Przez cała drogę, obie z mama milczałyśmy jak grób. Moja osoba biła się z myślami. Do cholery jak to partner mojej mamy ma syna, i to w dodatku starszego ode mnie? Dlaczego nie raczyła mnie poinformować o tym wcześniej, przecież spotykają się ze sobą od 7 miesięcy.Inne dziewczyny pewnie na wieść, że mogą mieć starszego brata skakałyby z radości pod sam sufit, lecz nie ja. Jak miałoby wyglądać teraz moje życie? Od zawsze byłam jedynaczka i wcale mi to nie przeszkadzało. Lubiłam moja „ samotność". Z moich zamyśleń wyrwały mnie słowa mamy.
- Emily jesteśmy na miejscu, zachowuj pozory,że jesteś zainteresowana tym spotkaniem i nie bądź dla nikogo wredna- posłała mi ostrzegawcze spotkanie, a ja tylko wywróciłam oczami.
Zobaczyłam szyld mojej ulubionej knajpki, przez to ze moja mama pracuje w korporacji często przychodzę tu z Ivy i Kelly na obiad po szkole. Z Ivy i Kelly trzymamy się od początku szkoły, naszej relacji nie można nazwać zwykłą przyjaźnią. Wiadomo wyzywamy się nawzajem i z siebie żartujemy, ale jak przyjdzie co do czego zawsze skoczymy za sobą w ogień, jesteśmy dla siebie jak siostry. Jak zawsze w GREAT WHITE był spory ruch. Kiedy przekroczyłam próg knajpy żołądek podszedł mi do gardła, czy się stresowałam? Chyba bardziej bałam się tego,że moja mama znów nie fortunie się zakocha a koniec końców i tak zostaniemy same. Zdjęłam swój płaszczyk i odwiesiłam go na przeznaczone do tego miejsce. Śladami mojej mamy podążałam do stolika, który zarezerwował dla na Ken. Rozejrzałam się po knajpce i przy ostatnim stoliku pod oknem rozpoznałam bardzo dobrze znajoma mi postać.
Mama : Tam jest nam stolik-kiwnęła głowa w miejsce w którym dostrzegłam dobrze znajoma mi osoba.
Nie to nie może być prawda, mój mózg nie mógł przetworzyć tej informacji, jak to nasz stoli?!. Kiedy podeszliśmy bliżej zobaczyłam jego twarz. Jak zawsze był świetnie ubrany, miał na sobie czarna bluzę z kapturem i do tego dobrze dopasowane jasne jeansy z przetarciami. Cała jego stylizacja była wykończona srebrnym łańcuszkiem który dostrzegłam na jego szyj. Kiedy dostrzegł moja osobę był w takim samym szoku jak ja.
„ Pieprzony Luke Evans jebany szkolny badboy "- przeklnęłam w myślach. Czy rzucił ktoś na mniej jakaś klątwę? A może to tylko jakiś koszmar z którego zaraz się obudzę?
Ken: Hej ty musisz być Emily, jestem Ken a to mój... - przerwałam mu
- Dobrze mi znany Luke Ivans- wywróciłam oczami co najwyraźniej rozśmieszyło chłopaka.Wszystkich najwidoczniej zaskoczyła informacja na wieść tego, że się znamy, Luke tak jak ja nie wykazywał zachwytu ze musiał tu przyjechać i brać udział w całej tej szopce.
Podeszła do nas kelnerka by przyjąć zamówienie.- Poproszę Sałatkę z ananas... - przerwano mi wypowiedz po czym odezwał się Lukę
- „Widocznie sałatka z ananasem będzie razy dwa"
Kelnerka spisała nasze zamówienia i odeszła, gdy zostaliśmy już sami odezwała się moja rodzicielka.- Bardzo się cieszę, że macie zbliżone do siebie gusta kulinarne, jak zamieszkamy razem nie będzie trzeba gotować dla każdego z osobna.
Na jej słowa zakrztusiłam się woda. Spojrzałam na każdego z osobna. Widocznie rozśmieszyło to moja mamę i Kena, lecz Luke momentalnie nabrał surowy wyraz twarzy.
Luke: Jak to zamieszkamy razem?- podniósł lekko swój ton i zwrócił się do swojego ojca - chcesz mi coś Tato powiedzieć?
Ken: Kocham Madison- zrobił chwile przerwy i złapał moja mamę za rękę. Na sam widok mój żołądek zrobił fikołka. - A co za tym idzie to,że będziemy chcieli razem z wami zamieszkać, ale przed tym.. - zrobił chwile przerwy i upił łyk czerwonego wina. Zaczął szukać czegoś w kieszeni swojej marynarki, z kieszeni wyciągnął pudełko w kształcie serduszka a to wróżyło tylko jedno. Nie mogłam na to wszystko patrzeć wiec wbiłam wzrok w oddalony punkt za oknem. Wtedy Ken wypowiedział te słowa - Madison Taylor czy zechcesz przyjąć ten pierścionek i uczynić mnie najszczęśliwszym człowiekiem na świecie wychodząc za mnie? - w Knajpie rozległ się hałas braw i pogwizdów, przelotem spojrzałam na Luka który przyglądał się temu wszystkiemu. Jego wyraz twarzy był zły, bardzo zły, pokazały się te ostre kości policzkowe, które były tak cholernie seksowne.
..................
Po godzinie 22 byłam już w swoim łóżku. Od tamtej pory nie zamieniłam z mama żadnego słowa. W co ona gra,co ona sobie myśli, że stworzymy rodzinkę jak z bajki? Że ja i Luke będziemy rodzeństwem na medal? A ja do Kena będę mówić tato? Po moim trupie. Ken jest człowiekiem biznesu i widać ze kasa to wypada mu ze wszystkich kieszeni jakie ma tylko w swoim ubiorze, mimo tego jest całkiem spoko gościem, lecz nie na tyle ze zaakceptuje go w roli swojego nowego tatusia.
Spojrzałam na wyświetlacz telefonu na którym widniały 3 nowe wiadomości od KellyKelly: Czy ty właśnie jesteś w GREAT WHITE z Evansem i jego ojcem?!?!
Kelly: nie pierdol ze tak nisko upadłaś żeby się z nim zadawać, fakt Evans jest przystojny każda dziewczyna Ci to powie, ale on myśli swoim członkiem a nie głowa!
Kelly: Oj Em będziesz musiała mi jutro w szkole wszystko opowiedzieć! Specjalnie wstanę rano i przyszykuje nam popcorn bo czuje ze to będzie mocny materiał! Słodkich snów spij dobrze moja słodka Em.Przeczytałam te wiadomości, ale nawet nie miałam siły odpisać, dzisiejszy dzień zmieszał moje myśli w jeden wielki supeł. Byłam wykończona dzisiejszym dniem, a także wrażeniami jakich mi dostarczył. Ustawiłam budzik i zasnęłam.
**********
No i mamy 1 rozdział ! No to się porobiło Emily będzie rodzina ze szkolnym Badboyem? Będzie mówić do niego bracie? A może coś więcej?:D , jeszcze dziś postaram się napisać kolejny rozdział! Miłego dnia kochani, buziaki!
(07.11.2022)
CZYTASZ
Zakazany Owoc
Teen FictionPo śmieci swojej matki stał się zimnym draniem,każdy schodzi mu z drogi, tylko nie ona. Do tej pory żył na własnych zasadach i w swoim świecie, lecz pojawiła się ona. Ona pyskata dziewczyna, o równie ostrym charakterze jak on, czy będą umieli ze so...