Warszawa, 1940 r.
Skrzypiąca podłoga, trzeszczące schody, przeciąg oraz nieustająca wilgoć. Był to stały katalog zjawisk, które można było ujrzeć każdego dnia w domostwie państwa Wasilewskich, które częściowo ucierpiało podczas niemieckich nalotów na terytorium państwa polskiego. Starości domu państwa Wasilewskich nie da się zatuszować świeżą farbą, nowym parkietem, czy nowymi oknami. Starość prędzej czy później i tak da o sobie znać odezwie się zaciekami czy to nikłym zapachem stęchlizny. Ludzie starzeją się w podobny sposób jak i domy, które zostały częściowo lub całkowicie zniszczone pod czas nalotów niemieckiego lotnictwa, są co raz kruchsi, a zarazem co raz to bardziej interesujący. Być może to z powodu rosnącej świadomości, że pewnego dnia przyjdzie im się rozsypać, dosłownie. Młodzi ludzie nie myślą o śmierci o rozsypaniu się, nie myśleli. Odkąd rozpoczęła się wojna, a wojska niemieckie wkroczyły w granicę nowo odrodzonego państwa polskiego, młodzi nie mieli możliwości dalszej edukacji, musieli walczyć o swoją ojczyznę, o jej niezależność od drugiego państwa, o to, żeby już nigdy ta Polska, Polska, którą tak bardzo każdy z nich kochał.
Tak jak każda przeciętna rodzina zamieszkująca okupowaną przez niemieckich żołnierzy, Warszawę, rodzina Wasilewskich musiała ciężko pracować na to, żeby każda osoba należąca do rodziny, mogłaby zjeść choćby małą porcję jedzenia. Niemcy nie patrzyli na wiek czy na stan finansowy danej rodziny, mordując jej członków czy skazując mieszkańców Warszawy na wygłodzenie.
Miało być ładnie a jednak tak jak przez kilka minionych dni, zaczął padać ulewny deszcz. Estera Wasilewska, która zyskała swojej imię po swojej babce, wielkiej patriotce zamordowanej podczas jednej z łapanek przez niemieckich żołnierzy, wyciągnęła szyję, patrząc przez nowo wstawioną okiennicę swojej sypialni na ponure niebo, które spowijało całe miasto, jednocześnie nadając ludziom oraz warszawskiemu krajobrazowi czarne barwy.
-Nawet pogoda nie chce kolaborować z Niemcami.- zauważył młodsza o kilka wiosen, siostra Estery-Irena, zwana czule Ircią, która wsunęła głowę przez drzwi do sypialni swojej starszej siostry.-Mama kazała Ci powiedzieć, że komplety z języka polskiego zaczną się dzisiaj dokładnie dziesięć minut wcześniej. Zejdź więc pół godziny przed kompletami, żeby zdążyć razem z mamą zaparzyć herbatę oraz przygotować dom do czasu przybycia uczniów mamy.
Estera odwróciła się od okna, położyła jedną rękę na biodrze krytycznym wzrokiem patrząc na swoją siostrę, przyjrzała się dokładnie jej posturze i ponownie zauważyła to sama co dokładnie dwa tygodnie temu, jej młodsza siostrzyczka stawała się co raz to bardziej delikatna z dnia na dzień. Gdyby jeszcze były normalne czasy, gdyby świat nie zwariował, to Estera byłaby gotowa pochwalić swoją siostrę za pracę nad sobą. Teraz kiedy wojna zaczęła co raz to szybciej zbierać swoje żniwa, nie czas było na kobiecą delikatność, teraz kobiety musiały być silne, podobnie jak młodzi mężczyźni. Chociaż ich świat się zawalił, Irena pozostała taka sama jak przed wojną. Chociaż liczyła dopiero czternaście wiosen, była taka sama, tak samo idealna, jedyna duma państwa Wasilewskich.
Ze swoją smukłą, dziecięcą sylwetką, czarnymi jak smołą włosami oraz orzechowymi oczami, zawsze pełnymi radosnych iskierek, jej siostra prezentowała się wręcz nienagannie, no może oprócz lekko ubrudzonej, zapewne jej ulubionym, wiśniowym kompotem, niebieskawej sukienki. Wyróżniała się od tych młodych dziewcząt, które Estera mijała w drodze do niewielkiej kawiarenki gdzie dane było jej pracować. Inne młode dziewczęta w wieku Irki, miały niezbyt dobrze skrojone sukienki oraz niezbyt ładnie ułożone włosy, które bardzo często były bardzo potargane i niechlujnie, nierówno podcięte. Ircia chociaż bardzo młoda, w dodatku jeszcze niepełnoletnia, zyskiwała uwagę młodzieńców, którzy poświęcali jej z tak wielką chęcią.
CZYTASZ
𝐷𝑜𝑚 𝑝𝑒ł𝑒𝑛 𝑤𝑠𝑝𝑜𝑚𝑛𝑖𝑒𝑛́ /Tadeusz Zawadzki/
Fanfiction,,𝐵𝑟𝑖𝑛𝑔 𝑚𝑒 𝑎 𝑑𝑟𝑒𝑎𝑚 𝑀𝑎𝑘𝑒 ℎ𝑖𝑚 𝑡ℎ𝑒 𝑐𝑢𝑡𝑒𝑠𝑡 𝑡ℎ𝑎𝑡 𝐼'𝑣𝑒 𝑒𝑣𝑒𝑟 𝑠𝑒𝑒𝑛 𝐺𝑖𝑣𝑒 ℎ𝑖𝑚 𝑡ℎ𝑒 𝑤𝑜𝑟𝑑 𝑡ℎ𝑎𝑡 𝐼'𝑚 𝑛𝑜𝑡 𝑎 𝑟𝑜𝑣𝑒𝑟 𝑇ℎ𝑒𝑛 𝑡𝑒𝑙𝑙 ℎ𝑖𝑚 𝑡ℎ𝑎𝑡 ℎ𝑖𝑠 𝑙𝑜𝑛𝑒𝑠𝑜𝑚𝑒 𝑛𝑖𝑔ℎ𝑡𝑠 𝑎𝑟𝑒 𝑜𝑣𝑒𝑟 𝑆...