.·:*¨༺ Perspektywa: ????????? ?. ༻¨*:·.
.
.
.Wybiegłem z sklepu zanim pracownik się zorientował, że coś z niego ukradłem. Na szczęście, miałem na sobie białą pelerynę z kapturem, który miałem na głowie i nie było widać mojej twarzy, więc pracownik nie mógłby wiedzieć, kto ukradł pewien przedmiot, potrzebny do stworzenia antidotum na tą całą zarazę zombie. Nie jestem złodziejem - jestem asystentem pewnego naukowca, znaczy, byłem. Profesor Józefowicz został zainfekowany przez jednego z umarlaków i zmarł. Po jego śmierci przejąłem jego obowiązki w laboratorium. To naprawdę odpowiedzialna i wymagająca praca. Pracuję dla ,,Exitium" - Korporacji zajmującej się badaniem różnych zagrożeń dla naszego kraju, również tymi, które mogły by spowodować zagładę nie tylko naszego kraju ale i też dla całej ludzkości. Każdy z naukowców posługuje się swoimi inicjałami, by nikt spoza korporacji nie mógł się dowiedzieć o naszej tożsamości. Ja posługuje się ,,AK" a Profesor Józefowicz - ,,OJ".
Rozejrzałem się po pustych ulicach, które niegdyś tętniały życiem a teraz - same pustki i zwłoki ludzi, walające się po autostradach. Niczym z tych typowych filmów o tematyce apokalipsy. Muszę jak najszybciej dostać się do Exitium by przekazać to, co właśnie zdobyłem - ludzka czaszka. Po co Profesorowi ,,HC" ludzka czaszka? Uwierzcie mi że sam nie wiem. Nie wydaje mi się żeby to mogło być jednym z składników owego antidotum. Lecz, ten cały Profesor ,,HC" skrywa przed nami jeden, wielki sekret, który jest powodem dlaczego nie ujawniamy swojego prawdziwych imion... Cóż, to stary 62 latek, może mu po prostu odbiło z starości, ale kto wie co się kryje w głębi jego myśli. Lecz ten człowiek nie był normalny...
Profesor ,,HC" miał żonę, którą źle traktował, nigdy nie mieli dzieci a ich małżeństwo było nieszczęśliwe. Pewnego razu popchnął swoją żonę tak, że tak uderzyła głową o kant szafki i... Zmarła. Swoich pracowników i mnie również źle traktował. Nie pozwalał nam na żadne odpoczynki, ciągle musieliśmy pracować, nawet nie dawał nam pożywienia! Tylko dawał nam wodę, która ledwo była zdatna do picia, przez to profesor ,,WS" musiała zacząć kraść jedzenie by żaden z nas nie musiał głodować. Profesor,,HC" wyjątkowo się na mnie uwziął, tylko dlatego, że jestem starszym bratem jego byłej pracownicy. Traktuje mnie jak swoją własność, kontroluje mnie na każdym kroku, jakby był jakimś demonem a ja jego ofiarą, którą opętał.
Muszę się uwolnić od tego laboratorium wariatów.
-------------------------------------------------------
ROZDZIAŁ 4 - "SCHRONIENIE"
-------------------------------------------------------
.·:*¨༺ Perspektywa: Ernest Ł. ༻¨*:·.
.
.
....Nie! To nie mogła być prawda! Dalej byłem w szoku po tym, co się właśnie stało. Żelazny nie żył, Doknes był w szoku, Rox zapewnie nie wie o co chodzi. Szybko podbiegłem bliżej do ciała, przypadkowo puszczając swój telefon i przykucnąłem przed nim. Moje usta drżały i czułem, jak z mojego jednego oka spływa po moim policzku łza.
— Żelazny... Nie..! — zaszlochałem spuszczając swoją głowę w dół, pozwalając, by łzy dobrowolnie spływały mi po jednym poliku, głównie dlatego że nie miałem drugiego oka.
— Halo..? — rozbrzmiał głos Roxa w telefonie.
Nie odezwałem się, nie wiedziałem również, co dzieje się z Doknesem. Przez całe moje ciało przechodził dreszcz. W końcu usłyszałem głos blondwłosego, który chyba musiał podnieść mój telefon, mówiący:
— Michał, straciliśmy kolejnego przyjaciela. Straciliśmy Mikołaja.Uniosłem głowę znad zwłok i spojrzałem za siebie. Hubert również przeżywał śmierć przyjaciela. Widziałem jak łzy intesywnie spływały po policzkach blondyna a jedną, drżącą dłonią zakrył swoje usta. Wtedy dostrzegłem, że blondwłosy ma na dłoni bandaż, pewnie musiał się przypadkiem zranić lub coś w tym stylu.
CZYTASZ
• " Heal a Zombie „ ~ Tritsus × Mwk!Apocalypse Au Fanfic 🖊️ •
De Todo.·:*¨༺ ༻¨*:·. ❝ Then all of your friends, they'd try to kill us But only because they'd be jealous That our love is deeper than Edward and Bella's Oh, if I were a zombie, I'd never eat your brain I'd just want your heart, yeah, I'd want your heart ❞...