44

50 8 2
                                    

Oczami Kasjana

Wampir zatrzymał się na parkingu przed salonem obuwniczym i czekał w spokoju. Czekał cierpliwie, by wygarnąć mu wszystko i może lekko przestraszyć. Nie wiedział jeszce do końca co zrobi, gdy ten go sprowokuje, ale jego głównym zamiarem była z nim pouczająca rozmowa.

Po kilku minutach czekania Kasjan zobaczył go, jak wychodził powoli w kierunku swojego auta. Wampir ruszył szybko i zajechał mu drogę. Oktawian spojrzał na niego zdziwiony, gdy otworzył boczną szybę.

- Wsiadaj - rzucił do niego poważnie wampir.

Mężczyzna zerknął na niego i na auto, a potem uniósł brwi.

- Słucham? Chyba ci się coś pomyliło - mruknął.

- Nic mi się nie pomyliło. Powiedziałem do ciebie wsiadaj.

- Nie przypominam sobie żebyśmy byli na ty.

- Słuchaj - Kasjan nachylił się w jego stronę zdenerwowany - Nie wkurwiaj mnie. Mamy do pogadania.

Oktawian rozejrzał się po bokach i niechętnie wsiadł obok Kasjana. Ten zaraz ruszył w nieznanym mu kierunku.

- Gdzie ty jedziesz? - sapnął zdenerwowany Oktawian.

- Zabieram cię na przejażdżkę. Sądzę, że nie możesz odmówić. Acha - przypomniał sobie i wyciągnął rękę w kierunku Oktawiana - telefon poproszę.

- Co? Chyba sobie żartujesz, niby czemu miałbym oddać ci mój telefon?

- Dawaj go, bo nie ręczę za siebie - spiorunował wzrokiem Oktawiana.

Gdy ten podał mu telefon Kasjan uchylił szybę i pozbył się urządzenia na trawnik.

- To na wypadek, gdybyś miał podsłuch - zaczął.

- Ty jesteś pojebany! Oddaj mi go natychmiast, chyba nie wiesz ile kosztował!

- Uspokój się, kupisz sobie nowy.

Oktawian oparł się zdenerwowany na fotelu, aż cały drżał. Kasjan obserwował go uważnie.

- Czego, kurwa chcesz, bo nie mam czasu - mruknął Oktawian.

Kasjan zacisnął ręce na kierownicy tak, że pobielały mu kłykcie.

- Słuchaj gnoju - odezwał się poważnie Kasjan. - Radzę ci zostawić Alicję w spokoju.

Oktawian, gdy usłyszał to zdanie zaśmiał się na całe gardło. Kasjan spojrzał na niego kątem oka.

- O to chodzi! - ucieszył się, jakby przed chwilą rozwiązał jakąś trudna zagadkę. - A więc jej chłopak zaczął rozwiązywać za nią jej problemy. Wspaniale!

Kasjan nie wytrzymał tego kpiącego uśmiechu na twarzy Oktawiana. Zahamował niespodziewanie i gwałtownie, tak że jego pasażer uderzył gwałtownie o deskę rozdzielczą. Złapał się za bolący nos.

- Kurwa - sapnął - pojebało cię?

- Nie denerwuj mnie bardziej - odparł patrząc na niego. Potem powoli ruszył - Poza tym spóźniłeś się trochę, bo od jakiegoś czasu jest już moją żoną.

Oktawian parsknął pod nosem.

- I co mnie to obchodzi

- A powinno, żebyś wiedział, że należy trzymać łapy zdała od niej. Poza tym, jakim kurwa prawem molestowałeś ją w miejscu pracy?!

Oktawian uniósł obie brwi do góry, zaśmiał się pod nosem.

- Twoja Alicja nie jest taka święta jak myślisz - zaczął.

Do ostatniej kropli krwi Tom III ✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz