Prolog

4 1 0
                                    

Wsiadłam do pociągu i rozgościłam się w całkowicie pustym przedziale. Zawiesiłam czarny płaszcz na wieszaku, a walizkę wrzuciłam na półkę. Rozejrzałam się po przedziale i wyjrzałam na korytarz, na którym nie było żywej duszy. Pociąg odjeżdżał za 30 minut, jak zawsze byłam przed czasem. Usiadłam wygodnie na miejscu koło okna i wyjrzałam przez nie. Powoli na peronie zbierali się uczniowie z rodzinami.

Poprawiłam swoje włosy i sięgnęłam do plecaka po pudełko z nową rużdrzką. Położyłam pudełko na kolanach i nie mogłam się przełamać żeby ponownie je otworzyć.

Moja dawna rużdrzka została zniszczona. Była czarną, smukła, dopasowaną do moich dłoni, rdzeń miała z pióra ogona gromoptaka, mojego ulubionego zwierzęcia. Nigdy nie wierzyłam, że to powiem, ale za nią tęskniłam.

Otrząsnęłam się kiedy do przedziału weszło dwóch chłopaków. Jeden miał czarne włosy, jego czoło było przykryte grzywką, a na nosiła miał czarne, okrągłe okulary. Był dość wysoki i szczupły. Drugi natomiast był rudy i równie wysoki co pierwszy. Uśmiechnęli się do mnie przyjaźnie.

-Można się dosiąść?- zapytał brunet wskazując na miejsca na przeciwko mnie.

- Jasne.- odparłam.- Który rok?- zapytałam kiedy chłopaki się rozłożyli w przedziale.

- Czwarty. - odparł Rudzielec.- Tak w ogóle jestem Ron, Ron Wesley.- przedstawił się i wyciągnął w moją stronę rękę. - A tego gościa obok mnie pewnie kojarzysz.- uścianęłam jego dłoń.

-Jestem Harry Potter.- powiedział że spokojem.

- Nie za bardzo kojarzę. Przyjechałam tu nie dawno. Nie odnajduję się jeszcze w tym zwariowanym brytyjskim świecie. Wszystko jest tu inne.

- Skąd jesteś?- zapytał brunet.

- Arizona.

- Wow. To daleko się do szkoły wybrałaś.- zdziwił się Ron.- Twoja rodzina się tu przeprowadziła?

- Tak. Moi rodzice są Aurorami. Dostali lepszą ofertę pracy w Londynie. Podobno jet tu sporo kłopotów. - odpowiedziałam chcąc uniknąć dalszych pytań o moje dawne życie prywatne.

- Myślałaś o jakimś domu w Hogwarcie? Byłaś już w szkole? Może trzeba cię będzie oprowadzić?

- Byłam w szkole już podczas wakacji. Profesor McGonagal mnie oprowadziła. A co do domu to myślałam sporo i dużo historycznie czytałam i wymarzył mi się Slytherin.- odparłam, a chłopaki na moje ostatnie słowa się skrzywili. - Coś nie tak?

-Nie, spokojnie. Poprostu nie przepadamy za Slytherinem.- Odparł pod nosem Ron.

- Możnaby powiedzieć, że Slytherin i dom w którym my jesteśmy, czyli Gryfindor nie przepadają za sobą.- odezwał się wreszcie brunet.

-Rozumiem. No nic chłopaki taki los.

You've reached the end of published parts.

⏰ Last updated: Oct 06, 2022 ⏰

Add this story to your Library to get notified about new parts!

Slytherin's girlWhere stories live. Discover now