16.

52 11 0
                                    

Kleo spała długo i mocno, a gdy się obudziła, patrzył na nią z czułością:
- Witaj, maleńka - powiedział ciepło. - Jak się czujesz?
- Cudownie, Ariel - przeciągnęła się. Ciało miała przyjemnie obolałe, a jednocześnie zrelaksowane. - Chyba wyspałam się za wszystkie czasy.... Twoje łóżko jest dużo wygodniejsze, niż moje.
- Śpij w nim zawsze, kiedy najdzie cię ochota - uśmiechnął się szeroko.
- Naprawdę mogę tu czasami spędzić noc? - ucieszyła się.

- Oczywiście, że możesz. - potwierdził. - Jeśli to ci się pozwoli zrelaksować.... I to... - zaczął ją pieścić tak delikatnie, jak wczoraj. Znów zrobił jej masaż, wycałował od stóp do głów i patrzył, jak ogarnia ją przyjemność. I znów wchodził w nią powoli i delikatnie, a następnie kochał z czułością i podążał za każdym westchnieniem, aż doprowadził ją na szczyt:
- Och, Ariel! - wykrzyknęła, uwalniając napięcie. A on zamknął ją w ramionach i kołysał, aż się uspokoiła.

- Ariel, to... to było... - zabrakło jej słów na opisanie głębi rozkoszy, którą przeżyła przed chwilą. Patrzyła tylko na niego i próbowała ogarnąć burzę uczuć, jaką w niej wzbudził:
- Co to było?
- Demonstracja, maleńka, tego, jak dobrze może ci być ze mną. - uśmiechnął się ciepło.
- Jest mi z tobą dobrze - odparła, ale widział w jej oczach niepewność. Ujął jej dłoń i zaczął bawić się palcami:
- Ostatnio, księżniczko, było ci trudno, zmusiłem cię do przekroczenia pewnej bariery - zaczął spokojnie.

- Widziałeś? - stropiła się.
- Oczywiście. I nie wstydź się, to całkiem naturalne odczucia u młodej dziewczyny. Wtedy właśnie tego potrzebowałem. A dziś chciałem ci pokazać, że może być też zupełnie inaczej: cicho, delikatnie, spokojnie, tak żebyś czuła się komfortowo.
- Tak się właśnie czułam - przyznała.
- Chciałem ci zaproponować pewien układ. Dorosłą umowę - zastrzegł. - Czasem, księżniczko, potrzebuję mocniejszych doznań i wtedy zamierzam przekraczać twoje granice wstydu, bólu, dorosłości. Ale nie zawsze. - zastrzegł:
- A czasem będzie tak, jak teraz. Za każdym razem zadbam o twoją przyjemność...

- Jakie granice? - zaniepokoiła się. - Dlaczego? Czemu chcesz sprawiać mi ból?
- Bo tak mam, maleńka. Nie jestem nastolatkiem tylko dorosłym mężczyzną, doświadczonym, i mam różne upodobania. Jak wiesz, powstrzymywałem się, dopóki nie skończyłaś osiemnastu lat. - przypomniał. - Teraz też zwracam uwagę na fakt, że jesteś młodziutka i niewiele wiesz. Ale czasami chciałbym zrobić coś więcej, mocniej, ostrzej, bo takie miewam potrzeby. Nie zrobię niczego, czego nie byłabyś w stanie znieść. - zaznaczył:
- A zawsze wynagrodzę ci to przyjemnością. Wiesz, że potrafię...
Zakończył uwodzicielsko i wsunął palce w jej wilgotne wnętrze, aż zadrżała. A on mówił dalej:
- Nie pożałujesz tego, księżniczko. Będę dla ciebie dobry i będę o ciebie dbał, a ty dużo skorzystasz na naszej znajomości.

Kiwnęła głową, nie mogąc się skoncentrować na niczym poza tym cudownym uczuciem w podbrzuszu. Dopiero później przypomniała sobie, że miała z nim o czymś porozmawiać:
- Ariel, powiedziałeś, że mogę tu nocować. Czy pozwolisz mi zatrzymać się tu na majówkę? Rodzice wyjeżdżają z Piotrkiem, a ja nie chcę jechać z nimi. Ojczym powiedział, że mam sobie wybić z głowy samotne pozostanie w domu.... - tłumaczyła.
- Nie chciałabyś też wyjechać? Ze mną? Akurat mam pewien projekt do realizacji, w ładnym hotelu, w spokojnym miejscu... Spędzilibyśmy razem kilka dni.. - zaproponował.
- Naprawdę? - otworzyła szeroko oczy. - Chcesz mnie z sobą zabrać?
Kiwnął głową i patrzył z przyjemnością, jak na jej twarzy budzi się radość.

***
Propozycję wyjazdu otrzymała również Marta. Podczas wieczornej rozmowy o wszystkim i niczym, sprawach ważnych i drobiazgach, Radek zapytał:
- Martuś? Nie wyrwałabyś się ze mną na majówkę?
- Jak to? - nie zrozumiała. - Mam wyjechać z tobą na kilka dni?
- Owszem. - potwierdził. - Nad morze albo na Mazury, gdzie chcesz. Gdybym zaraz po majówce nie zdawał matury, wyjechalibyśmy gdzieś do Europy. Akurat czasu starczyłoby na jakiś fajny city break. Ale nie mogę ryzykować, bo w razie kłopotów z powrotem do kraju moja matura poszłaby się... - zająknął się. - ... poszłaby w świat.

Miłość niejedno ma imię. W małym miasteczku i poza nim / 18+ / ZAKOŃCZONEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz