Rozdział 47

361 15 0
                                    

Jungkook pov:

Bardzo źle się czułem z tym, że tak potraktowałem T.I. Miałem nadzieję, że mi wybaczy. Naprawdę chciałem iść z nią na tą kolację. Mogłem nie odbierać tego telefonu. Na szczęście byłem już prawie w domu. Chciałem tą całą sytuację wyjaśnić T.I. Jednak miałem przeczucie, że nie będzie chciała ze mną gadać, ale chciałem chociaż spróbować.

Po 10 minutach byłem już w domu. Zaparkowałem samochód koło domu, po czym szybkim krokiem ruszyłem do środka.

Od razu udałem się do pokoju z nadzieją, że T.I tam jest. Jednak jej tam nie było. Zajrzałem do łazienki, ale tam również jej nie zastałem. Pomyślałem, że skoro nie ma jej w pokoju i w łazience, to pewnie siedzi w ogrodzie. Zbiegłem po schodach i pobiegłem zobaczyć do ogrodu, ale tam też jej nie było. Nie ukrywam, że zacząłem się martwić. Poszedłem do salonu, gdzie siedzieli chłopacy i oglądali film, z resztą jak co wieczór.

...

Jk- Chłopaki, gdzie jest T.I? Nie mogę jej nigdzie znaleźć.

Rm- Nie wiemy. Nie ma jej w domu.

Jk- Jak to jej nie ma?

Rm- Normalnie.

Jm- Taehyung'a też nie ma, więc pewnie jest gdzieś z nim.

Jk- Gdzie?

Jm- Nie wiem. Nie mówił, że wychodzi.

W tamtym momencie zacząłem się martwić jeszcze bardziej. Wyjąłem telefon i wybrałem numer do T.I.

Jk- Skarbie odbierz.- powiedziałem po cichu do siebie

Zadzwoniłem jeszcze kilka razy, ale bezskutecznie.

Jk- Czemu ona nie odbiera?

Jh- No ja się jej nie dziwię.

Jk- Wiem, że zjebałem po całości i bardzo tego żałuje, ale chociaż pomóżcie mi ją znaleźć.- zacząłem panikować...

Jm- Ale nie panikuj, spokojnie. Na pewno nic jej nie jest.- próbował mnie uspokoić...

Jh- To ja zadzwonię do T.I... A przynajmniej spróbuję.- powiedział po czym wyjął telefon i zadzwonił

Rm- To ja spróbuję się skontaktować z Taehyung'iem.

...

Jh- Dzwoniłem chyba z 20 razy...

Rm- Taehyung też nie odbiera.

Jk- To wszystko moja wina.- siedziałem załamany i obwiniałem się o całą tą sytuację...

Sg- I tu się z tobą zgodzę. Wcale się nie dziwie, że nie odbiera. 

Jk- Jak coś jej się stanie...

Jm- Nawet nie kończ. Poczekaj, spróbuję zadzwonić do Taehyung'a. 

Powiedział i odszedł.

Jimin pov:

Wybrałem numer do Taehyung'a i zadzwoniłem. Odebrał po kilku sygnałach.

Tae- No...

Jm- Nareszcie odebrałeś.

Tae- Wyobraź sobie, że brałem prysznic. Wracam do pokoju, biorę telefon do ręki i co widzę... Kilkadziesiąt nieodebranych połączeń. Czy wy jesteście normalni?

Jm- Jakbyś powiedział, gdzie wychodzisz i, że zabierasz ze sobą T.I to nic takiego nie miałoby miejsca.

Tae- Dobra skończ już tą litanię. Co chcesz konkretnie?

"Przypadek"|| ZAKOŃCZONEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz