ROZDZIAŁ 57

665 16 1
                                    

OLIVIA

Po krótkiej wymianie zdań mojego męża z Adamem ten objął mnie w pasie i poprowadził do auta. Byłam naprawdę wykończonymi emocjami i całym dniem oraz weselem i gdy tylko ruszył oczy same mi się zamykały. Nie wiem jak długo spałam, gdy poczułam jak wsuwa mi ręce za plecy i pod nogi, ale nie byłam w stanie podnieś powiek. Wiedziałam, że niesie mnie po schodach i czułam jak składa delikatne pocałunki na głowie. Jednak, gdy próbował ściągnąć ze mnie suknie przebudziłam się słysząc same przekleństwa, które wychodziły z jego ust. Zaśmiałam się pod nosem z niego, bo wcale nie była taka trudna do ściągnięcia, ale niech sie chwilę pomęczy - pomyślałam lekko podnosząc pupę, aby ułatwić mu jakoś ściągniecie jej ze mnie. Będąc jedną nogą nadal w krainie Morfeusza rozpuściłam włosy i darując sobie przebranie się położyłam się w samej bieliźnie z powrotem powracając do snu.
Rano obudził mnie dźwięk jego telefonu. Nie otwierając oczu nasłuchiwałam, co robi. Poruszył się sięgając po niego, ale go nie odebrał odrzucając zapewne połączenie. Było mi tak dobrze, kiedy leżałam wtulona w niego i nie chciałam zmieniać pozycji, ale Caden pocałował mnie delikatnie w czubek głowy i zaczął wysuwać się z moich objęć. Zapewne były to jakieś sprawy mafii, więc postanowiłam ponownie zasnąć i nie otwierając wciąż oczu wtuliłam się w jego poduszkę. Niestety sen nie chciał już do mnie wrócić a ja oddałam się wspomnieniom wczorajszego dnia i nocy. W mgnieniu oka wróciły do mnie wspomnienia – naszej przysięgi, nasz pocałunek i nasz pierwszy taniec oraz jego słowa „nasze pierwsze razy”. Mówiąc to miał rację, wiele rzeczy było naszymi pierwszymi, ale jeszcze więcej moimi.Pierwszy prawdziwy pocałunek, pierwsza randka i mój pierwszy raz w łóżku…
Z moich wspomnień wyrwał mnie odgłos otwieranych drzwi, a ja zaciskając bardziej oczy opatuloną kołdrą nasłuchiwałem każdego jego kroku ciekawa, co on kombinuje. Z każdą chwilą słyszałam jak zbliża się do łóżka. Czułam, że stoi, obok gdy nagle moja kołdra została ze mnie brutalnie ściągnięta a mój wariat wskoczył na łóżko i zaczął mnie łaskotać, a że mam łaskotki dosłownie wszędzie zaczęłam się śmiać w niebo głosy aż łzy leciały mi z oczu.
- Ty mała oszustko!:) Jak długo nie spisz?
- Z skąd wiedziałeś, że nie śpię?
- Mam siódmy zmysł, jeśli chodzi o Ciebie kruszyno.
Odpowiadając siedział na mnie cały czas okrakiem, aby po chwili ponownie powróć do tych „tortur”, a w naszej sypialni było słychać tylko nasz śmiech. Po paru minutach przerwał i zaczął mnie całować błądząc rękoma po moim ciele.
-Wczoraj byłaś bardzo zmęczona, ale dzisiaj czeka cię niesamowita noc moja żono, którą zaczniemy za 2 godziny.
- 2 godziny?!
Uśmiechnął się tajemniczo i dając mi mocnego buziaka zszedł z łóżka, aby po chwili przed moim nosem wylądował talerz z pysznie pachnącym siadaniem a mi jak na zawołanie zaburczało w brzuchu.
- Jedz kochanie, a potem mała niespodzianka przed wylotem.
Ciekawa, co wymyślił pochłonęłam migiem śniadanie i ledwo odłożyłam filiżankę po kawie a Caden zabrał mi stoliczek i biorąc mnie w stylu panny młodej powędrował do łazienki. Postawił mnie na ziemi i odkręcając wodę pod prysznicem zerwał moją bieliznę i sam rozbierając się natychmiast przerzucił mnie przez ramie i wniósł pod lejący się strumień. Zaczęliśmy się namiętnie całować a między moimi nogami czułam zbierającą się wilgoć. Obrócił mnie przodem do ściany i wbił się gwałtownie w moja cipkę, na co jęknęłam z zaskoczenia i podniecenia. Wchodząc we mnie mocno od tyłu jednocześnie pieszcząc moje sterczące sutki wychrypiał mi do ucha.
- Jak podoba ci się moja niespodzianka?
W odpowiedzi bardziej wypięłam się do niego a on widząc mój ruch wyszedł ze mnie zastępując swojego kutasa palcami i ustawił go tak, aby powoli wsunąć się w moja drugą dziurkę.
Po naszym szybkim numerku umyliśmy się nawzajem i opatuleni w ręczniki ruszyliśmy w stronę garderoby.
- Misiu powiesz mi gdzie mnie zabierasz?
- Kochanie …to niespodzianka.
Niezadowolona z jego odpowiedzi zrobiłam naburmuszoną minę i zaczęłam szukać czegoś do ubrania. Stałam wpatrując się w ścianę ciuchów, gdy Caden już gotowy podszedł do mnie od tyłu i składając buziaka na moim ramieniu wyszedł informując mnie, że będzie czekać na dole. Postanowiłam się z nim podrażnić i sięgnęłam z szuflady swój najnowszy nabytek. Biały koronkowy biustonosz z dodatkowymi ozdobnymi paseczkami przy miseczkach i do kompletu stringi, które dodatkowo miały….
Następnie sięgnęłam po białą rozkloszowaną mini spodniczkę a na górę założyłam jasnoniebieską cienką koszulę z długim szerokimi rękawami zwężanymi na nadgarstku, wiązana zaraz pod biustem, przez co mój dekolt był ładnie wyeksponowany. Na stopy wsunęłam swoje koturny, co sprawiało wrażenie, że moje nogi są bardzo długie. Tak taka zemsta była słodka za poranne łaskotki i utrzymywanie w tajemnicy naszej podróży.
Gotowa obejrzałam się w lustrze jeszcze raz i zadowolona ze swojego ubioru ruszyłam do toaletki, aby wykonać szybki i delikatny makijaż. Na koniec poprawiłam włosy i skierowałam się w kierunku drzwi a następnie w do mojego męża. Zauważyłam go stojącego w holu a obok niego były już nasze walizki. Z początku mnie nie zauważył, bo rozmawiał przez telefon, jednak, gdy obrócił się w moim kierunku natychmiast skończył połączenie a w jego oczach zauważyłam wkurzenie.Pytanie tylko czy z powodu mojego ubioru czy ma ochotę mnie przelecieć - ponownie. Oho…zaraz się zacznie.
- Co ty kurwa masz na sobie?!
I już wszystko jasne…jest zazdrosny. Przebijając sobie mentalną piątkę zaczęłam schodzić wolnym krokiem po schodach zbliżając się do niego i wskazuje na siebie.
-To jest mój drogi bluzka a to spódniczka. Na stopach mam swoje ulubione koturny w kolorze jeansu… jednak najlepsze mam lub nie pod spodem…
-Olivio!!!
Oj chyba go wkurzyłam i to na maksa.Odsunęłam się od niego o krok, bo nie wiedziałam, co on teraz może zrobić. Mój jeden krok w tył jego jeden w przód. Cofałam się tak do momentu, kiedy moje plecy nie zderzyły się ze ścianą. Nie mając już możliwości ucieczki obserwowałem mojego męża, który powoli jak drapieżnik podszedł do mnie uśmiechając się tajemniczo. Będąc już na wprost mnie położył ręce po obu stronach mojej głowy i nachylając się do mojego ucha wyszeptał.
- Co masz lub nie masz pod spodem?
Nie czekając na moją odpowiedz jedna ręką zaczął jeździć po moim udzie kierując dłoń pod spodniczkę i kiedy był blisko mojej kobiecości w holu pojawił się Stefan.
-O przepraszam szefie.
Już miał się wycofać, ale ja wykorzystując moment „uciekłam” Cadenowi w stronę drzwi a on patrząc z mordem w oczach na niczemu winnemu mężczyźnie warcząc w jego stronę.
- Zanieś walizki do auta.
A ja stałam już na gangu czekając na niego, a gdy ten podszedł do mnie przytulił do siebie i nachylając się do mojego ucha szepnął.
- Jeszcze z tobą nie skończyłem kruszyno.

CADEN

Gdy przekroczyłem próg naszej sypialni trzymając w ręku tacę z śniadaniem dla mojej świeżo poślubionej żony wiedziałem już doskonale, że ona nie śpi. Obserwowałem ją wielokrotnie, gdy spała i wiedziałem, że ma swoje ulubione pozycje, z których ona zapewne nie zdawała sobie sprawy. Widząc ją teraz leżącą i zwiniętą w kłębek pod kołdrą wiedziałem, że... Udaje. Odstawiłem tacę i powoli zbliżałem się do łóżka tylko po to, aby zerwać z niej kołdrę i zaatakować łaskotkami, które miała wszędzie. Uwielbiałem słyszeć jej śmiech, dlatego tym chętniej podawałem ją takim torturom.
- Ty mała oszustko!:) Jak długo nie śpisz?
- Z skąd wiedziałeś, że nie śpię?
- Mam siódmy zmysł, jeśli chodzi o Ciebie kruszyno.
Odpowiedziałem jej i znów zacząłem łaskotać ukradkiem zerając na zegarek. Mieliśmy jeszcze chwilkę czasu i postanowiłem wykorzystać to na szybki numerek pod prysznicem. Nie musiałem jej zachęcać do zjedzenia śniadania, bo zaburczało jej w brzuchu a dodatkowo skusiłem niespodzianką, która wymyśliłem w tej chwili. Pomogło, bo śniadanie znikło bardzo szybko.Jak tylko dopiła kawę zgarnąłem jej drobne ciało i ruszyłem z nią pod prysznic. Mój penis prężył się już w spodniach gotowych do działania na samą myśl, co chcę zaraz zrobić. Seks pod prysznicem był szybki i mocny a gdy pozwoliła mi się zanurzyć w swojej słodkiej dupce byłem w cholernym niebie. Doszliśmy obydwoje z głośnym jękiem. Był to nasz kolejny pierwszy raz...Seks po prysznicem, jako małżeństwo.
Ja nie potrzebowałem dużo czasu na ogarniecie się, więc zrobiłem to szybko nie zdradzając celu naszej podróży, na co Oli się „obraziła". Pocałowałem jej gołe ramię i dałem czas na to, aby spokojnie się przygotowała do wyjazdu. Zabrałem nasze walizki spakowane jeszcze przez Annę i zszedłem na dół. Czekaja na nią w holu dostałem telefon od mojego ojca. Słuchałem tego, co ma do powiedzenia obracając się w stronę schodów. Zauważyłem moją żonę schodzącą powoli po schodach i odebrało mi mowę. Odzyskałem głos po kilku sekundach i szybko pożegnałem się z rozmówcą zwracając się do niej.
- Co ty kurwa masz na sobie?!
Czy jestem wkurzony –tak cholernie? Wygląda mega seksownie a buty, które założyła jeszcze bardziej wydłużają jej szczupłe nogi. Każdy zdrowy facet włącznie z moimi ludźmi będzie się za nią oglądał. Czy jestem zazdrosny? – Jak diabli!!! Każdemu, który na nią spojrzy wydłubię oczy. Idąc powoli w moim kierunku wskazała ręka na swoją bluzkę jeżdżąc po swoim wyeksponowanym dekolcie.
- To jest mój drogi bluzka a to spódniczka. Na stopach mam swoje ulubione koturny w kolorze jeansu, jednak najlepsze mam lub nie pod spodem…
- Olivio!!!
Widząc moją minę zaczęła się cofać robiąc krok do tyłu ja zaś do przodu. Po kilku takich ruchach zderzyła się ze ścianą a ja wykorzystując okazje zamknąłem ją w "klatce" z rąk.
- Co masz lub nie masz pod spodem?
Nie czekając aż mi odpowie zacząłem wodzić dłonią po jej udzie sunąc ku górze, ale wtedy przerwał nam Stefan wchodząc do holu.
- O przepraszam szefie.
Oli wykorzystała to i ruszyła w stronę drzwi zostawiając mnie z bolesnym problemem w kroczu. Wkurzony wskazałam mu zanieść walizki a sam dołączyłem do niej i obejmując ja w pasie szepnąłem jej do ucha.
- Jeszcze z tobą nie skończyłem kruszyno.
Wzdrygnęła się na moje słowa, ale gdy popatrzyłem w jej oczy widziałem pożądanie. Zrobiłem ruch i po chwili miałem ją na rękach i tak ruszyłem z nią do auta. Na lotnisko dojechaliśmy dość szybko.Stephan zajechał na płytę lotniska gdzie czekał już gotowy do lotu nas samolot. Nasz niewielki bagaż został wniesiony do niego, po czym ja nie pozwalając dalej jej chodzić wziąłem ja ponownie na ręce zaniosłem na fotel i zapiąłem pasy. Stewardesa podała nam napoje i zniknęła w swoim pokoju.Mieli zakasz wchodzenia do prywatnej części samolotu bez wyraźnego wezwania. Pilot poinformował nas o starcie i tak po chwili już byliśmy w powietrzu. Odpiąłem pasy i wciągnąłem moją żonę na kolana.
- Skoro nie chcesz mi zdradzić gdzie lecimy, to, chociaż powiedz mi ile to będzie trwało?
- 18 godzin.
- Ile?! Ja tu umrę.
- Nie umrzesz, a ja ci zapewne rozrywkę, aby szybciej ci czas upłynął a zacznę od teraz.
Poruszyłem brwiami a Oli zaczęła się kręcić na moich kolanach ocierając się o mojego przyjaciela.
- To, co z tym mam lub nie mam pod ubraniem?
Odchyliłem delikatnie jej dekolt w bluzce i to, co zobaczyłem pod nią już mi się spodobało. Nie czekając zacząłem odwiązywać ją a po chwili moim oczom ukazały się jej piersi z dumnie prężącymi się sutkami. Chciała mi wymknąć się z kolan, ale docisnęłam ją bardziej do siebie zagłębiając głowę w jej dekolcie. Trzymając ją w pasie jedną ręką drugą odsunąłem miseczkę biustonosza i zassałem jej sutek. Z ust Oli wydobył się cichy jęk, co tylko zachęciło mnie do zaatakowania drugiego sterczącego punkcika. Rozpiąłem biustonosz i zarówno on jak i koszulka wylądowały na ziemi a ja złapałem ją za pupę podnosząc się i pieszcząc wciąż jej cycuszki ruszyłem w stronę sypialni wyobrażając sobie, co zaraz będę z nią robił. Pora rozpocząć naszą noc poślubną będąc w niebie.

Odzyskana (Zakończona)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz