ROZDZIAŁ 1. (NIE BĘDĘ...!)

21 1 0
                                    

Nastoletnia Ellie wróciła dziś do domu w bardzo złym nastroju. Otwarcie przez nią drzwi i przekroczenie progu nie było zwykłym wejściem. Nastolatka szarpnęła klamkę, wbiegła jak burza i głośno trzasnęła drzwiami. Pokierowała się wprost do swojego pokoju, nie zważając na swoich rodziców, którzy siedzieli w salonie z otwartymi drzwiami. NIE BĘDĘ - krzyknęła będąc już w pokoju i ze złością rzuciła torbę, a następnie odwróciła się i usiadła z trzaskiem na łóżko.

- Co ci jest, Ellie? - zawołała stanowczo jej mama, wychodząc z salonu i zmierzając w kierunku jej pokoju.

- Nie wchodź! Zapewne powiesz to samo! - odrzekła Ellie z jeszcze większą energią.

- Słuchaj dziecko - zaczęła kobieta - to, że wracasz do domu później niż zwykle to jeszcze jestem w stanie zrozumieć. Ale to że witasz nas w ten sposób to już nie jest w porządku.

- Po pierwsze, to nie jestem już dzieckiem. Po drugie mam prawo do wyrażania swoich emocji.

- Ale tylko dzieci wyrażają emocje w ten sposób... Zresztą nie ważne. Usiądźmy przy stole. Zostawiłam ci obiad w piekarniku, mam nadzieję, że jeszcze ciepły. To lazania. Lubisz przecież... No chodź proszę.

Nastolatka przekonała się, ponieważ bardzo lubiła lazanię, której zapach unosił się w całym salonie.

- Cześć tato - rzekła i usiadła przy stole mając wyrzuty sumienia przez swoje zachowanie - Otóż... chodzi o to,... że w naszej szkole organizowany jest międzynarodowy projekt edukacyjny z Polską...

- O, i chyba się zgłosisz co nie? Aby wziąć udział... - powiedziała mama Ellie, nie dając córce dokończyć zdania.

W tym momencie Ellie spojrzała się na swoją mamę wzrokiem pełnym pretensji.

- Daj jej dokończyć - odparł tata.

Kobieta umilkła natychmiast i czekała aż jej córka zacznie mówić.

- Wychowawca postanowił - kontynuowała Ellie - zgłosić mnie do tego projektu, bo stwierdził, że zbyt mało angażuję się w życie szkoły, co moim zdaniem jest absolutną nieprawdą! To, że uczęszczam na zajęcia to już jest wielkie poświęcenie! A ten mnie jeszcze zmusza do dodatkowych zajęć! Nie ma opcji! Mam swoje sprawy!

- Ale jakie? - zdziwił się tata - Przecież ty tylko siedzisz w pokoju...

- Tak, siedzę. I co? Oglądam sobie programy o zwierzętach. Co w tym złego?

- Ellie - zaczęła mama - jesteś zbyt zamknięta w sobie... czas dorosnąć... Zwierzęta nie dadzą ci dobrej przyszłości. Powinnaś też otworzyć się na ludzi... Znaleźć chłopaka. A dodatkowe zajęcia pozwolą ci na zawarcie z kimś kontaktu...

- Taaa, już skończmy ten temat. Nie zamierzam uczestniczyć w żadnym projekcie. Muszę obejrzeć zwiastun, bo niedługo w kinach premiera filmu o zaginionym psie... Bardzo chciałabym pójść, ale... nie mam kasy... Tato...

- Ellie - powiedział tata - sama będziesz szła do kina? Powinnaś...

- A wy znowu o tych chłopakach... Przecież wyraźnie mówiłam, abyśmy skończyli ten temat!

- Ellie - dodała mama - tylko spróbuj, zapisz się. A może spodoba ci się ta współpraca...

Ellie nie mogąc już dłużej słuchać zdania rodziców, udawała, że się zgadza:

- Dobra zobaczę, dajcie mi już spokój.

Następnie udała się udała się do swojego pokoju, gdzie spędziła już resztę dnia.


PROJEKT MIŁOŚCIOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz