rozdział 5

57 5 4
                                    

wreszcie koniec lekcji, poszłam do szafki żeby wziąć plecak i razem z collectorem wyszlismy przed szkołę.
Wychodząc z budynku przechwalałam się chłopakowi jakie sztuczki umiem robić moim palismanem.
- Mmm zakochana para idzie - powiedział gus na nasz widok, na chwilę stanęłam w miejscu i skrzywilam usta.
- no i kto to mówi - powiedział collector, łapiąc mnie za rękę która miałam z tyłu.
Lekko się zarumieniłam przez to co zrobił chłopak, ale nie sprzeciwiłam się, nawet mi się to spodobało.
- Jak dobrze że jesteśmy wszyscy, ale ja na chwilę muszę iść porozmawiać z naszym pupilkiem Y/N - powiedział złośliwie Hunter, uśmiechając się przy tym do collectora.
Collector przytulił mnie i odszedł na parę minut z hunterem za budynek.
Oczywiście musiałam trochę podsłuchać rozmowy bo ciekawość by mnie zabila.
- Słuchaj, nie wiem co ty tutaj robisz i co planujesz ale masz zostawić Y/N - Powiedział Hunter łapiąc collectora na koszulkę
- weź się umyj a tak w ogóle to Y/N jest moja nie twoja kolego, to ja z nią śpie nie ty - z wielkim uśmieszkiem na twarzy powiedział collector, jeszcze tak jakby był zadowolony z faktu że cała noc był wtulony we mnie.
No ale znowu powiedział coś bardzo głupiego...chyba trzeba będzie mu trochę pomóc z dzisiejszym językiem.
Hunter puścił collectora i popchnął go na ziemię po czym powiedział:
- zobaczymy - głupi.
Collector podniósł się z trawy i przyszedł do nas, Hunter również.
Rozmowa znów się zaczęła, zmieniliśmy po prostu temat i zaczęliśmy rozmawiać trochę o swoich zainteresowaniach żeby collector lepiej poznał moja grupkę.
Po paru minutach wtrąciłam się mówiąc tylko że musimy już lecieć (dosłownie lecieć) bo eda się będzie martwić.
Tak więc wsiedliśmy na palisman i polecieliśmy do sowiego domu,nareszcie spokój od tych debili i weekend.


ʕ⁠·⁠ᴥ⁠·⁠ʔ

Gdy dotarliśmy już do domu, drzwi otworzył nam uhu jak zwykle.
Raine ugotował jakieś mięso z magicznymi grzybami i tak szczerze to było dobre bo sama z collectorem zjadłam dwie porcje.
Później poszliśmy do pokoju a jak wyjmowałam książki, zobaczyłam karteczkę:

Później poszliśmy do pokoju a jak wyjmowałam książki, zobaczyłam karteczkę:

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

No pojebało go, ale przyjdziemy bardzo chętnie.
- collector, szykuj się idziemy na piknik! - popchnelam go tak że aż się wyjebal i szybko poszłam do kuchni.
Spakowałam parę kartonów krwi jabłkowej, nasze picolo wersja z wrzących wysp, ciasteczka, placek który zrobił raine i parę kubków.
Poszłam do łazienki przebrać się w coś luźniejszego i postawiłam na zwykłe spodnie cargo, biały zwykły top i za duża rozpinana, brązowa bluza mająca jakieś kryształki w niektórych miejscach na sobie.
Pomalowałam usta matowym błyszczykiem, nałożyłam na powieki trochę srebrnego cienia i zrobiłam kreski, przeczesałam włosy i wyszłam z łazienki będąc w totalnej gotowości.
Spojrzałam na collectora, był ubrany w czarne za duże cargo spodnie i granatowa bluze, w uszach miał parę zwisających kolczyków i jeden łańcuszek połączony z helixem.
Znów się zarumieniłam, tym razem było to bardziej widoczne.
Ubrałam szybko czarne glany i wyszłam spanikowana z domu.
- weźmiesz ten kosz ? - spytałam collectora, odrazu wziął koszyk z jedzeniem i również wyszedł z domu.
Zawołałam Aris która wyleciała z okna jak petarda, wsiedliśmy na palisman i polecieliśmy w strone magicznego lasu.
Mamy swoją kryjówkę więc wiedziałam gdzie dokładnie mam lecieć i sie nie myliłam.
Na wielkim czerwonym kocu siedziała amity, Luz, willow, gus i Hunter.
Wlecielismy w koc tak szybko jak ostatnim razem gdy collector wymyślał jakieś zabawy.
- woo stara hamuj szybciej - odezwała się willow.
Podniosłam się z koca i wzięłam palisman do ręki, collector również wstał po czym usiedliśmy no bo po co stać jak słup soli.
Zaczęliśmy rozmawiać o głupotach, czas mijał nam dosyć szybko a my zdążyliśmy już upić się naszym picolem.
- ej zagrajmy w butelke - powiedziała luz ktora kochała tą gre, odkąd pokazała nam tą ludzka rozrywkę ciągle chce w nią z nami grać a dzisiaj ma okazję.
Każdy się zgodził więc zagraliśmy, pierwsza kręciła luz i wypadło na amity.
- pytanie czy wyzwanie ? - zapytała luz
- wyzwanie
- pocałuj mnie w usta - uśmiechnęła się luz, amity zrobiła się czerwona jak burak ale po chwili pocałowała ją. Oczywiście luz była wtedy chyba najszczęśliwszym człowiekiem na świecie.
Później amity zakręciła, wypadło na willow
- pytanie czy wyzwanie?
- pytanie
- Czy podoba ci się ktoś z naszej grupki? - spytała amity, willow na chwilę nie wiedziała co powiedzieć ale później odpowiedziała że nie.
Willow zakręciła, wypadło na Huntera
- pytanie czy wyzwanie ?
- pytanie
- podkochujesz się w Y/N? Masz mówić prawdę pamiętaj
Hunter na chwilę nie wiedział co zrobić, zaczerwienil się na twarzy i odpowiedział tylko ciche tak.
Uśmiechnęłam się do Huntera, to miłe ale nic do niego nie czuje więc prędzej czy później dostanie kosza..
Hunter zakręcił i wypadło na biednego collectora
- ooo pupilek, pytanie czy wyzwanie?
- wyzwanie, sprawdzimy na co cię stać
- musisz pocałować osobę z tej grupy która jest najbardziej hot według ciebie
Collector chwilę myslal, patrzył na amity, potem na willow i na luz ale nagle przybliżył się do mnie, złapał za brodę i pocałował.
No tego to ja się nie spodziewałam.
Odruchowo odwzajemniłam pocałunek, zarumieniłam się mocno i powiedziałam tylko że to nie było planowane.
Collector po chwili zakręcił butelką, do końca gry rumieńce nie schodziły mu z policzków.
Później pograliśmy w uno i trochę porozmawialiśmy o głupotach, było już późno więc postanowiliśmy wracać.
Wzięłam kosz bo jedzenie było już całe zjedzone, Aris jak zawsze wpadła mi do dłoni żebym nie musiała się po nią schylać.
Wsiadłam na palisman i to samo zrobił collector, pożegnałam się z przyjaciółmi i obydwoje polecieliśmy do sowiego domu.

ʕ⁠·⁠ᴥ⁠·⁠ʔ

Gdy już dotarliśmy, zjedliśmy szybką kolację i poszłam się umyć, zmyłam makijaż, przebrałam się w piżamy i poszłam do łóżka po czym collector zajął łazienkę na dłuższy czas.
Jak wyszedł to aż było czuć mieszankę tych wszystkich płynów do kąpieli, ale kto bogatemu zabroni jak uhu wszystko kradnie ze straganów.
Obserwujac collectora jak przygotowywał sobie jakiś materac do spania spytałam czy znowu nie chciałby spać ze mną, nawet mi się to podobało.
Chłopak odrazu zgodził się, wskoczył na łóżko skacząc przypadkowo na moje nogi.
Zrobiło się trochę niezręcznie, collector zsunął delikatnie dłonie po moich włosach i po chwili mnie pocałował.
Nie byłam przyzwyczajona do aż takich czułości po krótkim czasie ale nie byłam też wkurzona, wcale nie było to takie złe.
- może już chodźmy spać ? Jestem zmęczona - zapytałam, popychając chłopaka na łóżko, collector pokiwał głową na tak i wyłączył lampkę w pokoju.
Znowu wtulił się we mnie ale nie miałam już z tym problemu, pogłaskałam go po głowie i po chwili obydwoje zasnęliśmy.

CIĄG DALSZY, NASTĄPI

o tym jak dostałem bana na zycie//Yn x CollectorOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz