BreezeDopiłem whisky prosto z butelki. Nie miałem nawet pojęcia, która to już z kolei. Przestałem liczyć od kilku tygodni. Wpadałem w coraz większy nałóg. Piłem po to, żeby szybciej zasnąć, a chciałem spać tylko po to, żeby nie czuć.
Tych wyrzutów sumienia, które opętały moje myśli.
Zacisnałem dłonie w pięści. Byłem jednocześnie wkurwiony na tę małą niemowę za to, że obudziła we mnie uczucia, które nie znałem i z którymi nie umiałem sobie poradzić, a z drugiej strony miałem świadomość tego, że to nie była jej wina i również ją skrzywdziłem.
Zacisnąłem mocno powieki znowu widząc jej obraz przed oczami.
Dzień oddania Delilah
W moich żyłach buzowało.
Colossus dowiedział się, że żyję i zareagował dokładnie tak jak przewidywałem, a do tego zaraz miałem zobaczyć dziewczynę siedzącą obok mnie po raz ostatni w swoim życiu i te wszystkie myśli kumulowały się w mojej głowie robiąc z mojego mózgu huragan.
Ciężko mi było zachować moją obojętną minę, a na pewno nie pomogło mi w tym to, że nagle poczułem jak Deli nagle dyskretnie dotyka dłonią mojej dłoni. Przełknąłem ślinę, czując przeróżne emocje.
Jednak nie oddałem tego uścisku, ale też nie zabrałem ręki.
Zawsze byłem dla niej zimny, nawet jeśli rozgrzewała mnie do czerwoności. I to nie tylko moje ciało, ale przede wszystkim moje serce.
Lecz skutecznie to w sobie chowałem.
Dlatego, że byłem po prostu sobą. Ale również dlatego, że nie rozumiałem tego, nie wiedziałem jak mam się zachować. Po prostu nie umiałem. To wszystko było dla mnie nowe i nawet napawało mnie to lękiem.
Zanim dojechaliśmy na miejsce, dokładnie czułem jak wciska kartkę w moją zaciśniętą pięść. Nie spojrzałem nawet na nią, było to niebezpieczne. Jeszcze sprawiłoby, że zmieniłbym zdanie co do jej oddania, a nie mogłem.
Musiało dojść do wymiany. Ona, za mojego przyjaciela.
Zapewne myślała, że jestem tym wszystkim zupełnie niewzruszony, a prawda była taka, że byłem o krok od pierdolnięcia tego wszystkiego i zostawienia jej dla siebie.
Lecz Vein był ważniejszy. Był moim przyjacielem, nawet jeśli miał mnie po tym wszystkim co uczyniłem znienawidzić.
Gdy dojechaliśmy schowałem kartkę do kieszeni.
Miałem w planach zrobić wszystko, aby transakcja przebiegła bezpiecznie. Przede wszystkim Delilah miał nie spaść nawet jeden włos z głowy.
Nigdy nie narzekała przy mnie na temat swojego ojca, byłem wręcz pewny, że staruszek naprawdę ją kochał. Tak jak ona jego. Będzie szczęśliwa, prawda?
Prawda?!
Wszystko przebiegło tak jak planowałem. Kiedy wróciłem do domu bez niej wreszcie odważyłem się wyciągnąć kartkę.
Rozłożyłem ją i przez długi czas przyglądałem się jednemu słowu zapisanemu przez dziewczynę.
,,Dziękuję".
Wziąłem głęboki oddech, a serce przeciął smutek.
Teraźniejszość
- Minęło już dużo czasu. Musisz wziąć się w garść.- usłyszałem gdzieś za sobą dobrze znany mi głos.
Nie zareagowałem. Rzuciłem butelkę prosto w ogień w kominku przed którym siedziałem na fotelu.
- Nie chcę tego słuchać.- odpowiedziałem, czując jak alkohol przejmuje nade mną władzę.
Vein nagle pojawił się tuż przy mnie i obrzucił krytycznym spojrzeniem. Nadal traktował mnie jak brata, chociaż nie chciał nawet przed sobą tego przyznać. Zdawałem sobie sprawę z tego, że musi minąć sporo czasu, żeby był w stanie mi wybaczyć. Interesował się mną nawet bardziej od Colossus'a, bywał tu częściej. Nawet raz posprzątał bałagan, który narobiłem, gdy zalany w trupa padłem nieprzytomny na podłogę.
- Tak? A może chciałbyś jednak wiedzieć, że Damian kilka dni temu zamordował Justin'a?
Niemal od razu poderwałem głowę, żeby mieć dobry widok na przyjaciela, alkohol w żyłach natychmiast wyparował, umysł stał się trzeźwy.
- Co?!
💫💫💫💫💫💫💫💫💫💫
Witajcie !
To znowu ja! Sama bardzo cieszę się, że znowu z Wami jestem. Musicie jeszcze chwilę poczekać na rozdziały bo muszę napisać kilka naprzód, ale obiecuję, że będzie warto jeszcze momencik być cierpliwym.
Tak, oczywiście, że trzecia część będzie o Breeze'm. Pisząc prolog ja już wiem, że to będzie najbardziej emocjonalna książka ze wszystkich trzech.
Delilah też niedługo poznacie, myślę, że ją pokochanie.❤️
Ściskam Was mocno! ❤️
Bardzo Was proszę o komentarze, gwiazdki, polecajki. Musimy ruszyć z trzecią częścią na grubo!
Kto czekał ? 🥺
CZYTASZ
Lost Girl | MC #3 | The Ice Riders
RomanceOd zawsze byłem śmiercią. A teraz stałem się także oszustem. Nienawidzili mnie moi przyjaciele i mieli do tego prawo. Lecz ich nienawiść mogłem znieść. Ale to wyraz twarzy tej małej niemowy, gdy ją oddawałem nawiedzał mnie w snach. Wykorzystałem j...