Przez następny tydzień przychodziłam z śniadaniami dla Lokiego. Czasem coś się odezwał lub spytał, ale nie jadł nigdy przy mnie. Dwa dni przed jego i Thora powrotem do Asgardu, postanowiłam spytać się Tonego, czy mogę pójść z nimi.
- Mam pytanie - powiedziałam, gdy miliarder robił coś przy swojej zrobi.
- Jakie?
- Mogę pojechać z Thorem do Asgardu?
- Wiesz, że to niebezpieczne?
- Niby czemu?
- Loki tam będzie, a ostatnio z tego co pamiętam, to chciał ci coś zrobić.
Usłyszawszy to przewróciłam oczami.
- Będzie tam Thor, Odyn, strażnicy-powiedziałam.- Prawdopodobieństwo, że coś mi zrobi jest małe. Wrócę po jakimś tygodniu i przy okazji przypilnuję Lokiego.
- Daj mi się zastanowić-odpowiedział i zastanowił się kilka sekund.- Okej, ale po tygodniu masz tu znowu być. Zrozumiane?
- Tak! - Krzyknęłam i go przytuliłam.-Zawsze chciałam tam pojechać, a ty się nie zgadzałeś!
- Nie ma za co, ale może poszłabyś się spakować i zostawiła byś mnie w spokoju? Chcę dokończyć ulepszać zbroję.
- Okej - puściłam Strarka i poszłam się pakować.
Następnego dnia, gdy wszystko ustaliłam z Tonym i Thorem, pojechałam do stajni, aby przygotować rzeczy i... CAVALLO! Tak, zgodzili się, aby mógł z nami pojechać, ponieważ w Asgardzie były stajnie.
Po powrocie ze stajni zjechałam windą do Lokiego.
- Szykuj się, jutro wracasz do domu.
- Mhm - opdowiedział bez żadnych uczuć.
- Wiesz kto tam się z tobą wybiera? Oczywiście oprócz Thora.
- Niech zgadnę... Ty?
- Tak! - Usłyszawszy to przewrócił oczami.
- Tylko po to tu przyszłaś?
- Bardzo możliwe...
Wyciągnęłam z kieszeni batona, otworzyłam celę i dałam go Lokiemu.
- Za dzielny pobyt w celi - uśmiechnęłam się.
- Co to?
- Ziemskie słodycze. A nie, czekaj. Midgardzkie słodycze - powiedziałam i wyszłam z "klatki" i ją zamknęłam, po czym skierowałam się w stronę windy.
Gdy naszedł dzień wyjazdu do Asgardu, pożegnałam się z wszytymi Avengersami, wzięłam sieje rzeczy, konia i teleportowaliśmy się bifrostem do złotego miasta, gdzie przywitał nas Heimdall. Odstawiliśmy mojego konia i jego rzeczy. Potem pokazali mi mój pokój. Zostawiłam tam swoje rzeczy i poszłam razem z braćmi spotkać się Odynem. Atmosfera była bardzo poważna. Poznałam się z nim i Friggą. Była to bardzo dobra i przyjacielska kobieta.
Po spotkaniu poszłam z Thorem i Lokim do stajni. Dziś razem z Cavallo skałam wyskokiem przeszkody. Gdy trening się skończył i szliśmy do stajni, Loki odezwał się.
- Też bym tak umiał - powiedział. - Wy Midgardczycy uważacie takie rzeczy za wyczyn.
- W takim razie proszę. Jutro ty jeździsz, ja odpoczywam. Pokaż jak "dobrze jeździ".
- Okej, to spotykamy się w stajni po śniadaniu.
- Dobra.
Rozsiodłałam Cavallo i dałam go na pastwisko, aby miał trochę przyjemności, po czym wróciłam z braćmi do zamku na kolację. Gdy zjadłam poszłam wymęczona dniem spać.
CZYTASZ
Nie jesteś zły, tak jak mówią inni
FanficOpowieść o młodej dziewczynie Madison, która zakochuje się w złoczyńcy.