Kolce

267 43 24
                                    


Czytasz? Zostaw gwiazdkę✨

Tak, każdemu się wydaje, że umrze, kiedy zostaje rozdzielony z ukochaną osobą.

Jestem skończonym kretynem. Sam dokładnie nie wiem, jak do tego wszystkiego doszło. Jak to się stało, że nagle wszystko się posypało? Czego nie widziałem, kiedy nie zareagowałem tak jak powinienem? Cholera, ciężko mi. Bardzo ciężko.

Zacznę od tego, że tamtego pamiętnego wieczora, kiedy po raz pierwszy usłyszałem o potencjalnej partnerce Sasuke, wydarzyło się coś dziwnego. Nagle tak jakby moja świadomość zniknęła i otoczyła mnie ciężka i smutna ciemność. Kiedy w końcu się obudziłem, poradziło mnie światło a następnie obraz zasłoniły różowe pukle włosów Sakury. Później były jeszcze głosy, które szybko rozpoznałam jako Lee i Shikamaru a następnie, obudziłem się już tak naprawdę i okazało się, że jestem w szpitalu.

Najpierw próbowałem porozmawiać z lisem, ale on wydawał się zamknięty w sobie. Spróbowałem więc dowiedzieć się od Sakury, co tak naprawdę mi się stało i zobaczyłam zmieszanie na jej twarzy. Dopiero, kiedy utkwiłem moje spojrzenie w Lee, przyjaciel pękł

"Naruto-kun, miałeś zawał."

I wtedy się zaczęło. Najpierw ja wyrzuciłem z siebie milion pytań, no bo przecież jak to? Zawał? Przecież lis leczy mnie z każdej choroby, nie mówiąc już o tym, że jestem w takim wieku, że to jest praktycznie niemożliwe. I tutaj głos zabrała Sakura. Jestem jej wdzięczny za to, że potrafi być bezpośrednia, bo przyznała, że sama do końca nie wie, jak to jest możliwe. Rozmawiała z babcią Tsunade, która zajęła się tym tematem, ale nikt z nich nie potrafi mi odpowiedzieć, jak mogło do tego dojść. Straciłem przytomność, moi przyjaciele próbowali mnie obudzić, ale nie byli w stanie tego zrobić, więc Sakura zarządziła, że idziemy do szpitala. Zanieśli mnie tam, zrobili wszystkie badania i okazało się, że moje serce po prostu zawiodło. Czakra lisa pomogła, bo nie potrzebowałem żadnych konkretnych zabiegów, żeby w miarę dojść do siebie, ale sam fakt, że doszło do czegoś takiego, budzi pewne kontrowersje.

Wiem, że nigdy nie dbałem o moje zdrowie, nie raz stawiałem się w sytuacjach, w których ryzykowałem życie, ale w plejadzie rzeczy, przez które mógłbym skończyć w szpitalu nie było czegoś tak prostego, jak zawał serca.

Trzymali mnie na obserwacji przez dwa dni. To były okropne godziny, bo lis uparcie siedział w mojej głowie i za nic nie chciał ze mną rozmawiać a ja czułem, że serce na serio rozwali mi klatkę piersiową. Chciałem wstać, wyjść ze szpitala, znaleźć Sasuke i wyjaśnić z nim wszystko, ale Sakura zna mnie za dobrze. Nigdy nie słuchałem zaleceń lekarzy, więc moja przyjaciółka poprosiła samego Hokage, żeby nałożył pieczęcie na salę, w której byłem, żebym nie zwiał.

Nie mogłem nikomu powiedzieć, że to Sasuke. Że to przez moje uczucia do niego czuję się tak...tak, kurwa, źle. Haruno pytała, ale chyba dotarły do niej plotki, że rozstałem się z Hinatą i podpięła mój podły stan pod to. Niestety, to też doprowadziło do czegoś innego, bo zaalarmowana moim stanem Hinata pojawiła się w szpitalu.

A ja jestem głupcem.

Kiedy Hinata pojawiła się w sali, która przez dwa dni była moim więzieniem, już wiedziała. Ona doskonale zdawała sobie sprawę z tego, co się ze mną dzieje. Bo jako jedna z niewielu miała świadomość, co łączy mnie z Sasuke a i wieść o tej rzekomej partnerce Uchihy też musiała do niej dotrzeć. Nasze spotkanie było dziwne, bo Hinata usiadła obok mojego łóżka i, tak po prostu, zaczęła czytać książkę. A ja patrzyłem na nią i sam już nie wiem, kiedy zacząłem płakać.

To chyba nie jest żadna nowość, że moja była dziewczyna ma złote serce. Kiedy zamieniłem się w fontannę, ona po prostu mnie przytuliła a ja ryczałem, jak głupi.

Gwiezdny Pył🌟 | SasuNaruOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz