+18!
Gdy zaczął się kolejny tydzień, zdążyłem już trochę zejść na ziemię po piątkowym spotkaniu i w poniedziałek w pełni sił wróciłem do pracy. Rano oczywiście odwiozłem Harry'ego do szkoły, a później walczyłem przez pół dnia z moją drukarką, bo nie chciała mi wydrukować dokumentów. Ten dzień minął mi całkiem produktywnie i spokojnie, przy czym w wolnych chwilach pisaliśmy z Regulusem na messengerze.
Namawiałem go rano, żeby do mnie przyszedł, ale niestety miał jakieś plany. Podobnie było we wtorek i w środę, natomiast w czwartek ujrzałem go w progu swoich drzwi, bez żadnej zapowiedzi.
— Reg, nareszcie. — Uśmiechnąłem się i wpuściłem go do środka. On wszedł i ściągnął z siebie płaszcz, a potem powiesił go na haczyku przy wejściu.
— Namawiałeś mnie przez tyle czasu, a dzisiaj dopiero udało mi się wyrwać. — Powiedział i przybliżył się, aby pocałować mnie w policzek.
— Wymyśliłeś pewnie jakąś wymówkę dla Syriusza, co nie? — Zapytałem, poruszając brwiami, a on kiwnął głową.
— Powiedziałem mu, że idę do biblioteki, a potem na miasto. W sumie to nawet nie wypytywał mnie za bardzo, był zajęty pracą.
— Rano mu wysłałem sporo dokumentów, także ma co robić przez najbliższe pare godzin. — Puściłem do niego oczko i chwyciłem go lekko za dłoń. — Chodź, zrobię nam kawę i sobie posiedzimy trochę.
Poszliśmy razem do kuchni, a tam nastawiłem dla nas kawę. Było jeszcze wcześnie, a Harry był w szkole, więc mieliśmy praktycznie cały dom i dużo czasu dla siebie. Usiedliśmy na moment w kuchni i rozmawiając o wszystkim i o niczym, wypiliśmy razem kawę, a potem zaprowadziłem go do mojego gabinetu.
Tam poleciłem mu, aby usiadł sobie na krześle przy biurku, a sam musiałem poszukać w jednej z teczek ważnego dokumentu, który musiałem zeskanować. Regulus w tym czasie rozglądał się po pokoju i zauważyłem, że przykuł swoją uwagę do zdjęcia, które stało na moim biurku. Byłem na nim ja z Lily, Syriusz zrobił nam je podczas jednego z jesiennych spacerów, było to nasze pierwsze zdjęcie razem jako para i miało dla mnie bardzo duże znaczenie.
— To zdjęcie jest jeszcze z czasów liceum, co nie? — Zapytał nagle. Ja popatrzyłem na niego i kiwnąłem głową.
— Tak, a co?
— Tak się tylko zastanawiałem... Pewnie bardzo za nią tęsknisz, co nie?
— Za Lily? Cóż, owszem, tęsknie. — Chwyciłem w dłoń dokument, którego szukałem i podszedłem do skanera. — Ale w tej chwili już dużo lepiej sobie z tym radzę. Wcześniej to... Różnie bywało... Nie byłem w ogóle gotowy na coś takiego.
— Była taka młoda... Chyba wszyscy byli w szoku, że tak się stało.
— Chyba tak. Ja nadal jestem w szoku, a minęło już pięć lat. — Westchnąłem i włączyłem skaner. Nie miałem za bardzo ochoty o tym wszystkim rozmawiać. Ten temat wciąż był dla mnie trudny, mimo upływu czasu. Regulus chyba to zauważył, bo zamilkł i zerknął na ekran laptopa, na którym właśnie wyświetlił się skan.
Podszedłem i pochyliłem się do laptopa, żeby następnie wysłać plik do Syriusza. Napisałem mu kilka słów o tym, co i do czego mu wysyłam. Zastanowiłem się jeszcze, czy na pewno to już wszystko, co miałem zrobić i zamknąłem laptopa.
— Okej, najważniejsze już załatwione. — Oznajmiłem i zerknąłem na niego. — Przebiorę się i może przejdziemy się do sklepu? Kupimy coś na obiad.
— Dobrze. — On pokiwał głową. Posłałem mu krótki uśmiech i ruszyłem do wyjścia z pokoju. On podążył powoli za mną i gdy ja już byłem w sypialni przy mojej szafie, on zatrzymał się w progu i mnie obserwował.
CZYTASZ
Zawsze będę przy tobie [Jegulus]
FanfictionMiędzy Jamesem a Regulusem od początku iskrzyło, lecz zawsze coś stało na drodze. Decyzje podjęte w przeszłości początkowo ich rozdzieliły, a długoletnia przyjaźń skończyła się, gdy James założył rodzinę, a Regulus wyjechał do innego miasta na studi...