ROZDZIAŁ 59

638 13 0
                                    

OLIVIA

- Gdzie?
- A więc kochanie przylecieliśmy na ...Malediwy.
- Co?! Gdzie?! Naprawdę?!
Nie mogłam uwierzyć w to, co usłyszałam.Spełnił prawdopodobnie nieświadomie moje kolejne marzenie. Chciałam kiedyś zwiedzić ten zakątek świata a teraz spędzimy tu miesiąc miodowy. Byłam szczęśliwa i z tego wszystkiego wskoczyłam mu na kolana siadając na nim okrakiem. Przez cienki materiał jego koszuli moje piersi ocierały się o jego klatkę i poczułam jak jego przyjaciel w spodniach budzi się do życia. Złożyłam gorący pocałunek na jego ustach chcąc mu podziękować za tak wspaniałą niespodziankę.
- Tak!!Bardzo. Marzyłam o tym, aby kiedyś tu przylecieć, chociaż na parę dni.
- Kocham cię Olivio James.
- Kocham cię Caden James.
Po tak intymnej chwili poczułam, że Caden chce pomóc mi zejść ze swoich kolan, ale po paru sekundach przyciągnął z powrotem do siebie nie pozwalając się ruszyć ani na milimetr. Podniósł się przytrzymując rękoma moja spódniczkę, aby nie było widać pupy. Trzymałam się go jak małpka drzewa i wykorzystując tą pozycję zaczęłam go całować po szyi a po chwili usłyszałam jego szept.
- Doigrasz się kruszyno.
Zaśmiałam się na jego słowa i powróciłam do swojego zajęcia dodając lekkie ugryzienia. Brunet przyspieszył kroku i po chwili siedziałam z nim w aucie a on uruchomił wewnętrzną szybę odgradzając nas od kierowcy.
Czując jego prężącą się męskość sama zrobiłam się mokra a gdy tylko szyba złączyła się z dachem samochodu Caden wsunął dłoń pod spódniczkę odnajdując mój czuły guziczek. Jego pieszczoty spowodowałyby, że z ust wydobył się cichy jęk, który odebrał, jako zaproszenie do dalszej zabawy.Znużył we mnie dwa palce i zaczął szybko nimi poruszać doprowadzając mnie do spełnienia. Widziałam w jego oczach pożądanie i nie musiałam nic więcej mówić. Podniósł mnie lekko do góry uwalniając kutasa i nabił na siebie. Doszliśmy obydwoje jednocześnie i nie obchodziło mnie czy nasz kierowca coś słyszał. Ogarnęliśmy się, ale nie zmieniłam pozycji i siedziałam dalej okrakiem na mężu wtulona w niego starając się opanować szybko bijące serce.
Kierowca zaparkował na przystani, z której popłynęliśmy do domku a raczej willi na wodzie.

Będąc pod jej drzwiami brunet znów wziął mnie na ręce tym razem jak pannę młodą i przeniósł mnie przez próg mówiąc - Pora rozpocząć nasz miesiąc miodowy kruszyno

