Oczy wszystkich były skierowane na Alyss. Ona sama zaś stąpała przed siebie po marmurowej posadzce. Uśmiechała się do znajomych twarzy, które lekko się jej kłoniły gdy przechodziła obok nich. Słyszała jak goście rozmawiają o jej wyglądzie i o tym jak zachwyceni są tym faktem. Mieli rację, księżniczka wyglądała przepięknie. Jej suknia w kolorze brudnego błękitu podkreślała biel jej włosów lekko upiętych z tyłu. Suknia była wyszyta diamentami na górze, co pokazywało tylko jej królewskie urodzenie. Na głowie miała również tiarę, którą dzień wcześniej podarowała jej matka. Szła tak, uważając na uszkodzoną nogę przez którą trochę kulała. Wiedziała że zachwyca pewna siebie ze wzrokiem skupionym w mężczyznę czekającą na nią na górze schodów, przed ołtarzem. Była zachwycona jej wyglądem. Miał na sobie szaty koloru ciemnej czerwieni z czarnymi dodatkami. Jego przepaska była czarna jak zawsze. Aemonda wzrok też lustrował dziewczynę.
Gdy dziewczyna była już praktycznie przy schodach, które prowadziły do jej wybranka odwróciła się w stronę rodziny królewskiej i powitała ich uroczystym ukłonem. W tym czasie też Aemond zszedł z góry by pomóc jej wejść po schodach.
- Pięknie wyglądasz Alyss. Wyobrażałem sobie jak możesz wyglądać ale to przeszło moje wszelkie oczekiwania.- Książę skorzystał z chwili z księżniczką i skomentował jej wygląd.
- Cieszę się, że cię nie zawiodłam. Ty również dzisiaj nie wyglądasz wyjątkowo odpychająco.- powiedziała i parszywie się do niego uśmiechnęła. Po tych słowach stanęli przed Septonem. Aemond widział strach w oczach dziewczyny.
- Alyss, patrz na mnie. Oni się nie liczą, jesteśmy tylko my.- Muzyka ucichła a dziewczyna skupiła się na mężczyźnie stojącym przed nią. Patrzyli sobie w oczy. Z miejsca gości wyglądało to jakby żywili do siebie najprawdziwszą miłość. Wszyscy usiedli a Septon zaczął uroczystość.
- Okryj swą wybrankę płaszczem, na symbol opieki nad nią.- Aemond zdjął swój płaszcz i zarzucił go na ramiona Alyss. Następnie wygłosili formułkę w Wierze Siedmiu, która miała ich połączyć wiązem małżeńskim.
- Niech Ojciec ma nasze dusze w opiece. Matka ześle na nas łaskę, płodność i pokój w naszym życiu. Dziewica strzeże naszej miłości. Niech Starucha da nam swą mądrość a Wojownik obdaruje nas siłą i odwagą. Niech Kowal kreuje nasze wspólne życie. A nieznajomy da nam długie wspólne życie.- Powtarzali wspólnie te słowa, a Septon łączył ich ręce za pomocą szala. Gdy zakończyli przysięgę wszyscy powstali.
- W imieniu siedmiu ogłaszam was mężem i żoną. Teraz Książę może pocałować żonę.- Aemond chwycił księżniczkę za talię i złączył ich wargi. W tle było słychać wiwaty i oklaski przybyłych gości.
- Niech żyje Książę Aemond! Niech żyje Księżniczka Alyss!- Słyszeli, gdy obrócili się w ich stronę. Mężczyzna nie wypuszczał żony ze swoich objęć. Zamiast tego oboje zeszli po schodaksięch i zaczęli się kierować do drzwi by wyjść. Po drodze dziękowali Lordom i Lady za ich gratulacje. Jak zawsze okazali szacunek członkom rodziny. Jak wyszli usłyszeli bijące dzwony i okrzyki poddanych. Wiwatowali na ich cześć. Oni sami stali i machali do nich, nie mogło również obyć się bez pocałunku. Wtedy też ludzie zaczęli wiwatować jeszcze bardziej. Aemond chwycił za rękę Alyss i zaczęli schodzić ze schodów Wielkiego Septu. Jak tradycja nakazywała mieli oni przejść do Czerwonej Twierdzy ulicami stolicy. Szli powoli ponieważ wiedzieli że Alyss nie może jeszcze tak nadwyrężać nogi. Na początku mieli jechać powozem, lecz dziewczyna nalegała by utrzymali tradycję. Powiedziała też że chciałaby zatańczyć z mężem chociaż raz, co nie spodobało się Aemondowi. Aczkolwiek nie mógł jej odmówić. Szli pomiędzy ludźmi, którzy wyciągali ręce w ich stronę i chcieli ich dotknąć. Co prawda odległość między septem a zamkiem nie była duża, lecz idąc pomiędzy poddanymi szło się o wiele trudniej, nawet gdy strażnicy robili im korytarz. Niektórzy rzucali w ich stronę kwiaty, co bardzo się spodobało Alyss. Lubiła ona kwiaty, a idąc pomiędzy nimi czuła się jak we śnie.
CZYTASZ
Better to die than marry| Aemond Targaryen
FanfictionAlyss, jedyna córka księżniczki Rhaenyry i księcia Daemona jest przymuszana do wyjścia za mąż. Dostała jednak pozwolenie na wybranie męża samej. Jednak Aemond, z którym nienawidziła się od zawsze ma w stosunku co do niej inne plany i zamierza zniszc...