Prolog

1.6K 60 5
                                    

Alyss nienawidziła swojego życia. Nigdy nie miała łatwo, jako jedyna córka księżniczki Rhaenyry musiała być ona dobrze wydana za mąż. Jednak zawsze wiedziała że jej związek będzie czysto polityczny, nie wierzyła w miłość. Nie wierzyła, że ona może dostąpić czegoś co miłość chociaż po części przypomina. Jej wujostwo od zawsze dbało by czuła się jak najgorszy człowiek na świecie. A z jakiegoś powodu zawsze, wszystkie ich czyny były zamiatane pod dywan i nie ponosili żadnych konsekwencji swych czynów. Z tej dwójki tym gorszym był Aemond, nie dość że przyrodnich braci Alyss nie bał się nazywać bękartami to w dodatku nie oszczędza słów w stosunku do księżniczki. Dziewczyna go nienawidziła był on powodem jej wszystkich nieszczęść. Gdy tylko mógł to robił wszystko by miała ona jak najgorzej. To też on na rodzinnej wieczerzy zaczął temat o tym, że już jest dorosłą kobietą i w końcu wyjdzie za wspaniałego lorda. Alyss gdy to słyszała myślała że pozbawi go drugiego oka. Nigdy nie oszczędzała słów w stosunku do niego i nigdy nie bała się wyrazić swoich myśli o nim. Wyglądała tak jakby się go w ogóle nie bała, w rzeczywistości było inaczej. Dziewczyna obawiała się go, tego co może jej zrobić, wiedziała że dopóki jest przy niej ojciec jest w jakimś stopniu bezpieczna, lecz gdy go zabraknie już tak nie będzie.

Za tydzień Alyss będzie obchodziła swoje dziewiętnaste urodziny i od razu po nich zaczną się przygotowywania do znalezienia jej odpowiedniego męża. Księżniczka nie musiała się martwić o adoratorów, ponieważ była jedną z najpiękniejszych kobiet stąpających po ziemi. Miała śnieżno białe włosy jak praktycznie każdy Targaryen, lecz ona w odróżnieniu od reszty kobiet nie miała ich długich, jej były do ramion. Kolejną rzeczą, która łączyła ją z jej krewnymi były fiołkowe oczy. Jej uśmiech umiał podobno powalić na kolana a jej głos hipnotyzował. Jednak to były bajki. Prawdą jest jednak że budowa jej ciała była nadzwyczaj piękna, nic dziwnego trenowała walkę na miecze odkąd tylko nauczyła się chodzić. Dzięki temu Aegon jej starszy wuj narobił jej bliznę która ciągła się przez całe plecy. Alyss jedyne co pamięta z tamtego okresu to to, że ona i jej bracia już całkowicie odepchnęli jakiekolwiek dobre zdanie o swoich wujach.

Alyss zawsze bała się że przez tę bliznę nikt, nigdy jej nie zachce mimo iż była piękna. Była jednak krwią królewską, ukochaną wnuczką króla a który lord nie chciałby być bliżej króla. Wiedziała że nie chcą jej dlatego, że ją chociaż trochę polubili, chcieli ją dla korzyści jakie płyną z tego małżeństwa.

Matka pozwoliła jej samej wybrać mężczyznę za którego wyjdzie, to pocieszało księżniczkę. Jednak do tego czasu było jeszcze sporo czasu a przynajmniej chciała w to wierzyć, ponieważ wiedziała że ten tydzień minie naprawdę szybko i zanim się obejrzy będzie siedziała na sali pomiędzy starymi prykami, którzy będą jej oferować swoją rękę. Cieszyła się jednak że nie przyrzeczono jej żadnemu z jej wujów. Aegon był przyrzeczony siostrze Helaenie odkąd ta tylko przyszła na świat. Natomiast Aemond nie miał żadnej wybranki, przez co się obawiała że może ona zostać jego żoną. Gdy usłyszała że sama może wybrać męża kamień spadł z jej serca. Ale dziewczyna nie wiedziała że Aemond ma inny plan i nie pozwoli siostrzenicy nigdy zastać nawet skrawka szczęścia, nawet kosztem swojego. 

Better to die than marry| Aemond TargaryenOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz