31. We got secrets that nobody, nobody, nobody knows

575 13 0
                                    

Zasnęłam, jakimś cudem.

Zasnęłam na dywanie w Pokoju Wspólnym, będąc niesamowicie zmęczona nadmiarem pracy domowej i nauki, jaką wzięłam na swoje barki. Tak naprawdę uważałam, iż nieco się przeceniam, jednak dni mijały w Hogwarcie bardzo prędko, a Draco czynił coraz większe postępy w sprawie Szafki Zniknięć, jednak odkładał w czasie sposób w jaki uśmierci Dumbledoore' a co wcale mnie nie dziwiło.

— Astoria! Astoria!—krzyknęła Pansy.— Zemdlałaś?

Popatrzyłam na nią jak na idiotkę podczas, gdy dziewczyna pomogła mi się podnieść z podłogi. Miałam poszargane włosy, podkrążone oczy, oraz koszula niechlujnie wychodziła mi ze spódnicy, jednak nie było to dla mnie istotne. Miałam nadzieje, iż nie zaspałam na zajęcia.

— Która godzina?.—zapytałam niemal odrazu.— I oczywiście, że nie. Spałam tylko.

— Siódma trzydzieści.—powiedziała, pomagając mu usiąść.— Powinnaś odpocząć, zaraz zawołam Dafne.

Złapałam ją za szatę, na co dziewczyna zdezorientowana znów usiadła obok mnie. Jedyne na co miałam ochotę to wysłuchiwać teraz reprymendy mojej siostry, jednak na Merlina! Czułam się jakbym przed chwilą została przemielona w maszynie. Jednak nie mogłam zaniedbać zajęć. Zerknęłam na stół gdzie porozrzucane były na pergaminy oraz stos podręczników.

— Zostaw, muszę się szybko ogarnąć.—westchnęłam, przecierając twarz dłonią.— Gdzie jest Draco?

Pansy popatrzyła na mnie jak na kosmitkę. Jednak naprawdę nie zamierzałam opuścić dziś lekcji i tak samo jak przez ostatnie dni— chciałam siedzieć z chłopakiem do późna w Pokoju Życzeń. Pamietam jak przez mgłę, iż zostawiałam go koło dwunastej aby zająć się pracą domową, a chłopak obiecał wrócić przez trzecią, jednak najpewniej został na noc w Pokoju majstrując przy szafce.

Tak samo jak ja, spał zapewne ze trzy godziny.

— Nie wiem gdzie jest, Nott mówił, że nie wrócił na noc.—powiedziała.

— Okej.—westchnęłam.

Zgarnęłam ze stolika staranie napisane wypracowanie na temat Wywaru Żywej śmierci, które profesor Slughorn zadał klasie Draco tydzień temu. Byłam naprawdę dumna, iż udało mi się zapisać aż pięć rolek pergaminu, obowiązanego sznureczkiem. Naprawdę przykładałam się bardziej do jego zadań niż do swoich, jednak dla chłopaka zrobiłabym dosłownie wszystko. Podałam więc Pansy plik pergaminów, na co dziewczyna zmarszczyła brwi, nie rozumiejąc o co mi chodzi.

— Daj to Draco jak go zobaczysz, albo odrazu Slughornowi na lekcji.—ziewnęłam.— Ja idę do siebie.

Pansy popatrzyła na mnie zdezorientowana i skakała wzrokiem raz ze mnie, raz z wypracowania jakby chwilę zajęło jej połączenie kropek. Miałam nadzieje, iż nie będzie mnie umoralniać, iż nie powinnam dać się wykorzystywać Draco ponieważ w ogóle nie znała sytuacji między nami.

— Odrabiasz za niego lekcję?—zapytała.— Nie sądzisz, że to trochę wyzysk?

Oczywiście. Oczywiście nie mogła sobie odpuścić komentarza, jednak ja nie chciałam się kłócić z dziewczyną i jedynie machnęłam dłonią na jej słowa. Przecież nie mogłam jej powiedzieć prawdy.

— Mała przysługa.—mruknęłam.— O i Pansy, będę wdzięczna jak nic nie powiesz o tym Dafne.

Dziewczyna pokiwała głową na moje słowa, jakby rozumiejąc iż nie powinna mnie umoralniać, ponieważ byłyśmy dla siebie jedynie koleżankami. Miałam nadzieje, iż mój sekret będzie z nią bezpieczny, i znów uniknę bezsensowych pytań moich przyjaciół.

Bound to fall in love| D. MOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz