Pov. Vanessa
Wbiliśmy całą ekipą do sklepu, biorąc zgrzewki alkoholu i coś na przegryzkę. Szybki trip, zamienił się jednak w kompletną komedię, kiedy Tadek niechcący porozwalał papiery toaletowe,a to za sprawą Michała,który wjechał w niego wózkiem, śmiejąc się w głos.
- Misiek, co ty robisz? Gorzej niż z dzieckiem. - oparłam dłonie na kolanach, śmiejąc się w głos. - Zaraz nas stąd wyrzucą.
- No, na to czekam. - parsknął, wyjmując bruneta spod sterty papierów.
- Ja się zemszczę Michu! - krzyknął Stanisławski, otrzepując się z kurzu. - Zaraz.. jak Cię tylko dorwię.
- Dawaj. - prowokował go, wskazując na niego palcem. - Robimy FAME MMA Tadeuszku?
- Nie tu, ale z chęcią. - przyznał, przybijając mu żółwika w ramię.
- Chłopaki, jesteśmy w sklepie,ogarnijcie dupy,a ty Tadeusz idź się wytrzyj, bo wyglądasz jakbyś co najmniej wykąpał się w błocie. - parskneła z nikąd Mia, podjeżdżając do nas z masą różowych dodatków.
- No już bez przesady, słońce moje. - mruknął, dając jej buziaka na pocieszenie.
- Dobra, już nie przesadzam - odparła,na co się zaśmialiśmy. Ich relacja związku,była po prostu nie do podrobienia. Wiadomo, każda para miała jakieś sprzeczki ale Tadka i Mii nikt nie przebije. Pamiętam,jak kiedyś mi opowiadała ,że w środku nocy zaczęli się kłócić o skarpetki czy ilość wypalonych papierosów. Tak po prostu. I zgadnijcie do kogo zadzwoniła,by rozwiązać ten spór.
Nasza przygoda w sklepie,dopiero się rozkręciła w chwili,gdy Franek zdążył zbić słój z ogórkami, a ja poślizgnęłam się na świeżo zmytej podłodze,lądując na tyłku. Oczywiście ta menda, czytajcie Michał Matczak, zaczął to nagrywać i śmiać się ze mnie. Wściekła podniosłam się, dając mu kopa w piszczel.
Czasem myślę,że spokojnie moglibyśmy się zatrudnić w cyrku. Jedyny i najbardziej poważny z naszej paczki Szczepan, uratował sytuację biorąc to wszystko na siebie. Nie powiem, ale ochrona musiała mieć z nas niezły ubaw, widząc to wszystko na kamerach.Po dłuższym czasie, spędzonym w sklepie, chłopaki zgarnęli zakupy, idąc z nimi szybciej na schodki, a w tym czasie ja z Mią skoczyłyśmy do jej samochodu ,by wziąć koce,które okryją nas od zimna.
Pogoda na zewnątrz,nie była wymówką tym bardziej,że wreszcie mieliśmy okazję spotkać się wszyscy razem. Dorosłość, to jednak ciężka sprawa, jeśli mówimy tu o rozjazdach i braniu odpowiedzialności za siebie.Godzinę później, dołączyłyśmy na schodki, śmiejąc się pod nosem.
Przed nami, szykowała się długa noc pod gołym niebem z najlepszymi ludźmi pod słońcem.- Oo wróciły nasze księżniczki! - rzucił Tadek wypalając papierosa. Reszta chłopaków, automatycznie zerknęła za siebie, uśmiechając się do nas.
- Co tak długo? - spytał Misiek, wstając na nogi.
- Laski mają tak zawsze. - oświadczył Szczepan, stukając się butelką z wygusiem. - Tego nie ogarniesz stary.
- No słyszałeś. - zaśmiałam się, biorąc z siatki piwo. - Przyzwyczajaj się.
Blondyn zmierzył mnie wzrokiem, porywając na kolana. - No chodź tu mała.
- No ejj,co robisz? Już i tak mnie dupa boli od upadku.
- Nie narzekaj szafirku. - mruknął w moją szyję, całując po karku. Skuliłam się pod jego dotykiem, czując masę ciarek na ciele.
- Ulala. - skomentował Tadek. - Jakie tu czułości się odbywają.
- To nic w porównaniu do nocy. - odparł Michu, puszczając mu oczko.
- Matczak! - krzyknęłam zawstydzona, zasłaniając dłońmi twarz. - Ja pierdole.
- No ciekawie widzę.
- Kurwa. Róźniewska ze szczegółami. - warknęła Mia, wskazując na mnie dwoma palcami.Wystawiłam jej język, zamaczając usta w piwie.
- Przykro mi nie powiem.
- Ale to nie prośba.
- I nie groźba.
- Dziewczynki, zamiast się kłócić, wznieśmy toast. - zaproponował Franek rozdając nam, po kolejnym piwie.
- A dobra. - mruknęłam, otwierając kolejnego browca.
- No upijesz mi laskę.
- Nie przesadzaj Michu,pora się najebać. -
-To noc pod gwiazdami. - zaśmiała się Mia, opierając się o moje ramię.
- Najaak. - przyznałam, przechylając szklaną butelkę.
- Pod gwiazdami z Gwiazdami. - zaśmiał się wyguś, opierając się o schodek.
- To lepiej brzmi. - przyznaliśmy, wpatrując się w rozgwieżdżone niebo.
***
Po kilku głębszych, Mii zaczęło konkretnie odwalać,ale nie była to żadna nowość. W sekundę, postawiła wszystkich na nogi, kiedy puściła na głośniku "Wap" od Cardi B.
- Róźniewska do mnie,a wy chłopy podziwiajcie. Lekko chwiejnym krokiem, dołączyłam do niej, uderzając w bit piosenki.
- Lecimyy.
~ Now from the top, make it drop. That's some wet - ass p*** - zaczęła schylając się do ziemi,co poczyniłam zaraz za nią.
Now get a bucket and a mop
That's some wet - ass p***
I'm talking wap,wap,wap, that's some wet -ass p***
Macaroni in a pot, that's some wet -ass p*** huhThere's some whores in this house
There's some whores in this house
There's some whores in this house
There's some whores in this house ~Nie zdążyłyśmy wstać na nogi, słysząc aplauz ze strony widowni.
- To było genialne.
- Niezłe show dziewczyny.
- Moja gwiazda. - gwizdnął Tadeo, obejmując zdyszaną blondynę.
- Jestem z was dumny. - wydarł się Michał obejmując nas razem
- A dzięki, dzięki
_________________
Heja misiaki<33
Taki luźny rozdzialik, najlepiej pisany przy streamie haha, pozdrawiam wszystkich co oglądają.:33
Pytanko do was :Trzymamy się perspektywy Vanessy czy chcecie kogoś innego?
Kocham i do następnego!!
CZYTASZ
Bombay Sapphire 💙💎
RomansPrzyjechała na jego koncert,by spełnić swoje marzenie,a on zauważył ją w tłumie fanek. Jako jedyna stała spokojnie przy barierkach przypatrując się scenie,gdzie on śpiewał. Już wtedy wydawała mu się być wyjątkowa. Niemożliwe staje się możliwym