Czarownica Herana była naprawdę stara. Pamiętała czasy przed tym jak krasnoludy osiedliły się w Górach Zapomnienia, gdy Neribia jeszcze nie istniała a Mroczna Puszcza była niewielkim gajem w którym mieszkali pradawni druidzi. Było to tak dawno temu, że o czasach tych nie pamiętał już nikt oprócz niej.
Przybyła tu i osiedliła się kilkaset lat temu, gdy las przepełniony był grozą i niewypowiedzianym złem, gdy zamieszkiwały go trolle, wilkołaki i leśne gobliny, gdy straszyły tu widma, upiory oraz zjawy a Wielki Czarnoksiężnik władał niepodzielnie tym miejscem i z dala od wścibskich oczu knuł swoje niecne plany sprowadzenia na cały swiat wiecznych ciemności.
Wielki Czarnoksiężnik z Mrocznej Puszczy! Samo wspomnienie o nim przyprawiało ją o drżenie - był bowiem niebezpiecznie blisko realizacji swych okrutnych planów: pokonał wojska Króla Sebastiana III, zasiał niezgodę wśród krasnoludów, przepędził druidów oraz elfy. Stał się jedynym panem gaju na który sprowadził złe czary, przebudził dawno uśpione, przeklęte moce które splugawily to niegdyś święte miejsce. Drzewa obumarły, zwierzęta uciekły w popłochu, ptactwo odleciało. Ludzie na południu zaczęli nazywać to miejsce Mroczną Puszczą i omijali je z daleka. Nawet Elrain, król elfów, nie odważył się na próbę pokonania Czarnoksiężnika.
Mijały lata a on rósł w siłę. Budował armię nieumarłych, wzywał demony a także, co było jednym z jego największych dokonań - podporządkował całkowicie swej woli Czarnego Smoka. Herana doskonale pamiętała dzień w którym tego dokonał, była świadkiemich walki: drzewa się paliły, ziemia drżała a powietrze było naelektryzowane magiczną energią gdy moce Czarnego Smoka zderzyły się z tymi, którymi dysponował Czarnoksiężnik. Po wielu godzinach smok jednak przegrał stając się więźniem swojego nowego Pana, zakładnikiem jego potęgi i posłusznym sługą.
Wtedy zjawił się on – Mirael - młody i ambitny czarodziej. Przybył z samej Neribii, gdzie od swych najmłodszych lat pobierał nauki u najlepszych mistrzów magii. Udało mu się rozgromić armię nieumarłych i pokonać Czarnoksiężnika, Czarnemu Smokowi zaś zwrócił wolność, za co ten z wdzięczności obiecał mu pomoc w oczyszczeniu Mrocznej Puszczy ze wszelkich plugawych istot.
Herana nie była złą czarownicą więc nie została przegnana. Mirael pozwolił jej nadal mieszkać w Mrocznej Puszczy, z dala od zgiełku Neribii oraz wszystkich wścibskich oczu. Lubiła ciszę i spokój, świetnie znosiła życie w samotni, w głębi lasu gdzie sporządzała eliksiry, magiczne mikstury oraz zajmowała się czarami. Nie ingerowała w poczynania Miraela, podobnie jak nigdy nie próbowała przeszkodzić Czarnoksiężnikowi w jego planach. Żyła już tak długo by wiedzieć, że siły dobra i zła zawsze ścierają się ze sobą i raz wygrywa dobro a raz zło. Wolała być więc biernym obserwatorem, choć popierała pomysł Miraela aby utrzymać klęskę Czarnoksiężnika w tajemnicy. Dzięki temu wszyscy wciąż panicznie bali się tego miejsca i nie zbliżali do niego na milę.
Zła magia została stąd przegnana raz na zawsze, drzewa odżyły, powróciły zwierzęta oraz ptaki. Mroczna Puszcza stała się pięknym gajem tak, jak za lat jej młodości, do których tak często powracała myślami.
*~~**~~* *~~* *~~* *~~* *~~*
- Co on tu robi? Oszalał chyba zapuszczając się w to miejsce! - Pomyślała skradając się za nim. Zbierając składniki do swoich magicznych mikstur Herana przemierzała las odwielu godzin i już miała wracać do swej chaty gdy zauważyłajakiś ruch w pobliskich zaroślach. Skryła się za drzewem by jej nie zauważono, po czym po cichu podążyła za nieznajomym. Wielkie było jej zdziwienie gdy okazało się, że intruzem, który tak bezceremonialnie wtargnął do Mrocznej Puszczy jest chłopiec.
Gdy doszedł do leśnej polany usiadł otoczony białymi sethri. Najwyraźniej nie wiedział, że ich woń działa usypiająco. Czarownica uśmiechnęła się pod nosem.
- Młodość jest piękna. Człowiek nie ma w sobie ani odrobiny mądrości i nie ma pojęcia o wielkim i szerokim świecie - Westchnęła z lekkim żalem. Tak bardzo chciałaby znowu być młoda jak ten chłopiec i nie mieć swej wiedzy. Mogła by znowu zachwycać się przyrodą, magią i czarodziejskimi istotami a teraz, gdy wszystko już wiedziała i zdobyła cała możliwą mądrość nie pozostawało jej nic innego jak po prostu istnieć i żyć bez zachwytu.
Chłopiec usypiał pod wpływem woni białych kwiatów, Herana zaś pomyślała, że nie byłoby w porządku zostawić go tak samego. Ale czy powinna mu pomagać? W sumie równie dobrze mógłby się tym zająć Mirael, jakby nie było to on odpowiedzialny jest za porządek w lesie....
Gdy tak się zastanawiała i rozważała rożne za i przeciw, z zarośli podrugiej stronie polanki wychynęło groźne wilczysko.
- No tak - Westchnęła. - Ten zwierz mnie przekonał - Powiedziała i gdy bestia już miała skoczyć na chłopca Herana wymamrotała zaklęcie.
Wilk stanął na dwóch łapach, zatańczył ładnie i skocznie, po czym uciekł gdzie pieprz rośnie przerażony tym swoim dziwnym zachowaniem. Czarownica zaś miała właśnie wyjść z ukrycia i wydostać chłopca z usypiających oparów sethri, gdy nagle uświadomiła sobie, że słyszy dwa znajome, zbliżające się głosy.
^|^~ ^|^~ ^|^~ ^|^~ ^|^~ ^|^~^|^~ ^|^~ ^|^
Kochany Czytelniku
Mam nadzieję, żę podoba Ci się to opowiadanie. Jeżeli chciałbyś się ze mną skontaktować, podzielić przemyśleniami, skrytykować czy też podrzucić ciekawy pomysł oto mój email:
rafmilo.contact@gmail.com
CZYTASZ
Adept Magii Siedmiu Żywiołów
RomanceHistoria ta jest częścią większej pracy nad którą pracuję już od dłuższego czasu. Opowiada o młodym chłopaku, który został uczniem tajemniczego Maga, o jego przygodach a także niespodziewanym uczuciu jakie rodzi sie pomiędzy nim a jego nowym Mistrze...