Przygotowania

22 3 0
                                    

-dalej tu siedzisz? Już późno- Kamil podszedł do dziewczyny siedzącej przy biurku
-straciłam rachubę czasu
-przyniosłem ci herbatę
-dziękuję. Kamil spójrz- pokazuje mu mapę i papiery
-co to?- pochyla się
-jutro mija kolejny rok od odnalezienia karmy a to jest mapa- podaje mu kartkę
-faktycznie lecz i dość daleko to... Ruszamy tam i trzeba to zrobić zanim ci zrobią
-dlaczego?
-admini coś planują, Xago ostatnio pokazał mi ulepszone golemy...były wielkie i z netherytu
-ale poco one
-na potwory lecz szczerze to chyba nie na zwykłe potwory słyszałem też że przyjadą specjaliści kto kolwiek to jest
-hmm to jest dziwne chyba że polują na herobrina w końcu też chyba jest potworem
-i ta dwójka od niego. Choć sama widziałaś, kto by mógł go pokonać lub choć kiedyś z nim walczył
-no nie wiem to pokręcone....o cholera- szybko przeszukuje papiery
-co jest?
-wiem kto by stawił mu czoła
-kto?
-steve- spojrzała na niego- ten sam co zaatakował karmi widziałeś oni polują na białe oczy
-jeśli go zwołali to mamy przesrane
-co się dzieje z tym światem- opiera głowę o ręce- poszukam jeszcze więcej informacji o tamtym miejscu. Nawet nie umiem sobie wyobrazić co przeżywa teraz karmi

-YOOOOO- karma jeździ na ravagerze

Szalała z potworem po całym terenie, herobrine zaś w towarzystwie Scara (w ludzkiej formie) oraz pillagera przyglądał się temu.

-nie znasz takiej bestii racja wilku?- brunet odezwał się z uśmiechem lecz dalej oglądając dziewczynę
-tak. To na pewno bezpieczne?- spojrzał na niego
-dla zwykłej osoby niekoniecznie lecz jej się nic nie stanie
-yooo- podjechała do nich- to było ekstra- głaszcze bestię

Scar podszedł i podał karmię rękę poczym pomógł zejść. Pożegnali się i trójka zaczęła wracać. Dziewczyna szła pośrodku z rękami w kieszeni, herobrine po lewej a Scar po prawej w czarnej bluzie z kapturem na głowie.

-mi tam się bardzo podoba- uśmiecha się do bruneta
-w to nie wątpię bo nawet widać
-nic nie poradzę że lubię potwory- uśmiecha się jednak nagle Scar gwałtownie odwrócił głowę- co jest Scar?
-tam się coś dzieje

Karma z herobrinem wymienili spojrzenie poczym ubrali kaptur a wilk zmienił formę i ruszyli w tamtą stronę. Dotarli do tłumu który słuchał kolesia na pniu. Wbili się w tłum stając obok nich

-w nocy pogawędka?- karma szepcze
-włóczą się po świecie, natrętni i bezczelni.- wieśniak mówił z pogardą w głosie- Sami mianujący się władcami a inni złego tropicielami. Zaprawdę nie masz nic wstrętniejszego ponad monstra owe, naturze przeciwne, himerami zwane
-himerami?- karma spytała cicho
-to my karma- odpowiedział równie cicho
-bo są to płody plugawego czarowstwa i diabelstwa.-patrzy po tłumie- miast do bogów się modlić, miast do świątyni bogatą zanieść ofiarę, prostak taki zdolny przelać na bronie niezliczone aby podłemu potworowi w gardle utkwić, wierząc, iż admin ów odmieniec bezbożny zdoła odwrócić losy walki i nieszczęściom zapobiec. Zwodzą naiwnych, że niby ludzi bronią, że niby gwoli ich bezpieczności potwory zabijają, ale to też dawno dowiedziono, że ku własnej to czynią uciesze, bo mord to dla nich przedni dywertyment- zeskakuje z pnia- preparując się do swych akcji, jakieś gusła czynią czarownickie. Wszystkie zmory są to łotry bez cnoty, sumienia i skrupułu. Istne stwory piekielne, do zabijania jedynie zdatne!- przechodzi obok nich- nie masz dla takich między ludźmi poczciwymi miejsca, a owo leże gdzie ci bezecni się gnieżdżą, gdzie ohydnych swycch praktyk dokonują, starte być musi z powierzchni ziemi, a ślad po nim solą i saletrą posypać należy

Karma parstknęła po wypowiedzi i spojrzała na herobrina kryjącego twarz pod kapturem. Widziała że gardził każdym tu jednak nagle pojawił się uśmiech a szaty wieśniaka pochłonęły płomienie. Jasne oraz wielkie języki ognia, tak samo jak i przerażliwy krzyk kolesia przeszył teren. Tłum uciekł z krzykiem zostawiając tylko ich zaś ciało wieśniaka zmieniło się w pył który brunet zdeptał i ściągnął kaptur

"Potworne oczy"Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz