Co Jeśli...

0 0 0
                                    

Czy znasz to uczucie jakbyś nie był w swoim ciele? Jakby twoje życie nie było do końca twoim? Ona je znała, czuła się kierowana, robiła coś choć wiedziała, że to nie ma sensu... Ale gdy próbowała się wyrwać rutynie,  czuła jakby jej świat miał się zawalić. Tego bała się najbardziej... Choć chciała być "wolna", nie mogła się przełamać. Aż do dnia w którym to już nie miało znaczenia...

Dzień zaczął się jak każdy inny... Wstała, ubrała się i wyszła do pracy. Nie jadała śniadań mimo uczucia głodu. Nie to że nie miała co jeść, po prostu coś jej nie pozwalało. Pracowała jako kasjerka w zwykłym sklepie z ubraniami. Codziennie widziała te wszystkie szczęśliwe panny i czasami mniej szczęśliwych panów, którzy byli za nimi ciągnięci. Nie rozumiała dlaczego są tacy szczęśliwi. Po pracy szła do parku, zabić trochę czasu swojego życia patrząc na jezioro, które znajdowało się na końcu ścieżki. Niebo było pochmurne przez ostatnie tygodnie. Jesień nastała szybciej tego roku co  jej nie przeszkadzało. Lubiła widok liści na drzewach w różnych ognistych odcieniach.
Później wstępowała do małego osiedlowego marketu po jakiś mały obiad i mniejszą jeszcze kolacje. Jadła mało, chociaż czasami zjadała więcej niż normalnie czuła się dużo lepiej...lecz nie na długo. Wynik tego był taki że przez następne dni miała silne bóle głowy. Dla innych mogło to wydawać się dziwne i niezrozumiałe, choć dla niej to była jej codzienność.
Wieczorem po zjedzonej kolacji brała prysznic i kładła się do łóżka oglądając coś jeszcze na netflixie.
Tak mijał jej dzień za dniem. Dzień za dniem dzień za dniem dzień za dniem...
Miała dość, była zmęczona tym wszystkim. Była zmęczona nicością...
Nie wiedziała jednak jeszcze wtedy, że tak bardzo za nią zatęskni.

Ten dzień zaczął się jak każdy inny i tak też jej mijał do czasu, gdy podczas powrotu do domu zauważyła coś dziwnego. Za jedną z ławek przy wyjściu z parku zauważyła dziwne światło wydobywające się z drzewa. Gdy podeszła się temu przyjrzeć nie mogła uwierzyć własnym oczom. Nie rozumiała tego co widzi. W drzewie była dziura, która miała kształt brakującego puzzla.
J

ednak w momencie gdy jej dotknęła, dziura zaczęła się powiększać aż całe drzewa łącznie z tym co było zanim zniknęło. Zostało same światło, które wyglądało jak przejście. Była skołowana tym co się właśnie stało, ale jednocześnie zaciekawiona tak mocno, że postanowiła przejść przez nie na drugą stronę. Nie wiedziała jeszcze wtedy, że zapoczątkuje to nie odwracalny bieg wydarzeń...

Projekt Życie Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz