Mary czekała na autobus, spóźniał się już 20 minut. Mary była miłą, beztroską piętnastolatką, o niebieskich oczach, blond włosach i piegach na policzkach. Gdy nagle podeszła do niej starsza pani pytając o drogę do pobliskiego muzeum, z chęcią jej pomogła. Po następnych 5 minutach autobus wreszcie przyjechał. Weszła, zapłaciła za bilet i usiadła. Czekały ją do przebycia piętnaście przystanków. Na pierwszym wsiadł chłopak i usiadł na przeciwko niej. Patrzał na nią dłuższą chwilę, a gdy Mary to zauważyła, rozpoczął rozmowę.
- Cześć, ładnie wyglądasz.
- Hej, dziękuję - zarumieniła się.
- Jestem James - przedstawił się wysoki brunet o brązowych oczach.
- Mary, miło mi
- Również, długo jedziesz?
- Nie, niedawno wsiadłam, choć czeka mnie jeszcze długa droga.
- Wracasz ze szkoły? Gdzie twój plecak i zeszyty?
- Tak, skończyłam pół godziny temu lekcje. Długa historia... - zasmuciła się.
- Chętnie wysłucham - uśmiechnął się od ucha do ucha. - Oczywiście jeśli chcesz się podzielić swoją życiową historią.
- Nie, ale dziękuję, że spytałeś - zrobiła fałszywy uśmiech i odwróciła się w stronę okna.
Dalsza podróż mijała w ciszy. Po chwili młody chłopak wyciągnął karteczkę, długopis i zaczął coś na niej pisać.
W tym samym czasie Mary patrzała jak za oknem zaczął padał deszcz. Krople spływały po oknach autobusu wolno, a czasami się na moment zatrzymywały, że aż można byłoby się zdziwić.
Autobus zatrzymał się na dziesiątym przystanku drogi do domu Mary. Na nim wysiadł James. Zostawił na siedzeniu karteczkę, Mary na początku jej nie zauważyła, ale po paru sekundach po wyjściu chłopaka spojrzała na jego poprzednie miejsce. Wzięła kartkę, otworzyła i przeczytała. W środku było napisane:
"Miło było Cię poznać, szkoda, że tak, krótko rozmawialiśmy. Zostawiam Ci mój numer, jeśli chciałabyś zadzwonić :) 735 286 267"
Uśmiechnęła się.
***
Po pół godzinie Mary była już w domu. Jej mamy jeszcze nie było, więc sama zrobiła sobie kolację. Jak codziennie. Gdy zjadła i umyła naczynia zalegające w zlewie, poszła do swojego pokoju. Położyła się na łóżku, wzięła telefon i wystukała numer do chłopaka z autobusu, i napisała:
"Przepraszam, że przerwałam rozmowę. Jeśli chcesz możemy się spotkać i opowiem Ci dlaczego nie miałam plecaka"
Wysłano.
YOU ARE READING
Secret
Teen FictionGłówna bohaterka musiała opuścić wszystko co znała, przyjaciół i znajomych, miejsca, w których spędzała smutne chwilę, wspaniałych nauczycieli, aby wyjechać z rodzicami do katastrofalnej ruiny, a przynajmniej tak jej się zdawało...