy.
-Jak to pożegnałeś Clay'a?- Brunet lekko się zdziwił
-Nie powiedział ci? Stwierdził że zamiast gnić z tobą w Londynie poleci na Florydę i zapisze się na wymarzone studia- Ojciec Davidsona pozmieniał rzeczywistość, okłamał syna mówiąc mu to zupełnie inaczej. Tak jakby Blondyn mógł zadecydować nad tym co robi
-Co?!- George był w chwilowym szoku, przecież Blondyn go kochał. Prawda?
-No tak, powiedział mi również że nie chcę mieć z tobą kontaktu. I że faktycznie szybko sobie zarobił na tak durnym dzieciaku- Starszy wstał z siedzenia aby wsadzić pustą filiżankę do zmywarki.
-Kłamiesz! Kurwa przestań kłamać- George stracił kontrole nad emocjami, łzy leciały mu po policzkach z nadzieją że to Wszytko to fikcja
-George spokojnie „on nie jest ciebie wart"- Davidson manipulował w skuteczny sposób, wbijał do głowy własnemu synu dokładnie to co mówił Clay'owi. Zmienił prawdę, sprawił że George zawiódł się zachowaniem Blondyna, które w rzeczywistości wcale tak nie wyglądało.
-Dzwonie do niego!- Zdesperowany chłopak wyciągnął telefon i zaczął wybierać numer, niestety Blondyn aby przeprowadzić się na Florydę musiał zmienić numer telefonu.
„Brak odpowiedzi"
-kurwa- Odezwał się pod nosem bezradny
-Zrozum George, on nigdy cię nie kochał- Mężczyzna podszedł do syna i poklepał go po plecach.
Brunet uronił jeszcze więcej łez, te słowa one bolą. George pokazał swoje uczucia jedynej osobie której zaufał, pokochał blondyna. To Wszytko jest bezsensu
-Miłość jest kurwą- Odezwał się cicho jednak jego Ojciec usłyszał te słowa
-Masz racje, dlatego powinieneś skupić się na pracy. Powinienem dodać że związki męsko-męskie nigdy nie wyjdą- Facet odszedł zostawiajac zdesperowanego chłopaka z takimi słowami, George usiadł bezradnie na ziemie i zaczął rozmyślać, jego myśli nie doprowadzały go do szczęścia jednak jeszcze większego zawodu.

——————————————

2022-09-28 |02.34|
-Clay wstawaj!- Ojciec Davidsona wszedł do pokoju Blondyna.
-Jeszcze chwila- chłopak przekręcił się na drugi bok i zakrył głowę kołdra
-Musisz się pakować- Facet wyrwał Blondynowi kołdrę i zrzucił ma ziemie
-Co!?- Clay szybciej otworzył oczy i podniósł się do pozycji siedzącej.
-Widzisz, zaproponowałem twojemu Ojcu ofertę pracy. Na Florydzie wiec przeprowadzacie się- Ojciec Davidsona uśmiechnął się wrednie do chłopaka
-Ale ja nie mogę zostawić George'a- Zakłopotany odezwał się
-Jest 02.00 w nocy pakuj się, mieszkasz w moim domu wiec ja ustalam zasady. George jest moim synem i będę kontrolować co i z kim będzie robił- Mężczyzna stanowczo wyszedł z pokoju zamykając za sobą drzwi.
Clay znalazł się w sytuacji bez wyjścia, nie chciał zostawiać Bruneta pod opieką tego psychopaty.
-Kurwa- Wymamrotał pod nosem i wstał z łóżka. Mógł by w tym momencie rzucić się na Pana Davidsona jednak chciał oszczędzić swojemu Ojcu problemów wiec po prostu zaczął się pakować.
Starał się opanować uczucia jednak w głębi siebie płakał i krzyczał, obwiniał wszyskich za wszystko. Przeklinając w głowie pakował swoje ciuchy oraz inne rzeczy.
Czy kiedyś jeszcze spotka się z George'm?

Wyciągnął walizkę z pokoju i postawił przed drzwiami aby zrobić jeszcze jedna ostatnią ważną rzecz.
-A ty gdzie?- Spytał mężczyzna widząc że Chłopak idzie w stronę pokoju George'a
-Daj się chociaż pożegnać.
-Ale go nie obudź- Facet postawił warunek
Clay wszedł do Pokoju swojego chłopaka, przykrył go kocem i pocałował w czoło.
Może los nie pozwala im być w związku?
A może po prostu ojciec bruneta jest zbyt surowy.
Blondyn uronił łzę stojąc przy łóżku George'a i po raz ostatni widząc jego słodką zaspana twarz.
-Kocham cię- szepnął pod nosem, łamał mu się głos z załamania. Otarł łzy aby nie pokazywać się w takim stanie Ojcu Bruneta, wyszedł z pokoju.
Wziął walizkę i pokierował się z nią do drzwi.
To koniec.

-Chodź i się nie marz, mówiłem on nie jest ciebie wart- Mężczyzna otworzył drzwi i wraz z Clay'em wyszli z domu.
Po chwili oby dwoje znaleźli się w aucie była 03.00 a do posiadłości Wastaken jechało się 2 godziny.
Jechali w niezręcznej ciszy, widać było że Ojciec Bruneta jest usatysfakcjonowany z tego co zrobił.
-To nie takie zabawne- Clay odezwał się pomimo że nie miał zamiaru tego robić. Davidson nie wiedział co robi.
-Mi tam się podoba.
-Wpędzasz własnego syna w samotność a później prosisz innych aby się nim zajęli- Blondyn powiedział co myślał
-Posłuchaj, nie pozwalaj sobie na za dużo.
-Żebyś się nie zdziwił jaka zemstę będziesz miał jak George dowie się że zrobiłeś coś takiego- Blondyn był zły, miał jeszcze nadzieje że George dowie się prawdy .
-Kto powiedział że będzie wiedział, przecież to ty zrezygnowałeś, to ty go nie kochasz- Ojciec Bruneta mówił to takim tonem, tonem żeby bolało 10 razy bardziej
-Pierdolony Manipulancie!- Clay krzyknął nie zastanawiając się nad tym co mówi i robi
-Nie pozwalaj sobie.

Oby dwoje się kochali
Oby dwoje jednego dnia stracili wia,
wia w to uczucie.
Uczucie którym jeszcze niedawno darzyli się nawzajem.
„Miłość" to bzdura.

Inaczej wychowani |Dnf|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz