Była to piękna słoneczna sobota. Kalendarz wskazywał już listopad, temperatura była pokojowa, nie było ani za zimno ani za ciepło. Jako iż była sobota, 18sto letni David w tym dniu miał się spotkać ze swoimi najlepszymi przyjaciółmi, ze swoją rówieśniczką Amber, oraz o dwa lata starszym Zack'iem. To byli jego jedyni znajomi, którym zawdzięczał wszystko, to dzięki nim prawie wyszedł ze stanu depresyjnego, a tak właściwie to dzięki Zack'owi, w oczach Davida, Zack był miły, pomocny, kochany, martwił się o niego, troszczył się. Można powiedzieć że David bardzo go lubił, oraz że ich relacja była nieco mocniejsza niż z Amber, jednak i tak zawsze trzymali się razem we trójkę, od czasów gdy David i Amber byli w pierwszej klasie liceum.
Nadeszła godzina 13, David zaczął się szykować na spotkanie ponieważ miał być na miejscu już o 14. Wziął szybki prysznic, ubrał się, a przed wyjściem zjadł jeszcze drobny posiłek by nie być głodnym na spotkaniu. Była godzina 13:27, wychodził już ponieważ samo dotarcie na miejsce, w którym spotykali się co tydzień zajmowało mu około 25 minut. Na zewnątrz było malowniczo, panowały barwy ciepłe, między innymi kolory żółci, czerwieni, jednak miejscami przebijały się małe akcenty zielonego. Gdy wybiła godzina 13:54, 18sto letni chłopak był już na miejscu, jednak swoich przyjaciół nadal nie było widać. Po kilku minutach po 14 się zjawili, pierwsza była Amber, a tuż po niej przyszedł Zack.
Amber - Hejj David
David - Cześć, wiesz kiedy będzie-
Zack - Dobry, o to przybyłem
David - Hej Zack!
Amber - To co robimy?
David - Nie mam pojęcia
Zack - Chodźmy na kebaba
Amber - Super pomysł
David - No dobra
Trójka przyjaciół spędziła ten dzień potem, chodząc i błąkając się po mieście. Chodzili tak do momentu gdy słońce już zaszło, spędzili bardzo miło czas, byli trójką przyjaciół, która była "inna" niż inne. Ta w teorii miała się nie rozpaść, a w praktyce?
Po spotkaniu, każdy rozszedł się w swoją strone. Gdy David przekroczył próg drzwi wejściowych do domu rodzinnego wybiła 17:47, krzyknął głośno "Jestem!" Jednak nikt nie odpowiedział.-No tak, jak zwykle nie ma ich w domu, powinienem już się przyzwyczaić.-Powiedział pod nosem. Po sekundzie ciszy, zdjął buty, a kurtke powiesił na wieszaku przy wejściu, wszedł do kuchni i zauważył brudne naczynia w zlewie.-Wypadałoby ogarnąć ten syf chociaż troche by ochrzanu i gróźb nie było.-Pomyślał, po czym sięgnął po pierwszy z brzegu talerz i zaczął zmywać pod bieżącą wodą.
Gdy tylko skończył, wyszedł z kuchni i udał się do swojego pokoju, była dopiero 18:22, by zabić czas, wszedł na instagrama.- Ooo Amber dała nową relacje.. huh..? Dwie minuty temu? Jest z Zack'iem w jego domu? Przecież oboje mówili że muszą iść do swoich domów... Chwila, już tej relacji nie ma, zauważyła że wyświetliłem to? Eh.. może lepiej będzie jak położę się spać.. dobrze to mi zrobi.-Powiedział David po czym pogasił sztuczne światło w domu, zamknął się w pokoju i poszedł spać.
------------------------------------------------------------------
Słońce zawisło na niebie, a to oznaczało to że stała się już niedziela. Jasne poranne promyki obudziły Davida, który od razu spojrzał na telefon, była prawie ósma. Zanim się dokładniej przebudził, napisał wiadomość do Zack'a o treści "Hej! Wyspałeś się?", a gdy ją wysłał poszedł do łazienki się ogarnąć, czyli między innymi, umyć głowę i siebie, zęby, i inne rzeczy tego typu. Po wykonanych łazienkowych czynnościach, wszedł do salonu, usiadł na kanapie, po czym wyciągnął telefon i zapytał się na grupie ze swoimi najlepszymi przyjaciółmi czy chcą wyjść się spotkać jednak oboje z nich odpowiedzieli iż nie mogą ponieważ muszą się uczyć. Tylko czego Amber się uczy? Chodzą do tej samej klasy z Davidem i nie mieli zapisanej kartkówki czy sprawdzianu na najbliższy termin. Uczyła się na zapas? To nie zbyt podobne do Amber, ona zawsze wszystkiego uczy się bardziej na ostatnią chwilę niż na zapas, a Zack? Był na studiach więc nikt nie wiedział do czego się uczy. Może coś ukrywają..?.. Nieee, to na pewno nie to, czemu mieliby coś ukrywać? Ta trójka zawsze są ze sobą szczerzy, przecież głównie szczerość potrafi utrzymać wiele przyjaźni.
David postanowił się tym nie martwić, zaczął oglądać jakiś film na netflixie. Skończył jeden film, potem drugi.. trzeci...Nastąpiła godzina 15:07, David właśnie zakończył oglądanie filmów, ponieważ zajęcie to stało się już nudne. Poszedł do kuchni coś przekąsić, a na lodówce wisiała kartka przytwierdzona magnesem.
"Nie będzie nas do późna dzisiaj, tak właściwie w domu będziemy jakoś o 3, idziemy na kolacje a potem do baru, nie czekaj na nas. Z racji że nie ma nas w domu mógłbyś zrobić pranie, posprzątać łazienkę i salon."
- Świetnie - westchnął David. Otworzył lodówkę by wziąć coś do jedzenia, ku zaskoczeniu lodówka była pusta. - Życie nie przestaję mnie zaskakiwać - powiedział do siebie. W tym momencie rozległ się dźwięk powiadomień z messengera, który dobiegał z salonu. David szybkim krokiem podszedł do telefonu i sprawdził kto do niego napisał. Był to Zack, zapytał się - Chciałbyś może wyjść jutro jak skończysz lekcje? - Na co David odpowiedział wiadomością o treści - Jasne, ale tylko we dwoje czy z Amber? -Zack odrzekł na wiadomość Davida - We dwoje, jeśli chcesz. Ostatnio byłem tylko z Amber a myślę że z tobą też powinienem spędzić troche czasu. -
David - Okej no to po lekcjach się widzimy -
David wygasił telefon. Na jego twarzy był widoczny nie kontrolowany, szeroki uśmiech. Po chwili jednak opamiętał się i wrócił do kuchni zapominając że nie ma żadnego jedzenia. Postanowił że pójdzie do pobliskiego sklepu i kupi niektóre rzeczy, z tego powodu poszedł do swojego pokoju, wziął pieniądze, poszedł do garażu wziął rower i pojechał do sklepu. Kupił potrzebne rzeczy, zapakował je i wrócił do domu. Odłożył jedzenie do miejsc przeznaczonych na nie i wziął sobie jabłko na przekąskę. Przypomniał sobie że rodzice kazali mu posprzątać dwa pokoje, więc zabrał się za posprzątanie łazienki, a potem gdy skończył, salonu. Zajęło mu to około 2,5 godziny. Dobiegała już 18 - Głodny jestem, zrobię coś do jedzenia - mruknął pod nosem i zwrócił się ku lodówce. Zrobił sobie coś najprostszego, płatki z mlekiem.
Po tym gdy zjadł, wyszedł na dwór, mieszkał na przeciwko parku z dzieciństwa.. czyli z czasów gdy jego rodzice martwili się o niego, dbali, troszczyli się, po prostu krótko mówiąc byli ideałami rodziców. Odkąd David ukończył 11 lat, rodzice stopniowo zaczynali mieć go gdzieś, nie przejmowali się już Davidem, a samą pracą. Jeśli wracali do domu to bardzo późną nocą, tak późną że dopiero co wrócili to już musieli wracać, co prawda zaczynali prace dopiero o 8 to i tak wychodzili wcześnie z domu, nie lubili Davida z niewiadomego powodu, bo przecież w przeszłości bardzo go kochali. Mimo że kończyli pracę o 16 to i tak wracali późno ponieważ codziennie albo imprezowali albo nocowali gdzieś u kogoś.
W parku było praktycznie ciemno, latarnie oświetlały poszczególne punkty, ich światło było bardzo słabe. Chodząc brzegiem parku od strony ulicy, zauważał sylwetki kobiet i mężczyzn.. z dziećmi, wszyscy wyglądali na szczęśliwą rodzinę.. można było zauważyć że jedni wracali z rodzinnych zakupów, drudzy z placu zabaw. David już dawno nie doświadczył szczęścia rodzinnego, zauważając na to że rodziców widzi może pare razy w miesiącu, bo ci nie mają już co robić więc raczyli wrócić do domu. Po półtorej godzinnym chodzeniu, David wrócił do "domu", tak właściwie nie wiedział czy może nazwać ten budynek swoim domem, w domu powinno czuć się bezpiecznie, przebywać z rodziną, być szczęśliwym, a w sytuacji Davida, ani trochę tak nie było, nie czuł się szczęśliwy przebywając tam, a jak miał wracać to czuł jakby zmuszał się by tam wracać, wiedział że nikt go nie przywita jak wróci, ani nikt nie będzie się martwił jak wróci późno czy nawet nie zjawi się na noc.
Finalnie zmusił się by wrócić. Ściągnął buty i odwiesił kurtkę na ten sam wieszak przy drzwiach. Zwrócił kierunek ku łazience i wziął prysznic po czym położył się spać. Jednak nie mógł zasnąć, ciągle myślał o swoich rodzicach, nie mógł przestać myśleć, ciągle nowe myśli, wspomnienia napływały mu do głowy, wyobrażał sobie siebie w szczęśliwej rodzinie, nie kontrolował tych myśli, w pewnym momencie stracił nad sobą pełną kontrolę, nie umiał już panować nad tym co robił, co myślał. Czuł że znowu wchodzi w ten stan, wziął do ręki..żyletkę.
CZYTASZ
My last cigarette
Teen FictionHistoria o trójce "przyjaciół". Amber, David i Zack, z reguły ludzie mówią że przyjaźń w trójkę nie trwa długo, lecz jak będzie w tym wypadku? Co może pójść nie tak?