Rozdział 1

8 0 0
                                    

Na mój sygnał, uwolnijcie moc klanu pioruna by pozbyć się łobuzów! Listek wczepiła swoje pazury w pień drzewa i spojrzała w dół na jej lojalnych wojowników. Patrzyli się na jej wielkie oczy, szczeniaste futerko, gotowi by uderzyć. Za nimi przykucneli łobuzy, chciwie ruszając ogonami. Klan Pioruna w moim sercu! Listek wykrzyczała. Poniżej niej, ciemno-szylkretowy kot, obrócił się i skoczył na najbliższego wroga.            Nie rudasku! To nie był mój sygnał! Listek zeskoczyła z pnia i podszedła do jej mniejszego kolegi, który próbował wbić zęby w blade futro swojej koleżanki. Zostaw brązke! Kotka wzruszyła ramionami i odstawiła rudaska na ziemię. Wylądował krzycząc "auu"! Spojrzał na listek mówiąc:
Brzmiało jak sygnał! A poza tym nie powiedziałaś nam nawet jak ten sygnał ma brzmieć! Wskazał na białą kotkę z oczami koloru nieba.
Listek przecięła powietrze ogonem. Zepsułeś grę rudasku! Już nie możesz być moim zastępcą.
-A ja mogę?-Dobiegło miauknięcie szarego kotka siedzącego w cieniu pnia drzewa.
-Nie Wierzbko, ty jesteś moją medyczką!- powiedziała listek
-Ale ja chcę brać udział w bitwach!-zaprotestowała Wierzbka
Wstał biały kocur o grubym futrze siedzący naprzeciwko brązki i powiedział                                    
-Ja mogę być medykiem jeśli chcesz
-Nie! To nie zależy od ciebie Biała łapo- miauczała Listek- Ja jestem przywódcą i Ja decyduje kto kim jest!
Biała łapa zaskomlał- No to ja nie chce być łobuzem. Jestem kotem klanu pioruna! Strasznie się rządzisz, Listku.-mówiąc to podszedł do szronika - Zostanę wojownikiem!
-Ale teraz jesteś tylko łobuzem! - zajęczała listek - To nie prawdziwa bitwa
-Ja już nie chcę być łobuzem - miauknęła brązka
Rudasek strzępnął z ramienia kurz pazurkiem - nie chcemy się z tobą bawić, listku. Zawsze mówisz nam co mamy robić!
Listek z żalem patrzyła jak jej towarzysze z legowiska truchtali po ścieżce z piasku, nagrzanej na słońcu.
-Wszystko w porządku?-Listek obróciła się żeby zobaczyć buro-białą twarz matki
-Rudasek powiedział że się rządzę!
Szybka bryza zgięła swoją głowę i polizała listek po szyi. Listek wtuliła się w futro matki i zaczęła mruczeć.
-Może powinnaś pozwolić komuś innemu porządzić-Zasugerowała szybka bryza
-Ale pozwolili mi być przywódcą klanu!-miałczała Listek-Czy to nie znaczy że każdy kot musi się mnie słuchać?
-czasem trzeba się też słuchać medyka-Zamruczała Szybka bryza-No i przywódca nie może nic zrobić bez zastępcy, pomyśl co Słoneczna gwiazda zrobiłby gdyby Brunatna cętka nie organizował patroli.
-Gdybym była przywódcą klanu pioruna sama zarządzałabym patrolami-ogłosiła Listek
Listek zwinęła się w kłębek na brzuchu matki i oparła brodę na sądzie szybkiej bryzy.
-Mianuję Białą łape moim zastępcą, jest miły i mądry, i mówi też Tygrysiej łapie żeby przestał soę popisywać kiedy Ostrowy pazur na uczy go nowej techniki walki.
Listek poczuła że jej mama się spięła.
-Ostowy pazur nie powinien uczyć Tygrysiej łapy za dużo ruchów bitewnych, jest uczniem dopiero od dwóch księżycy. Spytam Lamparcią stopę co o tym myśli. Jest mamą Tygrysiej łapy, nie będzie chciała żeby mu się coś stało zanim będzie mógł podlec ostatecznej ocenie.

(Będzie więcej ale dopiero zacząłem tłumaczyć)

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Jan 27, 2023 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Serce nakrapianego liścia Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz