OLIVIA
Obudziło mnie mocne trzaśniecie drzwiami od samochodu. Jacek musiał być wkurzony tylko nie wiem czy właśnie gdzieś jechał czy z skądś wrócił. Wczoraj jak zostawił mnie te ciuchy wyszedł i się już nie pojawił. Nie spałam całą noc bojąc się, że przyjdzie i mnie zgwałci. Zasnęłam dopiero nad ranem, gdy słońce zaczęło wschodzić i obudził mnie właśnie odgłos trzaskających drzwi. Wstałam z łóżka i powoli zbliżyłam się do okna, przez które zobaczyłam odjeżdżające auto. Trochę mi ulżyło, mimo że nie wiedziałam ile go nie będzie. Nagle zrobiło mi się nie dobrze i trzymając usta pobiegłam do ubikacji. Znowu zaczęły męczyć mnie mdłości, ale zapewne, dlatego że moim posiłkiem było tylko jabłko i woda z kranu. Po wszystkim umyłam zęby i załatwiłam jeszcze swoje potrzeby, po czym postanowiłam sprawdzić czy drzwi są zamknięte. Podeszłam do nich cicho i lekko nacisnęłam na klamkę, ale tak jak myślałam były zamknięte a to oznaczało kolejny dzień spędzony w zamknięciu… w moim więzieniu. Nie mogąc nic więcej zrobić wróciłam na łóżko a z oczu poleciały mi łzy. Leżałam i nasłuchiwałam czy czasem nie wraca mój porywacz, kiedy klucz w zamku został przekręcony. Szybko usiadłam podciągając kolana pod brodę i z obawą wpatrywałam się w drzwi, które powoli zaczęły się otwierać a w nich stanęła… kobieta. A raczej młoda dziewczyna niewiele starsza ode mnie.Tak na oko była mniej więcej mojego wzrostu i podobnej budowy ciała.Miała brązowe oczy i długie włosy tego samego koloru związanego w warkocz. Jej strój świadczył o tym, że musi tu pracować. W pierwszej chwili zastanawiałam się, kim ona jest i czemu tu weszła, ale moje wątpliwości rozwiały jej słowa.
-Jestem Ksenia i chcę ci pomóc.
- Czemu?
- Niestety przebywam tu nielegalnie i pracuje u Jacka. Potrzebuję tej pracy, bo mam chorą matkę i młodszego brata, którym muszę pomóc. On przez to ma na mnie haczyk i nie mogę nikomu powiedzieć o tym ze tu jestem i co on robi. On już mnie zniszczył psychicznie, ale wiem, że on ma złe zamiary i chce cię skrzywdzić. Pomogę ci uciec, aby nie spotkał cię ten sam los, co mnie.
- Ksenia …pomogę ci tak jak ty pomagasz mi teraz i razem z stad uciekniemy. Powiedz mi, co tu jeszcze robisz?
- Prócz sprzątania i gotowania nic więcej. On tylko jak ma ochotę to wola mnie do siebie i gwałci… brutalnie…
To, co usłyszałam zamurowało mnie. Ile ta biedna dziewczyna musiał już przejść przez niego a znosiła to wszystko, aby tylko pomoc swojej rodzinie.
- Kurwa!! Pomogę ci …pomożemy sobie nawzajem tak jak powiedziałam wcześniej. Mój mąż sprawi, że pożałuje wszystkiego, co zrobił tobie. Obiecuję ci to. Gdzie on teraz w ogóle jest?
- Wyjechał jakoś pół godziny temu, ale nie wiem gdzie ani na jak długo, ale był ubrany w garnitur.
-Dobrze musimy szybko działać. Wiesz może gdzie jesteśmy?
-Nie. On przywozi mnie codziennie całkiem rano i odwozi późnym wieczorem zakrywając mi oczy abym nic nie widziała.
Ok Ksenia. Masz może jakieś ubrania na zmianę?
-Nie. Nawet nie mam torebki. Mam być ubrana w ten kusy fartuszek tylko i nic nie mogę mieć ze sobą.
Jak wiedziałam już wszystko dałam dziewczynie szybko jakiś dres i trampki, aby się przebrała coś wygodniejszego w międzyczasie sama związałam włosy w kitkę i założyłam buty. Popatrzyłam jeszcze przez okno, ale za nim panowała cisza. Gotowe szybko ruszyłyśmy na dół gdzie drzwi forintowe okazały się otwarte ku naszemu szczęściu. Od razu przez nie przeszłyśmy rozglądając się na dokładnie na boki. Teren wokół mojego więzienia nie był ogrodzony, co znacznie ułatwiało nam ucieczkę z tego miejsca.
-Nie możemy uciekać drogą, bo jeśli to jest jedyna droga do tego domu to na pewno się na niego natkniemy. Musimy uciekać lasem a prędzej czy później dotrzemy do drogi i tam mam nadzieje uda się mam uzyskać pomoc.
- Masz rację Olivio. Tutaj jedziemy zawsze około godziny czasu i główna drogą, bo słyszę szum innych aut a potem on nagle skręca i wszystko milknie.
Nie było sensu dalej czekać i pora ruszać, aby udało się nam go uniknąć. Zaczęłyśmy biec w stronę drzew, kiedy usłyszeliśmy odgłos silnika. Byłyśmy na otwartej przestrzeni i nie zdążyłybyśmy dobiec do lasu a powrót do domu byłby naszym wielkim błędem, więc nie zastanawiając się wzięłam Ksenię za rękę i popychając ją do przodu zaczęłyśmy biec jednak w stronę drzew z nadzieją, że uda się może jakoś uciec. Niestety kierowca auta był szybszy i gdy nas tylko zauważył jeszcze bardziej przyspieszył zajeżdżając nam drogę ucieczki. Tym kierowcą okazał się nikt inny tylko Jacek. Wysiadł szybko z auta i odezwał się do nas.
- A DOKĄD WY SIĘ WYBIERACIE?!
Stanęłyśmy przestraszone i mocno się wtuliłyśmy w siebie. Miałyśmy przerąbane i nikt ani nic nam już nie pomoże, a on dalej mówił podniesionym tonem
- MÓWIŁEM CI PTASZYNO, ŻE JEŚLI COŚ SPRÓBUJESZ TO POŻAŁUJESZ TEGO, A JA NIE RZUCAM SŁÓW NA WIATR A TY KSENIA DOŁĄCZYSZ DO NIEJ!!
Byłyśmy jak posagi a strach nas sparaliżował nie mogąc się ruszyć i nic powiedzieć. Nie znałam go od tej strony, bo dla mnie zawsze był miły i pomocny… po chwili udało mi ssie zebrać trochę odwagi i się odezwałam
- Myślałam ze ci na mnie zależy i nigdy nie sądziłam, że jesteś taki…
- Ptaszyno ja wciąż byłem taki, a przy tobie grałem cudownego i kochanego przyjaciela. Na początku chciałem tak jak mój ojciec zemsty na Franku za śmierć mojego brata, ale potem doszedł jeszcze ten twój mężulek. Odpowiadając na twoje pytanie-nie mylisz się zależy mi na tobie, bo cię pokochałem. Dlatego cię porwałem a nie zabiłem jak planowałem na początku, a skoro jesteś już moja, bo i tak mi nie uciekniesz w końcu zrobię to, co powinienem dawno. Zabawię się z tobą tak ze nie będziesz umiała chodzić, a żeby urozmaicić nasz sex dołączy do nas Ksenia. Tak, więc zapraszam, bo pokój z kajdankami już na was czeka żebyście czasem nie zechciały znowu mi uciec.
- NIEEE!!!!
Krzyknęłam z całej siły i pociągnęłam ja za sobą biegnąc, ale zatrzymał nas wystrzał z broni. Stanęłyśmy i obróciłam się w stronę Jacka. Stał dalej w tym samym miejscu mierząc teraz do nas z pistoletu.
- Teraz moje kochane zawrócicie i…
Nie było dane mu dokończyć, bo właśnie w tym momencie usłyszeliśmy nadjeżdżające auta, które wyłoniły się za drzew.
CZYTASZ
Odzyskana (Zakończona)
RomanceOna Drobna blondynka o niebieskich oczach pochodząca z jednej z wielkich rodzin mafijnych zostaje porwana w dniu swoich 3 urodzin.Obiecana synowi jednemu z szefów mafijnych zarządzającym NY. Po 15 latach zostaje odnaleziona i ponownie porwana. On ...