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Będąc pod jej drzwiami brunet znów wziął mnie na ręce tym razem jak pannę młodą i przeniósł mnie przez próg mówiąc
- Pora rozpocząć nasz miesiąc miodowy kruszyno.
A dziś mija miesiąc od tamtego momentu i pora opuścić to cudowne miejsce. Mimo że Caden nie odciął się całkowicie od spraw mafii spędziliśmy wspaniały czas razem. Pływaliśmy, zwiedzaliśmy i kochaliśmy się w każdym zakątku wilii i w nie tylko. Do tej pory mam dreszcze podniecenia, kiedy po raz pierwszy postanowiliśmy to zrobić w ciepłych wodach oceanu indyjskiego. Jego ciepłe palce pieszczące moje ciało i wsuwające się w moja kobiecość na chwilę, aby potem zastąpić je kutasem...
Gdy on był zajęty swoimi sprawami ja korzystałam z pięknego słońca leżąc na plaży lub na tarasie obok basenu, przez co moje blond włosy były bardziej złociste, skóra opalona a ja można powiedzieć że wypoczęta.
Za 2 godziny mamy lot powrotny i znowu 18 godzin w powietrzu a ja na samą myśl o tym strasznie się boję. Wczoraj wybraliśmy się na romantyczny obiad na plaży a późnym wieczorem zaczęłam się źle czuć, przez co położyłam się szybciej do łóżka. Rano natomiast wymiotowałam kilka razy, a nie chcąc martwić Cadena ukryłam to przed nim. Rano miał jakiś ważny telefon, przez co nie wiedział, że coś się dzieje. Wczoraj zjedliśmy pierwszy raz graudhiję , której głównym składnikiem jest tuńczyk i mimo ze nie powinien mi zaszkodzić to jednak nic innego mi nie przychodziło do głowy ja tylko ten składnik potrawy.
Siedziałam na leżaku na tarasie podziwiając horyzont, kiedy poczułam na swoich ramionach ciepłe dłonie. Wtuliłam policzek się w jedna z nich i szepnęłam.
- Kocham cię mężu
- Kocham cię żono.
Obszedł leżak podniósł mnie i usadził bokiem na swoich kolanach i wtulając nos w moja szyję.
- Musimy się powoli zbierać, bo do lotniska mamy kawałek.
- Szkoda... to był cudowny miesiąc.
- Jeszcze tu wrócimy. Obiecuję.
Pocałowałam go w policzek i niechętnie wstałam z jego kolan. Caden wstał zaraz po mnie i podając mi dłoń ruszyliśmy zabrać swoje walizki. Tym razem lot upłynął spokojnie. Większość przespałam, bo wciąż czułam się źle, mimo że nie dokuczały mi wymioty, ale niestety Caden to zauważył i zapowiedział, że po powrocie pojedziemy do lekarza. Na nic zdały się moje tłumaczenia, że prawdopodobnie to zatrucie i przejdzie mi za parę dni. W Nowym Yorku wylądowaliśmy późnym popołudniem i po dotarciu do rezydencji od razu ruszyłam pod prysznic chcąc się odświeżyć po podróży. Mój mąż oczywiście stwierdził, że nie mogę sama go brać, bo źle się czułam i musi mi towarzyszyć.Był intensywny i bardzo gorący, ale musiałam się umyć, więc wygoniłam go i spokojnie to zrobiłam. Poczułam się od razu lepiej. Dzisiaj niedługo miała pojawić się Majka z Tonym a trochę później reszta naszej rodziny. Stęskniłam się za nimi wszystkimi, ale to z moją przyjaciółką najbardziej pragnęłam porozmawiać. Jak tylko pojawili się w rezydencji zaciągnęłam ją do naszej sypialni i zdążyłam jej poopowiadać trochę o naszym pobycie na Malediwach, kiedy usłyszałyśmy dzwonek do drzwi. Przyjechała reszta i chcąc nie chcąc musiałyśmy do nich dołączyć. No cóż jutro zrobimy sobie babski wieczór i nadrobimy miesiąc nie widzenia się.
Zeszłyśmy do salonu gdzie byli już wszyscy. Caden podszedł do mnie i obejmując mnie w pasie zapytał jak się czuję. Zgodnie z prawdą powiedziałam mu, że lepiej i że pewnie moje zatrucie już mi przeszło, ale on się uparł i bez wizyty u lekarza się nie obejdzie. Nie chciałam z nim o tym dyskutować, dlatego obiecałam, że jutro rano pojadę z Majką na badania, na co on przytaknął zadowolony i więcej nie wracaliśmy do tego.
Kolację zjedliśmy w miłej atmosferze opowiadając o naszej podróży i słuchając tego, co działo się tutaj. Po posiłku kobiety oddaliły się do salonu na kieliszek wina i damskie pogaduchy a płeć brzydsza naszej rodziny do gabinetu, aby omówić męskie sprawy.

JACEK

Minął ponad miesiąc odkąd udało się jej wymknąć. Wiedziałem, kiedy i gdzie bierze ślub i postanowiłem pojechać pod kościół. Tam specjalnie stanąłem wśród gapiów, aby mnie dostrzegła i wiedziała, że nie odpuszczę tak łatwo. Chciałem ją zobaczyć w białej sukni, bo to ja powinienem czekać na nią przy ołtarzu a nie ten idiota. Mój ojciec ma jedno życie na sumieniu a ja będę miał jedno lub więcej, jeśli będzie trzeba. Już się o to postaram, aby wkrótce została młodą wdową a zaraz po tym moją żoną. Tak jak mojemu ojcu tak i mi zależy na zemście za śmierć mojego brata, ale czemu nie mam mieć z tego jakiś przyjemności skoro mi na niej zależy a skoro będę mógł ją pieprzyć, kiedy będę miał tylko na to ochotę...
Z moich rozmyślań wyrwał mnie dźwięk mojego telefonu.
- Słucham.
- Szefie Olivia wróciła do miasta i jest obecnie w rezydencji.
- Obserwuj ją a jak nadarzy się okazja wiesz, co masz robić.
- Jasne szefie. Dam znać.
Straciłem swoją wtyczkę w rezydencji, ale nadal możemy obserwować ją poza nią a prędzej czy później nadarzy się odpowiednia okazja. Czekałem tyle czasu i jeszcze trochę wytrzymam. Ruszyłem do przygotowanego dla niej pokoju. W ciągu ostatniego miesiąca zaglądałem tam każdego dnia i można powiedzieć, że mam obsesje na jej punkcie. Siedząc zawsze na fotelu patrzę na łóżko wyobrażając sobie w nim ją w seksownej bieliźnie, którą zrywam szybkim ruchem i pieszczę jej cudowne piersi i sterczące z podniecenia sutki jednocześnie zjeżdżając ręka w stronę jej cipki, aby drażnić jej łechtaczkę i gdy jest mokra wbijam w nią dwa palce... kurwa znowu mój kutas zrobić się twardy i boleśnie napiera na rozporek od spodni. Opuszczam jej pokój ze wzwodem i ruszam do siebie wołając Ksenię. Mam nadzieję, że wkrótce zamiast pod prysznicem lub z ta dziewczyną ulżę sobie pieprząc Oli na różne sposoby.



Odzyskana (Zakończona)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz