You Will Always Have My Heart

320 19 18
                                    

twitter: #YouWillNath

twitter: #YouWillNath

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Wierzyliśmy w piękno. Wierzyliśmy w miłość. Wierzyliśmy w sztukę. Wierzyliśmy, że świat jest obrazem, a każdy z nas maluje swoje życie własnym pędzlem, dobierając najróżniejsze barwy. Żyliśmy nieuchwytnymi marzeniami i ulotnymi nadziejami, bawiliśmy się życiem, nie martwiąc się jutrem. Cieszyliśmy się z małych rzeczy, traktując je jak najcenniejszy dar losu. Traciliśmy kontrolę pod wpływem naszych emocji, zapominając o wszystkim dookoła nas, jakbyśmy w całym wszechświecie znajdowali się tylko my. Otwieraliśmy każde zamknięte drzwi, nie martwiąc się konsekwencjami. Zatracaliśmy się w sobie, każdą chwilę czyniąc cudowniejszą od poprzedniej. Żyliśmy pięknym szaleństwem, które było tylko nasze. Szaleństwem, które zaczęło się tą jedną nocą w Paryżu.

Wolnym krokiem przemierzałam budynek, co chwilę zatrzymując się w miejscu i podziwiając sztukę. Moje oczy, tak szaleńczo rozbiegane, chłonęły każdy fragment, każdą barwę, każdy szczegół obrazu, który wisiał na czarnej ścianie. Przyozdobiony w złotą ramę przyciągał wzrok, niemo prosząc o uwagę. Piękna kobieta na obrazie wpatrywała się przed siebie z ledwo dostrzegalnym, tajemniczym uśmiechem, jak gdyby obserwowanie zwiedzających sprawiało jej delikatną radość. I choć na płótnie znajdowała się ponad pięćset lat, znudzenie nie dosięgnęło jej twarzy. Wiecznie żywa, po wsze czasy zagadkowa Mona Lisa, obiekt westchnień niejednego konesera sztuki.

Zastanawiałam się, jak się czuła, pozując do portretu. Czy wiedziała, że po latach stanie się on dziełem sztuki? Czy zdawała sobie sprawę, że za kilka wieków ludzie będą podziwiać ją w Luwrze, jakby była boginią piękną? Czy przyszło jej na myśl, że siedząc nieruchomo i oddając swoją podobiznę malarzowi, stanie się kultem sztuki, najcenniejszym dziełem, za który ludzie byliby w stanie zabić?

Zapewne nie. Ale jakie to musiało być przyjemne... Wiedzieć, że maluje cię ktoś, kto patrzy tylko na ciebie, zwraca uwagę na każdy detal, każdy szczegół, każdą niedoskonałość, malując cię taką, jaką jesteś. Skupia się na świetle padającym na twoją twarz, na błysk w oku, spojrzeniu, którym go darzysz. Bycie wzorem dla sztuki musiało być niesamowitym przeżyciem.

Westchnęłam cicho, lekkim uśmiechem żegnając się z Lisą i postawiłam kilka kroków na drewnianej posadzce ku następnemu dziełu. Kolejny portret znalazł się przed moimi oczami, które pochłaniały go z niesamowitą intensywnością. Coś jednak nie pozwalało mi się w pełni skupić na obrazie. Czułam na sobie wzrok i to już od momentu niemej konwersacji z przeuroczą Lisą.

Delikatnie odwróciłam głowę w stronę wejścia do sali, gdzie na ławce pod ścianą siedział mężczyzna. Młody, przystojny i wpatrzony we mnie, jakbym była jedynym dziełem sztuki w tym budynku. Nasze spojrzenia spotkały się tylko na ułamek sekundy, w ciągu której poczułam prąd, przechodzący przez całe moje ciało. Tak intensywny, tak wstydliwy, tak poruszający serce.

You Will Always Have My HeartOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz