Był Wrzesień, gdy dowiedziałam się że do mojej klasy ma dołączyc nowy kolega. Nie robiło to na mnie wrażenia ponieważ wiedziałam, że mam już drugą połówkę i jak ją zostawię będzie źle, chociaż już jej nie kochałam, wiedziałam że jak ją zdradzę, to sumienie mnie zabije.
W dzień przyjścia nowego, byłam dziwnie spięta, w dodatku pokłóciłam się z Gawronem (ksywka mojego "chłopaka")
Gdy zobaczyłam Igora, nie mogłam oderwać wzroku, był jak ze snu, a nawet lepszy, bo zazwyczaj miewałam koszmary. Lecz zmieniło się to po tym gdy zaczęłam z nim rozmawiać i uzyskałam jego sympatię.
Serio trzeba mieć talent żeby w tydzień stać się jego informatorką na temat dziewczyn do niego simpujących, poza tym, mam umiejętności stalkerskie, co dużo mi dało. Lecz po tym gdy zdałam sobie sprawę że jest nawet uroczy, zaczęło się wszystko zmieniać, moje samopoczucie, i to co inni do mnie czują, nagle każdy się we mnie kocha i chce mnie jako dziewczynę
"Co się kurwa mać dzieje, dostałam już 2 wiadomość z wyznaniem miłosnym w tym tygodniu..."- Pomyślałam pewnego ponurego wieczoru
Co mam robić? Nie rozumiem
źle się z tym czuje, chce odpocząć od nich wszystkich, a najbardziej od ludzi którzy mają mnie za crushi.
Spróbuje nie jeść aby zemdleć, przy okazji wyrobie sobie sylwetkę :3
Z racji że uznałam że to idealny pomysł tak zrobiłam.
Mam nadzieję że się przyjmie <3
